Nowe kontrakty dla wojska. "Samoloty FA-50 były bezzębne"

Samolot FA-50
Szef MON: samoloty FA-50 gotowe do działań bojowych
Źródło: TVN24
Agencja Uzbrojenia podpisała umowy na pociski rakietowe AIM-9L do samolotów FA-50, a także na 12 kolejnych wozów ewakuacji medycznej Rosomak dla wojska. Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz mówił, że do tej pory FA-50 były "bezzębne".

Podczas uroczystości podpisania dwóch umów na dostarczenie nowego sprzętu dla Wojska Polskiego wicepremier i szef MON podkreślił, że to ważny moment między innymi dla polskich Sił Powietrznych i pilotów.

- Samolot FA-50 wreszcie ma uzbrojenie, wreszcie jest gotowy do działań nie tylko szkolnych, ale również do działań bojowych - powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz.

Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz
Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz
Źródło: PAP/Radek Pietruszka

Zaznaczył, że kontrakt na zakup samolotów FA-50 został podpisany przez poprzedni rząd, ale maszyny te - dodał - nie były przygotowane ani do użytkowania, ani do szkoleń.

- Już nie mówię o działaniach operacyjnych, obronnych, do pełnienia dyżurów w polskim systemie obrony powietrznej. To wszystko zostało nadrobione, ten czas zmarnowany przez naszych poprzedników został nadrobiony. Mówię o tym wprost, ponieważ FA-50 było bezzębne - stwierdził szef MON.

Jak doprecyzował wiceminister obrony Paweł Bejda, umowa ta dotyczy 24 pocisków rakietowych - po dwa na jeden samolot FA-50, których Wojsko Polskie na swoim wyposażeniu ma 12. Kontrakt opiewa na ponad 20 milionów złotych - rakiety pozyskane zostaną od NATO-wskiej agencji NSPA.

Samolot FA-50
Samolot FA-50
Źródło: PAP/Artur Reszko

Lekkie FA-50 zostały zamówione jako samoloty szkolno-bojowe. To oznacza, że są dostosowane przede wszystkim do szkolenia nowych pilotów wojskowych (np. samolotów F-16), ale mogą także wykonywać misje bojowe - mimo tego, że nie mają takich możliwości jak "pełnoprawne" samoloty bojowe, jak F-16 czy F-35.

Umowa na dostawę 12 kolejnych wozów ewakuacji medycznej

Druga umowa podpisana została między Agencją Uzbrojenia a firmą Rosomak S.A. na dostawę 12 wozów ewakuacji medycznej. Szef MON powiedział, że opiewa ona na kwotę około 250 milionów złotych. Wozy te przeznaczone są do zbiórki rannych z pola walki oraz ich ewakuacji, a także do udzielania im pierwszej pomocy. Kosiniak-Kamysz przypomniał, że tego typu pojazdy używane są także między innymi na granicy polsko-białoruskiej.

- To jest dla nas bardzo ważne, żeby wszechstronnie zabezpieczyć siły zbrojne. Ukraina pokazała, jak zmieniło się pole walki, ale jak zmieniły się również procedury udzielania pomocy medycznej, jak medycyna pola walki się zmieniła - podkreślił minister obrony.

W latach 2008-2011 Wojsko Polskie odebrało 37 takich wozów. Kolejne wozy, zamówione w 2022 roku, dostarczane są od końca 2024 roku, a ich dostawy zakończyć się mają w przyszłym roku. To łącznie 29 pojazdów.

Kosiniak-Kamysz zapowiedział też, że "ten tydzień będzie obfitował w kolejne dobre informacje" na temat bardzo ważnych kontraktów negocjowanych od dawna.

Czytaj także: