Naczelny Sąd Administracyjny odrzucił skargę kasacyjną Kancelarii Sejmu, która chciała zawieszenia postępowania dotyczącego prawnych aspektów udostępniania informacji publicznej. Kancelaria argumentowała, że wyrok zależy między innymi od wyniku postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym. NSA uznał tymczasem, że "obecność w składzie TK nieprawidłowo powołanych sędziów powoduje, że cały polski sąd konstytucyjny został niejako 'zainfekowany' bezprawnością, a zatem utracił w sensie materialnym zdolność do zgodnego z prawem orzekania". Wskazywał też, że Trybunał "rozpoznaje sprawy niezwykle opieszale".
W połowie listopada przed Naczelnym Sądem Administracyjnym zapadł wyrok odnoszący się do prawnych aspektów udostępniania informacji publicznej. Sąd oddalił między innymi skargę kasacyjną Kancelarii Sejmu od wcześniejszego orzeczenia WSA z października 2019 roku, w którym zobowiązano Kancelarię Sejmu do rozpatrzenia wniosku obywatelki o udostępnienie informacji publicznej.
Chodziło o toczącą się od 2018 roku batalię prawną w sprawie udostępnienia list poparcia dla kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa. W skardze kasacyjnej Kancelarii Sejmu zawnioskowano o przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez WSA i o jej zawieszenie. O orzeczeniu NSA i jego uzasadnieniu napisała we wtorek "Gazeta Wyborcza". W uzasadnieniu do tego wyroku zawarta została m.in. fraza o "zainfekowaniu bezprawnością" polskiego sądu konstytucyjnego.
NSA: w TK pojawiły się osoby powołane ze złamaniem przepisów konstytucji
Orzeczenie NSA zapadło 16 listopada w składzie trojga sędziów - przewodniczącej Olgi Żurawskiej-Matusiak, sprawozdawcy Przemysława Szustakiewicza oraz Sławomira Pautera.
Uzasadniając skargę kasacyjną, w której zawnioskowano o przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez WSA i jej zawieszenie, Kancelaria Sejmu wskazywała między innymi, że rozstrzygniecie zależy od wyniku innych postępowań, w tym wniosku grupy posłów PiS skierowanego do TK w 2019 roku i dotyczącego przepisu ustawy o KRS o przekazywaniu do publicznej wiadomości przez marszałka Sejmu zgłoszeń sędziów-kandydatów do KRS.
NSA oddalając skargę kasacyjną podkreślił jednak, że "brak jest podstaw do pozytywnego rozstrzygnięcia wniosku Kancelarii Sejmu o zawieszenie postępowania sądowoadministracyjnego".
"Nie można również uznać, że wszczęcie postępowania przed TK (...) może być podstawą zawieszenia postępowania przez Naczelny Sąd Administracyjny. Należy bowiem wskazać, że od dnia 3 grudnia 2015 r. w TK pojawiły się osoby (obecnie M. Muszyński, J. Piskorski i J. Wyrembak), powołane na to stanowisko sędziego ze złamaniem przepisów Konstytucji RP, ponieważ objęli oni stanowiska w miejsce prawidłowo powołanych sędziów" - wskazano uzasadnieniu NSA zamieszczonym w internetowej bazie orzeczeń tego sądu.
NSA o "zainfekowaniu bezprawnością" i utracie "zdolności do zgodnego z prawem orzekania"
NSA stwierdził, że "nielegalność zajęcia stanowiska sędziego TK" przez wymienione osoby potwierdzona została wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z grudnia 2015 roku oraz wyrokiem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z maja 2021 roku.
"Obecność w składzie TK nieprawidłowo powołanych sędziów powoduje, że cały polski sąd konstytucyjny został niejako 'zainfekowany' bezprawnością, a zatem utracił w sensie materialnym zdolność do zgodnego z prawem orzekania, ponieważ istnieje duży stopień prawdopodobieństwa, że w składzie orzekającym znajdzie się przynajmniej jeden z tzw. dublerów" - napisano.
Dlatego - uznał sąd - "w takiej sytuacji zawieszenie postępowania sądowoadministracyjnego i zdanie się na 'na ślepy traf', że być może w składzie orzekającym (...) nie będzie jednego z 'dublerów', jest obarczone zbyt dużym ryzykiem, aby NSA mógł oczekiwać na orzeczenie TK".
NSA: Trybunał obecnie rozpoznaje sprawy niezwykle opieszale
Naczelny Sąd Administracyjny przekazał też, że należy "rozstrzygnąć sprawę tak szybko jak to jest możliwe". "Tymczasem rzeczą powszechnie znaną, potwierdzoną również w rocznych sprawozdaniach TK jest, że polski sąd konstytucyjny obecnie rozpoznaje sprawy niezwykle opieszale, a niektóre wnioski czekają na orzeczenie dłużej niż pięć lat. Stąd zawieszanie postępowania sądowoadministracyjnego i czekanie na ewentualne orzeczenie TK faktycznie oznacza znaczne, być może wieloletnie przedłużenie postępowania" - oceniono.
Przyłębska: ten literacki fragment wyroku należy traktować jako eksces orzeczniczy
Prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska oceniła w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że listopadowy "wyrok NSA dotyczy dostępu do informacji publicznej w Kancelarii Sejmu i z tej perspektywy krótki fragment uzasadnienia o TK nie ma znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, zwłaszcza że NSA nie ma kompetencji do jakiegokolwiek kontrolowania działalności orzeczniczej TK".
- Sądy mogą, a nie muszą zawieszać postępowania do chwili wydania wyroku przez Trybunał Konstytucyjny. NSA uzasadniał odmowę zawieszenia postępowania, publicystycznie atakując Trybunał. W świetle poprzednich wyroków NSA, w pełni respektujących orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego po 2016 roku, ten literacki fragment komentowanego wyroku NSA należy raczej traktować jako eksces orzeczniczy - oceniła Przyłębska.
Mówiła, że "wszyscy sędziowie TK wybrani przez Sejm, od których prezydent przyjął ślubowanie, jak i wszyscy sędziowie powołani przez Prezydenta RP, są sędziami w rozumieniu Konstytucji RP". - Inne stwierdzenia, niezależnie od miejsca i formy ich publikacji, są jedynie pozaprawnymi opiniami. Żaden bowiem wyrok nie może unieważnić Konstytucji RP - kontynuowała.
Jej zdaniem "reszta to publicystyczna ekwilibrystyka, ukazująca się tu i ówdzie, która nie ma nic wspólnego z obowiązującym w Polsce prawem". - NSA zarzucił w tym uzasadnieniu opieszałość TK. Nie zgadzam się z tą opinią. Tylko w 2021 roku Trybunał wydał ponad 500 orzeczeń. To, że nie wszystkie są publikowane, nie powinno usprawiedliwiać braku rzetelności prezentowanych analiz i ocen - dodała Przyłębska.
Listy poparcia do nowej KRS
W lutym 2020 roku na stronie Sejmu opublikowano zgłoszenia 18 sędziów-kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa oraz listy sędziów, którzy udzielili im poparcia. Stało się to po innym wyroku WSA, w którym uchylił on postanowienie prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych, wstrzymujące upublicznienie przez Kancelarię Sejmu podpisów pod listami poparcia kandydatów do nowej KRS.
ZOBACZ TAKŻE REPORTAŻ "CZARNO NA BIAŁYM": Listy poparcia do KRS - najpilniej strzeżona tajemnica PiS
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock