Strategiczne stosunki polsko-amerykańskie nie są zagrożone - podkreślił w "Kawie na ławę" w TVN24 Paweł Mucha, zastępca szefa Kancelarii Prezydenta RP. Jednocześnie unikał odpowiedzi na pytanie, czy prezydent Andrzej Duda nie odebrał telefonu od sekretarza stanu USA Rexa Tillersona oraz o rzekome odwołanie spotkania z wiceprezydentem USA Mikiem Pencem w Korei Południowej.
Zdaniem Pawła Muchy, wiceszefa Kancelarii Prezydenta RP, relacje pomiędzy Polską i USA nie są w kryzysie z powodu sporu o nowelizację ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. Amerykańskie władze uważają, że penalizacja wypowiedzi o przypisywaniu narodowi polskiemu lub państwu polskiemu współodpowiedzialności za Holokaust to zagrożenie dla wolności słowa i swobody badań naukowych.
"Polsko-amerykańskie relacje mają się bardzo dobrze"
- Nigdy nie było tak, w przypadku żadnego innego układu politycznego, żeby tak często prezydenci Stanów Zjednoczonych byli w Polsce - powiedział Mucha. Minister miał na myśli wizytę Baracka Obamy podczas szczytu NATO w Warszawie w lipcu 2016 roku oraz podróż Donalda Trumpa do Polski rok później. Obydwie miały miejsce przed uchwaleniem nowelizacji ustawy o IPN i jej podpisaniem przez prezydenta Dudę.
- W żaden sposób, tak jak mówiła rzeczniczka Departamentu Stanu (USA), stosunki strategiczne polsko-amerykańskie nie są zagrożone - powiedział Paweł Mucha. Na potwierdzenie tej tezy prezydencki minister mówił o wizycie za oceanem Krzysztofa Szczerskiego, szefa gabinetu prezydenta RP. Spotkał się on między innymi z Wessem Mitchellem, zastępcą sekretarza stanu USA do spraw Europy i Eurazji. Mucha podkreślił, że nie było planowane spotkanie Szczerskiego z Rexem Tillersonem.
Jednak prezydencki minister nie odpowiedział na pytanie, czy Andrzej Duda nie odebrał telefonu od amerykańskiego sekretarza stanu Rexa Tillersona tuż przed podpisaniem 6 lutego noweli ustawy o IPN.
Podobnie Mucha nie odniósł się do spekulacji dotyczących odmowy strony amerykańskiej spotkania prezydenta Dudy z wiceprezydentem USA przy okazji otwarcia Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pjongczang.
- My się nie wypowiadamy w kwestii notatek, które są niejawne ani nie wypowiadamy się w sprawie spotkań, które się nie odbyły - dodał Mucha.
- Chcę uspokoić polską opinię publiczną. Wbrew temu, co wypowiada pan poseł (Witold) Zembaczyński, polsko-amerykańskie relacje mają się bardzo dobrze - podkreślił Mucha.
"Nie dostałem żadnego sygnału, że coś z tą ustawą jest nie tak"
Odnosząc się do sporu o nowelę o IPN Patryk Jaki powiedział, że ministerstwo sprawiedliwości "nie odpowiada za politykę zagraniczną państwa". To właśnie resort, którego Jaki jest sekretarzem stanu, opracowało nowelizację ustawy o IPN.
- Jeżeli my udajemy, że wiemy lepiej od oficjalnych komunikatów Stanów Zjednoczonych, że jest pewna różnica (zdań), ale generalnie jesteśmy strategicznymi partnerami, powtarzali to kilka razy w ciągu ostatni dni, to też nie próbujmy stworzyć jakiejś rzeczywistości, której nie ma - mówił Jaki.
Wiceminister sprawiedliwości argumentował, że przepisy dotyczące obrony dobrego imienia państwa posiadają praktycznie wszystkie kraje europejskie. Jaki przyznał, że moment uchwalenia przez Sejm noweli o IPN, czyli dzień przed 73. rocznicą wyzwolenia obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau, "rzeczywiście nie był najlepszy" i "być może nie było dobrego rozpoznania, jeśli chodzi o politykę wewnętrzną Izraela".
- Z całą odpowiedzialnością chcę powiedzieć, że przez ostatni rok czasu ja jako Patryk Jaki nie dostałem żadnego sygnału, ani jednego, że coś z tą ustawą (o IPN) jest nie tak - zapewnił wiceminister sprawiedliwości.
"To pokazuje w jak fatalnej sytuacji jest cała dyplomacja polska"
Zdaniem wiceprzewodniczącego Nowoczesnej Witolda Zembaczyńskiego w ostatnich dniach mieliśmy do czynienia z "czarnym tygodniem".
- PiS ma duże problemy z transparentnością tego w jaki sposób zajmuje się własną administracją państwową - ocenił opozycyjny poseł. W ten sposób odniósł się do sprawy niejawnej notatki dyplomatycznej, którą we wtorek opisał portal onet.pl. Polscy dyplomaci mieli w niej napisać, że istnieje zagrożenie braku zgody na wizytę najwyższych polskich władz w Białym Domu do czasu rozwiązania sporu w sprawie noweli ustawy o IPN.
- (PiS) wybiórczo potrafi pewne rzeczy odtajniać, inne eksponować, drugie chować pod dywan. Niezależnie od tego, czy kiedyś ta notatka ujrzy światło dzienne, mamy obraz, w którym główna strategia sojusznicza rządu polskiego jest zawalona - powiedział Zembaczyński.
Dodał, że jest mu przykro z powodu faktu, że "prezydent Duda trafił do grona tych dżentelmenów, którzy prawdopodobnie nie będą mogli spotkać się z prezydentem Trumpem". - To pokazuje, w jak fatalnej sytuacji jest cała dyplomacja polska - ocenił poseł Nowoczesnej.
"Odpowiedź przyjdzie na stulecie polskiej niepodległości"
W ocenie Piotra Zgorzelskiego, posła PSL, brak odpowiedzi ministra Muchy na pytania o kontakty prezydenta Dudy z amerykańską administracją "pokazuje, że jednak jest coś na rzeczy".
- Relacje międzynarodowe na bazie Polska-Stany Zjednoczone buduje się latami. Natomiast niszczy się je w ciągu tygodni - ocenił poseł PSL.
Zgorzelski przy okazji powołując się na swoje znajomości w Departamencie Stanu USA powiedział, że w przypadku braku rozwiązania sporu wokół ustawy o IPN Polskę czekają nieprzyjemne konsekwencje wizerunkowe.
- Jeżeli się nic nie zmieni, to odpowiedź przyjdzie na stulecie polskiej niepodległości w listopadzie - dodał Zgorzelski.
"Prezydent w swoim wzmożeniu moralnym nie chciał rozmawiać z sekretarzem stanu"
Za brak odpowiedniej reakcji na spór o ustawę o IPN obóz rządzący krytykował Bartosz Arłukowicz, poseł PO.
- Sekretarz Stanu chciał się skontaktować z prezydentem Dudą, żeby go ostrzec przed skutkami ustawy o IPN. Prezydent w swoim wzmożeniu moralnym i wartościowaniu swojej osoby nie chciał z nim rozmawiać - podkreślił Arłukowicz.
W jego ocenie efekty braku odpowiedniej reakcji już widać w spotkaniach dyplomatycznych pomiędzy USA i Polską.
- Jedzie wiceminister spraw zagranicznych do Stanów Zjednoczonych gasić ten pożar, któryście panowie dokładnie w tym składzie wywołali. I z kim się spotyka? Jedzie do sekretarza stanu, do Białego Domu. Wielkie zapowiedzi spotkań w Białym Domu i nawet nie przechodzi obok Białego Domu - powiedział Arłukowicz.
"Zastanawiam się czy to jeszcze jest normalny kraj z normalnymi politykami"
- Zastanawiam się czy to jeszcze jest normalny kraj z normalnymi politykami - tak Agnieszka Ścigaj, posłanka klubu Kukiz'15, odniosła się do ostatniego sporu o stan relacji polsko-amerykańskich. Jej zdaniem winę za to ponosi zarówno opozycja, jak i obóz rządzący.
Ścigaj podkreśliła, że wątpliwości wobec ustawy o IPN powinien rozwiać dialog dyplomatyczny oraz sędziowie Trybunału Konstytucyjnego. Termin rozpatrzenia przez TK wniosku o kontrolę następczą po podpisaniu ustawy o IPN nie został jeszcze wyznaczony.
Autor: PTD/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24