- Nie mamy nic przeciw igrzyskom, nie chcemy karać sportowców, ale nie róbmy przy tej okazji festiwalu propagandowego chińskich władz - apelował w "Magazynie 24 godziny" Piotr Niemczyk. Były działacz antykomunistycznej opozycji jest autorem apelu nawołującego do bojkotu produktów "Coca-Coli" i "Adidasa" - firm, które m.in. sponsorują igrzyska w Pekinie.
Jak poinformował Niemczyk, do tej pory pod apelem podpisało się kilkadziesiąt osób z różnych środowisk. - Większość z nich wywodzi się z opozycji demokratycznej w latach 80. - przyznał były działacz. Ale, jak dodał, inicjatywę poparli też przedstawiciele różnych partii, m.in. była minister pracy Joanna Kluzik-Rostkowska (PiS), Jan Lityński (LiD) oraz Konstanty Miodowicz (PO).
Na pytanie - dlaczego właśnie produkty "Coca-Coli" i "Adidasa" postanowiono zbojkotować, Piotr Niemczyk wyjaśnił, że nie można zaprotestować przeciwko 63 sponsorom, więc wybrano dwa największe i najbardziej charakterystyczne. - Kupując buty "Adidasa" czy puszkę "Coca-coli", przy okazji tych igrzysk, dokładam do wielkiego festynu chińskiej propagandy - argumentował pomysłodawca protestu. Jego zdaniem, sponsorzy nie muszą się wycofywać, ale powinni postawić Chinom nowe warunki swojego sponsoringu.
"Protestować powinni politycy, a nie sportowcy"
W opinii biznesmena, Zbigniewa Niemczyckiego, apel zaproponowany przez Piotra Niemczyka ma wymiar symboliczny. – To nie wpłynie na sprawy finansowe „Coca-Coli” – zaznaczył.
Niemczycki zwrócił uwagę, że błąd popełniono w momencie podjęcia decyzji o przyznaniu Chinom organizacji igrzysk, bo problem Tybetu istniał przecież już wcześniej. - Trudno zaakceptować igrzyska olimpijskie w kraju, gdzie mordowani są ludzie – dodał.
Gość „Magazynu 24 godziny” podkreślił, że na zamieszaniu w sprawie igrzysk nie mogą tracić sportowcy, dla których to jest szansa życiowa. Jego zdaniem protestować powinni politycy.
Natomiast poseł PO Jerzy Fedorowicz przypomniał, że premier Donald Tusk zapowiedział, że nie pojedzie na otwarcie igrzysk, ale – jak dodał poseł - on wcale nie planował wyjazdu. Według niego konieczny jest „bardzo silny nacisk poprzez media, by prawa człowieka były w Chinach szanowane”.
A jak wyglądałyby półki w polskich sklepach bez towarów z Chin? O pomyśle zbojkotowania chińskich produktów mówił w TVN CNBC Biznes Michał Kuś z Instytutu Badań ARC Rynek i Opinia.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24