- Wszyscy znają obsesję Kaczyńskiego na punkcie Donalda Tuska - mówił w "Kropce nad i" Bartłomiej Sienkiewicz, były minister spraw wewnętrznych.
- Wszyscy już znają obsesję (Jarosława) Kaczyńskiego na punkcie Donalda Tuska - mówił Bartłomiej Sienkiewicz pytany w programie "Kropka nad i" o wrogość między tymi dwoma politykami.
Obecna kadencja Donalda Tuska na stanowisku szefa Rady Europejskiej kończy się w maju. Przywódcy UE muszą najpóźniej w marcu zdecydować, czy pozostawiają Tuska na stanowisku. Politycy PiS wypowiadają się przeważnie z niechęcią wobec takiego wariantu. Także Jarosław Kaczyński zapowiadał, że o poparcie będzie trudno.
Prezes PiS przegrywał
- Kaczyński nie jest w stanie zapomnieć serii upokarzających porażek, jakich doświadczał w sytuacji normalnej konfrontacji politycznej - mówił w TVN24 były minister spraw wewnętrznych. - Osiem razy z rzędu, jeśli dobrze pamiętam - dorzucił.
- Celem jest być może zemsta za ten okres upokorzenia - skomentował.
- To jest pewnego rodzaju osobista sprężyna. Jest to smutne, ale nie sądzę, żeby Donald Tusk się tym bardzo przejmował - ocenił Sienkiewicz.
- Głos prezesa PiS-u w Unii Europejskiej nie należy do najsilniejszych i do najbardziej przekonujących, na co bardzo ciężko zapracował - dodał.
"Dojście do sufitu"
Bartłomiej Sienkiewicz odniósł się także do słów Jarosława Kaczyńskiego, który w Gorzowie Wielkopolskim po spotkaniu z lubuskimi działaczami Prawa i Sprawiedliwości powiedział, że PiS będzie rządził bardzo długo.
Gość "Kropki nad i" ocenił, że "jeśli ktoś tak mówi w pierwszym roku rządzenia, to jest prognoza z góry skazana na niespełnienie".
- Poparcie obecne PiS-u to jest dojście do sufitu, może tylko spadać, a nie rosnąć - przekonywał. - Rok sprawowania władzy to jest właściwie dopiero "rozbiegówka" - dodał.
- Można bawić się w zmianę ordynacji - powiedział Sienkiewicz, komentując propozycje, o których mówił prezes PiS. Chodzi m.in. o wprowadzenie kadencyjności wójtów, burmistrzów, prezydentów oraz przezroczyste urny w lokalach wyborczych.
- Jak jest emocja społeczna, która mówi "my nie chcemy, żeby oni rządzili", to nie ma powodu, żeby PiS nie uległ także i tej emocji społecznej - podkreślił b. szef MSW. - Żadne zmiany ordynacji w tym nie pomogą - dodał.
"Użyto broni atomowej trochę na wyrost"
- W tej chwili łatwo nam zauważyć słabości opozycji. Zwróćmy uwagę, że jednocześnie w jej zachowaniu była determinacja w obronieniu elementarnych reguł - zaznaczył Sienkiewicz.
Komentując sejmowy protest opozycji, ocenił, że "użyto broni atomowej trochę na wyrost". - Efekt był taki, że w pewnym momencie trzeba było się z tego wycofać - stwierdził. B. szef MSW przekonywał, że trzeba "walczyć z językiem ekstremizmu politycznego".
- On niszczy wspólnotę Polaków, a nie ma państwa bez elementarnej wspólnoty. Jeśli będą dwa obozy, które będą się zjadały (….), to zjawisko cały czas narasta, ono jest coraz silniejsze. I oskarżam obóz rządowy o takie "ekstremalizowanie" tego języka, które ma na celu doprowadzenie do jeszcze głębszego podziału niż jest w tej chwili – powiedział Bartłomiej Sienkiewicz.
Autor: KB//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24