Wprowadzenie przez Ruch Palikota kandydatury Anny Grodzkiej na wicemarszałka Sejmu jest testowaniem parlamentu - stwierdził w "Faktach po Faktach" w TVN24 Stefan Niesiołowski (PO). Przypomniał, że "była już Cicciolina we włoskim parlamencie", zaznaczając, że nie porównuje człowieka, tylko mechanizm. Z kolei Artur Dębski (RP) ocenił, że jeśli Sejm odrzuci kandydaturę Grodzkiej, to "demokracja parlamentarna zamieni się w dyktaturę parlamentarną".
Niesiołowski podkreślił, że nie widzi żadnego powodu, by Ruch Palikota zmieniał wicemarszałka Sejmu. Jego zdaniem, prezydium Sejmu słusznie przyznało sobie nagrody, co - jak zapewnia RP - jest bezpośrednim powodem złożenia wniosku o odwołanie Wandy Nowickiej z zajmowanego stanowiska.
- Nowicka okazała się dobrym wicemarszałkiem - ocenił były marszałek Sejmu, dodając, że argument dotyczący przyjęcia przez nią wysokiej premii jest "całkowicie groteskowy". - Być może Wanda Nowicka zaczyna przerastać Palikota, który jest politykiem niepoważnym, a ona jest poważnym - dodał.
- Wydaje się, że Sejm nie poprze stanowiska klubu RP. Raczej nie będzie odwołana Nowicka, ale jeśli złoży rezygnację, to już nic nie można poradzić - mówił polityk PO.
Jego zdaniem, prowadzona przez RP "cyniczna gra" polega nie tylko na odwołaniu "bardzo dobrego wicemarszałka", ale również na zaproponowaniu kandydatury Anny Grodzkiej, która jest "politykiem kontrowersyjnym".
"Wanda chce, by Sejm jej nie odwołał"
Z kolei Artur Dębski, nawiązując do kwestii nagród dla prezydium Sejmu, stwierdził, że problem nie tkwi w wysokości kwot, ale w zasadach przyznawania nagród, które jego ugrupowanie - jak zapewnił - uważa za "karygodne".
Polityk RP przypomniał, że deklaracja Nowickiej ws. ustąpienia z zajmowanego stanowiska była "jasna i czytelna". - Wanda chce, by Sejm jej nie odwołał, a potem złoży rezygnację - powiedział, dodając, że później odbędzie się głosowanie nad kandydaturą Anny Grodzkiej.
Niesiołowski: Prawdopodobnie zagłosuję na Grodzką
Były marszałek Sejmu stwierdził, że "wprowadzanie kandydatury, której celem jest testowanie prlamentu jest rzeczą co najmniej ryzykowną". - Bo parlament nie jest do tego, by go testować, ale by szukać kompromisów - powiedział.
- Pani Grodzka pokazała klasę kultury i taktu na tle tej politycznej maglary, ale była już Cicciolina we włoskim parlamencie i ta sama argumentacja, że chcemy przełamać pewne uprzedzenia społeczeństwa. Niczego nie przełamała, była kompromitacja włoskiego parlamentaryzmu - stwierdził, podkreślając, że porównuje mechanizm, nie człowieka.
Mimo tych uwag, Niesiołowski zapowiedział, że jeśli dojdzie do głosowania nad kandydaturą Grodzkiej, to prawdopodobnie ją poprze.
- Bardzo jej pomogła pani Pawłowicz, bo ręka mi chyba uschnie, jak będę musiał głosować z panią Pawłowicz (Krystyną Pawłowicz z PiS - red.), więc ja w końcu zagłosuję na panią Grodzką prawdopodobnie - powiedział.
Dodał jednak, że "można było wyznaczyć kandydaturę, która by nie budziła takich emocji. - Ale jeśli ją wyznacza, to jest w tym jakiś element zaczepki - ocenił.
"Donald Tusk boi się porażki"
Według Dębskiego, PO stara się uniknąć głosowania nad kandydaturą Grodzkiej, bo boi się porażki. - Kompromitacja na poprzednim posiedzeniu Sejmu w głosowaniu nad związkami partnerskimi powoduje to, że Donald Tusk za wszelką cenę stara się uniknąć głosowania nad kandydaturą Anny Grodzkiej. Boi się porażki, boi się, że cały świat się dowie, że kandydatura Grodzkiej zostanie odrzucona - tłumaczył. - Powinno się uszanować naszą wolę. My chcemy tej zmiany i to jest dla nas bardzo ważne. Jeżeli Sejm odrzuci naszą prośbę, to będzie już zupenie inny Sejm. Wszystko się zmienia, w naszych oczach demokracja parlamentarna zamieni się w dyktaturę parlamentarną - powiedział.
Odnosząc się do osoby Anny Grodzkiej Dębski stwierdził, że "niektórzy ludzie w ciagu całego swojego życia nie mogą znieść tylu upokorzeń, co ona w Sejmie".
Wnioskiem klubu RP o odwołanie Nowickiej Sejm zajmie się w piątek; przeciwko będą kluby PO, PSL i SLD, co oznacza, że Nowicka może zachować swoje stanowisko.
Autor: mon//gak / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24