- To była bolesna decyzja, ale mamy zasady, których musimy przestrzegać – tak Jarosław Kaczyński wyjaśnił odebranie Janowi Libickiemu poznańskiej „jedynki”. W proteście trójka parlamentarzystów PiS oddała legitymacje. - Nie obrażamy się o to, liczymy na moment zastanowienia – stwierdził prezes PiS.
Kaczyński obszernie wyjaśnił, dlaczego i w jaki sposób PiS zdecydował się zrezygnować z umieszczenia Libickiego na pierwszym miejscu poznańskiej listy do europarlamentu. - Wszystkie kwestie przedstawione na posiedzeniu komitetu politycznego. Sprawę rozstrzygnęliśmy po długich dociekaniach i chyba nigdy wcześniej na komitecie politycznym nie zastosowanego tajnego głosowania. 18 osób było przeciw obecności Libickiego, 6 za. Decyzja była więc jednoznaczna – argumentował prezes.
Jak dodał, była to trudna decyzja. - Bardzo ceniliśmy dorobek Libickiego i osobiście go lubiliśmy. Ale są zasady, których przestrzegamy i nie możemy nie przestrzegać - przekonywał.
"Nie ma podwójnych standardów"
Kaczyński odniósł się też do zarzutów o stosowanie podwójnych standardów (zdaniem Libickiego dużo poważniejsze w kontekście lustracyjnym przypadki podsekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta Mariusza Handzlika i posła PiS Bogusława Kowalskiego zostały potraktowane łagodniej)
- Pan Handzlik pracuje w Kancelarii Prezydenta, a wobec pana Kowalskiego toczyło się postępowanie wewnątrzpartyjne. Zostało zawieszone po tym, jak dostał dostęp do własnych akt w IPN - wyjaśnił.
"Miejsce dla nich mamy"
Wcześniej rzecznik klubu Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Błaszczak przekonywał, że odejście trójki popularnych w wielkopolsce posłów oraz trzech radnych nie spowoduje wyrwy w tamtejszych strukturach partii. Doceniamy ich pracowitość i kompetencje, ale PiS w Wielkopolsce było, jest i będzie - uważa rzecznik. Zapewnił też, że gdyby przemysleli sprawę, miejsce w PiS wciąż dla nich jest.
Marcin i Jan Libiccy oraz Jacek Tomczak oddali legitymacje Prawa i Sprawiedliwości w proteści przeciwko środowej decyzji Komitetu Politycznego PiS. Uznał on, że "jedynką" na wielkopolskiej liście partii w wyborach do Parlamentu Europejskiego nie będzie Libicki senior. Powodem tej decyzji były dokumenty IPN, według których miał on współpracować ze służbami specjalnymi PRL przy okazji akcji przeciwko zachodnim dyplomatom w Poznaniu. Libicki od początku zaprzeczał.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, PAP