Jacek Rostowski, kandydat PO w wyborach do Parlamentu Europejskiego, skomentował w "Faktach po Faktach" podpisane w ubiegłym tygodniu memorandum pomiędzy Austrią i Rosją ws. budowy austriackiego odcinka gazociągu South Stream. Ma on dostarczać rosyjski gaz Europie Zachodniej z pominięciem Ukrainy. Rostowski postępowanie Austrii nazwał "wybrykiem".
Memorandum wyraża intencje stron, dotyczące budowy austriackiego odcinka gazociągu, który będzie mieć przepustowość do 32 mld metrów sześciennych gazu rocznie i który będzie miał swój punkt końcowy w austriackim hubie gazowym Baumgarten. Kontrowersyjna, omijająca Ukrainę rura ma prowadzić z Rosji przez Morze Czarne do Bułgarii, a następnie do Serbii, na Węgry, do Austrii i Słowenii. Ma to być kolejny, po Gazociągu Północnym, rurociąg omijający Ukrainę.
W grudniu ub.r. Komisja Europejska zaleciła renegocjację tych porozumień, bo są one sprzeczne z trzecim pakietem energetycznym UE. Umowy te - w opinii KE - dają nadmierne prawa Gazpromowi.
Rostowski, odnosząc się do tej umowy, powiedział, że "problemem nie jest podpisanie umowy", ale to, żeby gaz sprzedać zgodnie z prawem unijnym, co w tym przypadku może być trudne. - Nie takie państwa jak Austria decydują o historii Europy - skomentował.
I dodał: - Właśnie państwa znaczące jak Rosja, sześć znaczących państw UE, wśród nich Polska, Stany Zjednoczone, to są państwa, które wpływają na kurs historii. Rosja bardziej niż Polska - powiedział Rostowski. - Dlatego tak ważna jest ta jedność europejska.
Coraz ostrzejsze sankcje
Rostowski stwierdził, że bardzo ważne jest, by Polska postawiła na umowy międzynarodowe. - Tylko nasze sojusze: NATO i Unia Europejska mogą nas i naszych przyjaciół na Ukrainie ochronić przed tą agresją rosyjską - powiedział Rostowski. - Jeśli nie postawimy jasnych warunków i nie będziemy gotowi do działań sankcyjnych, które oczywiście powoli narastają, to ryzyko wojny dramatycznie rośnie.
Dodał, że wszystko zmierza w kierunku "coraz ostrzejszych" sankcji, ale "cały czas jesteśmy w tyle" za Rosją. - To jest zasadniczy problem głównie z Unią Europejską, ale też całym Zachodem - stwierdził. - Skutek będzie taki, że skończymy z bardzo ostrymi sankcjami, które będą bardzo dotkliwe dla Rosji, ale z dużymi szkodami dla Ukrainy.
Dodał, że w związku z tym należy w najbliższych wyborach stawiać na siły polityczne nastawione proeuropejsko.
Autor: pk/kka / Źródło: tvn24