Nie może być gry pod tytułem: "winni są inni", czyli przerzucania odpowiedzialności na ministerstwo finansów - powiedział na konferencji prasowej Paweł Rabiej z Nowoczesnej. Odniósł się w ten sposób do afery związanej ze zwrotem nieruchomości przy Pałacu Kultury. Lider Nowoczesnej Ryszard Petru podkreślił, że oczekuje stanowczych działań ze strony zarówno prezydent Warszawy i zarządu Platformy Obywatelskiej.
Do sprawy reprywatyzacji w stolicy odniósł się lider Nowoczesnej Ryszard Petru. - Dobrze się stało, że Hanna Gronkiewicz-Waltz wyciągnęła pierwsze wnioski z naszych apeli. Mianowicie, że będą konsekwencje personalne w kontekście afery warszawskiej, reprywatyzacyjnej - powiedział.
Dodał jednak, że "prawdopodobnie to za mało". Powiedział, że chaos, który miał miejsce przy reprywatyzacji pokazuje, że było więcej błędów, niż tylko przy działce obok Pałacu Kultury.
- Stąd niezbędny jest audyt. Pani prezydent powiedziała o wewnętrznej komisji. Ale w takich komisjach trzeba mieć terminy, a potem odpowiedź na to, co się okaże, jeśli w ciągu dwóch, trzech tygodni taka komisja wskaże, że niezbędne są zarzuty prokuratorskie - podkreślił Petru.
- Oczekiwałbym bardzo stanowczych działań ze strony zarówno pani prezydent, a być może całego zarządu Platformy Obywatelskiej - dodał. - Zamiatanie afer pod dywan powoduje, ze wygrywa PiS - zaznaczył.
"Nasz częściowy sukces"
Paweł Rabiej z Nowoczesnej przypomniał na konferencji prasowej, że partia domagała się od miesięcy, żeby kwestie reprywatyzacji były wyjaśnione.
Jak powiedział, częściowo tak się stało. Dodał, że chodzi o wyciągnięcie konsekwencji wobec odpowiedzialnych osób (prezydent Warszawy postanowiła zwolnić dyscyplinarnie dyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami Marcina Bajko, jego zastępcę Jerzego Mrygonia oraz Krzysztofa Śledziewskiego z BGN pracującego przy decyzji zwrotowej dla Chmielnej 70), zapowiedź powołania komisji oraz udostępnienie dokumentów ws. reprywatyzacji. - Mamy nadzieje, że za tym pójdą dalsze kroki, m.in. sprawdzenie oświadczeń majątkowych osób pracujących w ratuszu po to, żeby wyjaśnić, czy nie było jakichś nieprawidłowości, czy nie dochodziło do podejrzanych kontaktów urzędników ratusza z łowcami nieruchomości - powiedział Rabiej.
- To jest nasz częściowy sukces. (…) Dobrze, że pani prezydent zabrała głos w tej sprawie. Bardzo jej za to dziękujemy. Szkoda, że stało się to tak późno - powiedział. - Od początku domagaliśmy się kwestii właściwych. Spotkał nas za to wściekły atak ze strony Platformy Obywatelskiej. Myślę, że dobrze by było gdyby od czasu do czasu Platforma Obywatelska nie tylko traktowała to, co mówi Nowoczesna jako atak na siebie, ale posłuchała postulatów, które w tym przypadku naszym zdaniem naprawdę były słuszne - dodał.
Zaznaczył, że w kwestii reprywatyzacji jest smutne nie tylko to, że nie dopilnowano samego procesu reprywatyzacji w Warszawie. - Dużo gorsze jest to, że Platforma Obywatelska w tej kwestii zachowuje się z butą i arogancją wobec obywateli, wobec mediów, wobec każdego, kto chce wyjaśnienia tej sprawy - powiedział Rabiej.
- Nie może być gry pod tytułem: winni są inni, którą widzimy obecnie również w przypadku tej sprawy, czyli przerzucania odpowiedzialności na ministerstwo finansów - zwrócił uwagę.
Przypomniał, że ministerstwo - kiedy sprawa była rozstrzygana - było kierowane przez PO. Dodał jednak, że cieszy zapowiedź dużej ustawy reprywatyzacyjnej. Zapowiedział, że poniedziałek Nowoczesna przedstawi mapę brzegową dużej ustawy reprywatyzacyjnej.
Dymisje, wstrzymane zwroty
W piątek prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz poinformowała na konferencji prasowej, że rozwiązane zostanie Biuro Gospodarki Nieruchomościami i od początku uporządkowane. Kierownictwo biura, w tym sam jego szef Marcin Bajko, zostanie dyscyplinarnie zwolnione.
Prezydent stolicy podkreśliła, że decyzji personalnych oczekuje także od ministra finansów, w jej ocenie resort nie wydał odpowiedniej decyzji
Gronkiewicz-Waltz przekazał również, że zwróciła się do rady miasta o powołanie komisji nadzwyczajnej, która zajmie się wszystkimi przekształceniami własnościowymi i reprywatyzacjami, które miały miejsce w Warszawie od 1990 r.
Prezydent Warszawy opowiedziała się też za przeprowadzeniem audytu w sprawie reprywatyzacji. Audytor powinien być ustalony w drodze przetargu - podkreśliła. - Chodzi mi o to, żeby była pełna transparentność i pełen obiektywizm - dodała.
Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz zapowiedziała w piątek, że do czasu uchwalenia tzw. dużej ustawy reprywatyzacyjnej będą wstrzymane wszystkie zwroty nieruchomości w Warszawie.
Oddana działka warta miliony
Afera reprywatyzacyjna jest związana z kontrowersyjnym zwrotem działki na placu Defilad. Ratusz oddał cenną nieruchomość w 2012 roku, choć nie powinien tego robić. Jej przedwojenny właściciel Holger Martin był bowiem Duńczykiem, a Dania to jedno z państw, którym Polska Ludowa wypłaciła odszkodowania związane z tzw. dekretem Bieruta. Wszystko na mocy specjalnej umowy, która została podpisana już w latach 50.
Zatem polskie państwo nie jest Duńczykowi już nic winne. Kulisy reprywatyzacji pierwsza opisała "Gazeta Stołeczna". Dziś działka warta jest około 160 mln zł. Plan zagospodarowania przestrzennego pozwala wybudować na niej 245-metrowy wieżowiec, najwyższy w stolicy.
Autor: js/gry / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24