Sejm uchwalił w czwartek zmiany w ustawie o Sądzie Najwyższym. W głosowaniu nad całością nowelizacji nie wziął udziału między innymi premier Mateusz Morawiecki. Rzecznik rządu Piotr Mueller wyjaśniał później, że "premier głosował w sprawie poprawek", ale "przez pewne niedopatrzenie na końcu nie głosował nad finałem ustawy". Przekonywał przy tym, że "poparcie tej ustawy jest pełne".
Sejm przyjął w czwartek zainicjowaną przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym. Zakłada ona między innymi likwidację nieuznawanej Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, co jest jednym z warunków Komisji Europejskiej do akceptacji polskiego Krajowego Planu Odbudowy i wypłaty unijnych pieniędzy. W Sądzie Najwyższym powstanie w zamian Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Nowela przewiduje też procedurę "testu bezstronności i niezawisłości sędziego", ale nie dla zapadłych prawomocnie orzeczeń.
Później rzecznik rządu Piotr Mueller w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie podkreślił, że ustawa została "przegłosowana z poprawkami, które były wypracowane wspólnie z Solidarną Polską i przede wszystkim z panem prezydentem, bo oczywiście pan prezydent jest gospodarzem projektu". Ocenił, że jest to "wypracowany kompromis", który - jego zdaniem - "wypełnia też kamienie milowe, które zostały zaakceptowane w ramach Krajowego Planu Odbudowy".
Mueller odniósł się też do faktu, że premier Mateusz Morawiecki nie głosował nad całością ustawy. - Pan premier głosował w sprawie poprawek i tak dalej. Przez pewne niedopatrzenie na końcu nie głosował nad finałem ustawy, ale oczywiście poparcie tej ustawy jest pełne - powiedział rzecznik.
Rzecznik rządu: mogę zmartwić przeciwników Zjednoczonej Prawicy
Rzecznik był pytany o wycofanie przez PiS dwóch poprawek dotyczących przywrócenia w projekcie możliwości tzw. testu niezawisłości i bezstronności dla prawomocnych orzeczeń. Według niego, gdyby takie rozwiązanie weszło w życie, to mogłoby podważać wyroki, które już zapadły. - To mogłoby wywołać kolejną falę niepotrzebnych spraw sądowych - przekonywał.
Rzecznik rządu odniósł się także do odrzucenia przez Sejm wniosku o wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. - Dwa kluczowe wygrane głosowania - powiedział. - Mogę zmartwić przeciwników Zjednoczonej Prawicy, bo to kolejny raz udowadnia, że nadal jesteśmy zjednoczeni w tych kluczowych sprawach - dodał.
Kaleta: cieszymy się, że uwzględniono część naszych zastrzeżeń
Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta (Solidarna Polska) mówił po głosowaniach na konferencji w Sejmie, że przez wiele tygodni jego partia składała pewne wątpliwości co do brzmienia niektórych przepisów tej ustawy. - Bardzo cieszymy się, że zarówno kancelaria pana prezydenta, jak i Prawo i Sprawiedliwość w toku bardzo długich rozmów uwzględniło część naszych zastrzeżeń. Ale też okazało się w toku tych rozmów, że intencje pana prezydenta były zbieżne z intencjami, które przyświecały Solidarnej Polsce – powiedział.
Według Kalety przygotowane przez Solidarną Polskę poprawki do tej ustawy były "zbieżne również z kamieniami milowymi Krajowego Planu Odbudowy". Dlatego - jego zdaniem - "wkrótce powinny wpłynąć środki do Polski".
Komentując natomiast odrzucenie wniosku o wotum nieufności wobec Ziobry, powiedział, że "opozycja rozpaczliwie próbowała dyskredytować ministra sprawiedliwości, ale tak naprawdę zrobiła nam jednodniową kampanię informacyjną". - Bo mogliśmy przypomnieć dzisiaj na komisji sprawiedliwości kilkadziesiąt różnych inicjatyw Ministerstwa Sprawiedliwości, które udało się zrealizować w ostatnich latach - dodał Kaleta.
Źródło: PAP, TVN24