Dziennikarz Tomasz Terlikowski, publikując materiały związane z płcią i seksualnością posłanki Anny Grodzkiej, naruszył jej dobra osobiste - orzekł we wtorek Sąd Apelacyjny w Warszawie, oddalając apelacje stron i utrzymując tym samym wyrok sądu okręgowego. Terlikowski nie zapłaci jednak kary finansowej, o co wnioskowała posłanka. Dziennikarz zastanawia się nad złożeniem kasacji.
Transseksualna posłanka Anna Grodzka wytoczyła Tomaszowi Terlikowskiemu proces cywilny, ponieważ uznała, że w mediach i w internecie naruszał jej dobra osobiste, mówiąc o jej życiu intymnym i wypowiadając się o integralności płci i seksualności. Posłanka domagała się ochrony jej dóbr osobistych i zakazu ich naruszania w przyszłości.
Pierwszy wyrok był taki sam
W czerwcu zeszłego roku warszawski sąd okręgowy zakazał dziennikarzowi naruszania dóbr osobistych posłanki m.in. poprzez nazywanie jej mężczyzną. Sąd nie uwzględnił natomiast żądania wpłaty 30 tys. zł na konto Fundacji Trans-Fuzja, pracującej na rzecz osób transseksualnych.
Apelacje od wyroku złożyły obie strony. Terlikowski wnosił o oddalenie pozwu. Grodzka chciała utrzymania wyroku z uwzględnieniem części materialnej pozwu (30 tys. zł dla Fundacji Trans-Fuzja).
We wtorek sąd obie apelacje oddalił i utrzymał wyrok sądu pierwszej instancji. - Zasadniczym przedmiotem w tej sprawie jest godność człowieka. Ochroną objęte jest życie osobiste każdego człowieka - powiedział w ustnym uzasadnieniu sędzia Jacek Sadomski. Podkreślił, że kwestie światopoglądowe stanowiły dla tej sprawy jedynie "dość odległe tło".
Terlikowski rozważa kasację, Grodzka - nie
Komentując wtorkowe rozstrzygnięcie sądu, Terlikowski powiedział, że rozważa złożenie kasacji do Sądu Najwyższego. Jego zdaniem wyrok jest nieprecyzyjny. - Oczywiście jestem gotów zrezygnować z tych sformułowań, które sąd uznał za naruszające godność strony powodowej, natomiast nie jestem skłonny zrezygnować z meritum, to znaczy z tego, co decyduje o płci - powiedział Terlikowski.
Z kolei Grodzka po wyjściu z sądu powiedziała, że nie będzie składała kasacji do Sądu Najwyższego. - Dla mnie ten wyrok był i jest oczywisty - powiedziała posłanka. Nie zgodziła się jednak z decyzją sądu, który nie uwzględnił części materialnej jej pozwu.
Terlikowski mówił w mediach, że jakakolwiek decyzja sądu w procesie nie zmieni jego poglądu na tożsamość płciową osób transseksualnych, takich jak Grodzka. W jego ocenie o tożsamości płciowej nie decyduje sąd, ale genom. Dlatego - według niego - Anna Grodzka od strony genetycznej pozostaje mężczyzną.
Autor: fil//rzw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24