- Dowiedziałem się, że on nie odczuwa skruchy, nie czuje brzemienia winy za czyny, jakie popełnił - wspominał w "Faktach po Faktach" swoje spotkanie sprzed lat ze skazanym pedofilem i mordercą Mariuszem Trynkiewiczem Piotr Pytlakowski, dziennikarz "Polityki". Jak powiedział, spotkanie ze zbrodniarzem wywołało w nim wtedy niepokój.
Gośćmi "Faktów po Faktach" oprócz Pytlakowskiego byli prof. Piotr Kruszyński z Instytutu Prawa Uniwersytetu Warszawskiego i dr Paweł Moczydłowski, kryminolog i były szef więziennictwa.
Burza wokół Trynkiewicza to pokłosie doniesień o tym, że ustawa dotycząca izolacji przestępców wchodzi z opóźnieniem. Została podpisana przez prezydenta 13 grudnia i opublikowana z opóźnieniem (7 stycznia), a zwłoka ta może spowodować, że niektóre osoby, których przepisy dotyczą, zdążą wyjść na wolność. W tym kontekście wymieniano właśnie przypadek Trynkiewicza, skazanego za morderstwo trzech chłopców. W lutym wychodzi on z więzienia. Jeszcze w trakcie procesu, pytany o to czy po wyjściu na wolność znów będzie zabijał, odpowiedział, że tak.
"Rozmowy z katem"
Pytlakowski spotkał się z Trynkiewiczem w 1995 roku, 7 lat po popełnieniu przez skazanego zbrodni, przy okazji pisania książki o zbrodniarzach PRL. Do rozmowy doszło w więziennej pracowni plastycznej, którą Trynkiewicz "miał na wyłączność". - Był artystą - powiedział dziennikarz i wspomniał, że skazany rysował głównie nagie dzieci, najczęściej chłopców. - Widziałem te rysunki. (...) Wyglądało to niepokojąco - podkreślił.
I dodał: - Dramat też polega na tym, że Trynkiewiczem zajęło się państwo: dostał celę, wyżywienie, dach i opierunek. A tymi rodzicami ofiar nie zajął się nikt.
"Dobry więzień"?
Dr Paweł Moczydłowski, kryminolog i były szef więziennictwa, zwrócił uwagę, że w czasie odsiadki Trynkiewicz "zachowywał się poprawnie", a pod koniec przeszedł terapię. - Moim zdaniem w tym człowieku tkwi bardzo głębokie zaburzenie - podkreślił jednak, dodając, że sąd przed lata powinien był orzec o jego niepoczytalności w chwili popełnienia przestępstwa.
Z kolei prof. Piotr Kruszyński zwrócił uwagę, że bardzo trudno odpowiedzieć na pytanie, co zrobić z Trynkiewiczem po wyjściu z więzienia. Podkreślił, że bardzo sceptycznie odnosi się do słów szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza, który zapowiada policyjny nadzór nad Trynkiewiczem. - Pamiętajmy, że ta "opieka" musi mieć charakter dyskretny. Ten człowiek z punku widzenia prawa karnego jest wolnym człowiekiem. Może robić, co chce.
- Z jednej strony policja rzeczywiście musi chronić nas wszystkich przed tak niebezpiecznym osobnikiem, a jego przed samosądem. Z drugiej strony nie może tego robić w sposób nachalny, dlatego że on odbył karę pozbawienia wolności - dodał.
Autor: pk//kdj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24