35-latek z Opoczna, który ugodził nożem policjanta i zniszczył radiowóz, został aresztowany na trzy miesiące. Wcześniej usłyszał cztery zarzuty. Grozi mu nawet dożywocie.
W środę patrol z Opoczna został wysłany na miejsce awantury rodzinnej. Wezwała go 61-letnia kobieta, która nie mogła poradzić sobie z agresywnym, 35-letnim synem. Na miejscu funkcjonariusze początkowo nie zastali mężczyzny, rozmawiali tylko z jego matką. Po chwili rowerem podjechał 35-latek. Był agresywny, krzyczał. Jednego z funkcjonariuszy zaatakował nożem, ostrze trafiło go w okolice pachwiny.
Policjanci sięgnęli po broń. Prokuratura ustaliła, że oddali cztery strzały. Jeden z pocisków ranił 35-letniego napastnika w nogę.
Cztery zarzuty
W piątek 35-latek usłyszał cztery zarzuty: czynnej napaści na funkcjonariuszy, usiłowania zabójstwa funkcjonariuszy (jeden zarzut za ugodzenie policjanta, drugi za atak z nożem na drugiego) i zniszczenia mienia (policyjnego radiowozu).
- Mężczyzna złożył krótkie wyjaśnienia, przyznał się jedynie do zniszczenia radiowozu. Nie przyznał się do pozostałych zarzutów, czyli usiłowania zabójstwa policjantów i czynnej napaści. Nie zaprzeczył, że uczestniczył w tych wydarzeniach. Twierdzi, że jego zamiarem nie było popełnienie tych czynów - wyjaśnił w rozmowie z TVN24 Sławomir Mamrot z piotrkowskiej prokuratury.
35-latkowi grozi nawet dożywocie.
Zatrzymany, aresztowany
Napastnik od środy jest zatrzymany. Trafił do szpitala, gdzie prokurator go przesłuchał i przedstawił mu zarzuty.
W piątek sąd przychylił się do wniosku prokuratury i aresztował 35-latka na trzy miesiące. Mężczyzna ma być przewieziony do więziennego szpitala, najprawdopodobniej w Łodzi.
Autor: pk,MAC//gak,rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24