Nigdy nie miałam i nie mam zamiaru kandydować w najbliższych wyborach parlamentarnych - poinformowała Marta Kaczyńska na swoim nowo założonym blogu.
O ewentualnym wejściu Marty Kaczyńskiej w politykę mówiło się od kilkunastu dni. Przyczynami tych spekulacji był wywiad córki tragicznie zmarłej pary prezydenckiej na łamach tygodnika "Uważam Rze", a także wypowiedzi jej męża Marcina Dubienieckiego, który stwierdził, że nikt w PiS nie mógłby odmówić jej pierwszego miejsca na listach tej partii do parlamentu.
Powiedziałam to co myślę, to co czuję, to co wydaje mi się oczywiste. To co na moim miejscu każde dziecko tragicznie zmarłych rodziców z pewnością chciałoby przekazać. Okazuje się jednak, że spora część opinii publicznej usiłuje odebrać mi do tego prawo, insynuując, że w sposób cyniczny zamierzam wykorzystać sytuację, w której się znalazłam, do wepchnięcia się na polityczne salony. kaczynska1
Informuję, że nigdy nie miałam i nie mam zamiaru kandydować w najbliższych wyborach parlamentarnych. kaczynska2
"Któregoś wieczoru natknęłam się nawet na materiał w telewizji poświęcony rozważaniom na temat miejsca na liście wyborczej, o które miałabym po cichu zabiegać. Mocno mnie to wszystko zaskoczyło, tym bardziej że nikt mnie o moje wyborcze plany nie pytał. Jestem córką i bratanicą polityka, jak każdy obywatel interesuję się sprawami naszego kraju. Nie czyni mnie to jednak politykiem. W związku z powyższym informuję, że nigdy nie miałam i nie mam zamiaru kandydować w najbliższych wyborach parlamentarnych. Mam nadzieję, że pozwoli to wszystkim zainteresowanym zaprzestać snucia spekulacji pozbawionych związku z rzeczywistością. Nie na tym polega chyba rzetelne dziennikarstwo" - pisze Kaczyńska.
Kaczyński: Najpierw dzieci do szkoły, potem zobaczymy
O wpis Marty Kaczyńskiej pytany był także jej stryj Jarosław Kaczyński. - Wszystkie te opowieści o aktywności politycznej mojej bratanicy są bajką. Marta Kaczyńska chce w tej chwili się zająć dziećmi, które wymagają bezpośredniej opieki. Co będzie robiła, kiedy te dzieci pójdą do szkoły, to zobaczymy. Natomiast na razie nie jest zainteresowana udziałem w życiu politycznym. To wciąganie jej do tego, wskazuje na mankament naszego życia medialnego. Jeśli ktoś chce być celebrytą to jego sprawa, ale jeśli ktoś nie chce i nie chce pokazywać swojego życia publicznego, to media powinny się od niego odczepić - powiedział prezes PiS.
Dopytywany przez reporterkę TVN24, czy cała sprawa nie rozpoczęła się od wypowiedzi Marina Dubienieckiego, odparł: - Proszę mnie nie skłaniać do komentowania sprawy rodzinnej, ale jest coś w tym, co pani powiedziała.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24