- Zależy nam na dogłębnym zbadaniu tej sprawy. Ona mówi o jakości życia publicznego w Polsce. Albo będziemy je naprawiać, albo pogrąży się w degeneracji - po spotkaniu Lecha Kaczyńskiego m.in. z premierem i marszałkiem Sejmu w sprawie tzw. afery hazardowej mówił szef kancelarii prezydenta Władysław Stasiak. Zaznaczył, że prezydent "nie pozwoli zamieść tej sprawy pod dywan".
Władysław Stasiak podczas rozmowy z dziennikarzami mówił, co dla prezydenta jest teraz w sprawie afery hazardowej najważniejsze.
Ujawnienie i komisja
- Ważne jest, żeby zrealizowana została zapowiedź ujawnienia stenogramów rozmów osób zamieszanych w aferę. Mówił o tym sam premier i liczymy, że dotrzyma słowa - mówił Stasiak. Drugą fundamentalną dla głowy państwa sprawą jest teraz powołanie komisji śledczej. - Nie może być żadnej odpowiedzialnej siły politycznej, która stałaby na przeszkodzie powołania komisji śledczej - twierdzi Stasiak. - Powoływano komisje śledcze w wielu różnych sprawach. Teraz pytam, jeśli nie powołać jej w takiej, to w jakiej? - mówił szef kancelarii prezydenta.
"Żałuję, że wyszli"
Ze spotkania z prezydentem przed jego zakończeniem wyszli premier Donald Tusk i marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. - Tam byli ludzie, którym zależy na dogłębnym zbadaniu tej sprawy, bez zamiatania jej pod dywan. To było dobre forum do dyskusji na ten temat. Szkoda, jest mi przykro, że pan premier i pan marszałek wyszli wcześniej - tłumaczył Stasiak.
- My nie ferujemy łatwych wyroków, ale chcemy, żeby też politycy Platformy ich nie ferowali - dodał, odnosząc się do wypowiedzi ministra sprawiedliwości Andrzeja Czumy, który przed zbadaniem afery przez prokuraturę, w którą zamieszani mogą być Zbigniew Chlebowski i Mirosław Drzewiecki, powiedział: - Niech prokuratura bada, ale C. i D. są niewinni.
Nadchodzi polityczny kryzys?
Odniósł się też do słów Donalda Tuska, który uznał spotkanie za polityczny atak w ramach kampanii wyborczej. - Każdą sprawę można tak zarżnąć, powiedzieć, że to ze względów politycznych. Zawsze jest zły moment do wyjaśnienia pewnych spraw - mówił szef kancelarii prezydenta. I przestrzegał: - Z całą pewnością będziemy mieli kryzys polityczny, jeśli wszystkie siły nie przystąpią do wyjaśnienia tej afery.
Ustawa dla biznesmenów?
W środę CBA ostrzegło prezydenta, premiera, władze Sejmu i Senatu, iż na zmianach w projekcie nowelizacji ustawy hazardowej, budżet państwa może stracić 469 mln zł. Taka kwota miała pochodzić z dopłat nałożonych na firmy hazardowe. Czwartkowa "Rzeczpospolita" podała, że o skreślenie z projektu zapisu o dopłatach mieli zabiegać u polityków PO biznesmeni z Dolnego Śląska: Ryszard Sobiesiak i Jan Kosek.
Według "Rz" dwaj zamieszani w sprawę politycy PO to: szef klubu Platformy Zbigniew Chlebowski (jednocześnie szef Komisji Finansów Publicznych, gdzie miał trafić projekt) oraz minister sportu Mirosław Drzewiecki (pieniądze z dopłat miały być przeznaczone na przygotowanie Euro2012). "Rz" podała, że obaj mieli lobbować w interesie firm hazardowych.
W czwartek prezydent Lech Kaczyński zaprosił na spotkanie do Belwederu premiera, wicepremiera Schetynę, ministra sprawiedliwości oraz prezydia Sejmu i Senatu.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24