Pieczątka potwierdzająca, że samochód przeszedł obowiązkowy przegląd techniczny, wkrótce może nie wystarczyć. Resort infrastruktury i rozwoju chce większej kontroli nad stanem pojazdów i szykuje zmiany. Już niedługo może się okazać, że na tablicy rejestracyjnej znajdzie się specjalna naklejka. Materiał "Polski i Świata".
- Naklejka byłaby dowodem na to, że dany pojazd z powodzeniem przeszedł kontrolę techniczną - powiedział w rozmowie z TVN24 Piotr Popa z ministerstwa infrastruktury i rozwoju.
Na okrągłej nalepce umieszczonej na tablicy rejestracyjnej pojazdu byłaby informacja o miesiącu i roku ważności przeglądu. Takie naklejki od wielu lat stosowane są w Niemczech.
Popa tłumaczy, że naklejki są pomysłem grupy roboczej, której zadaniem było obmyślenie strategii uszczelnienia systemu kontroli pojazdów. - Jest to jeden z pomysłów, który z pewnością się do tego przyczyni - podkreślił.
Widoczny, czyli bezpieczny?
Eksperci zauważają, że dzięki takiej nalepce samochód bez kolorowego kółka na tablicy rejestracyjnej czy szybie rzucałby się w oczy.
- Nikt tego dokładnie nie policzył, ale wydaje mi się, że ok. 20-25 proc. pojazdów poruszających się po drogach w Polsce nie przechodzi w ogóle badań technicznych - powiedział Tadeusz Litwiniak, współwłaściciel stacji kontroli pojazdów w Warszawie, który od ponad 10 lat daje swoim klientom nalepki.
Nie wszyscy wierzą jednak w ich sukces. Diagnostycy nie wierzą, że przyczynią się one do poprawy bezpieczeństwa na drogach, a policja już teraz ocenia je jako gadżet.
Będzie drożej?
Nie o samych naklejkach jednak tu mowa, ale o przymiarkach do większych zmian. Niewykluczone, że za przegląd techniczny trzeba będzie zapłacić z góry, a nie przy badaniu. Jest także pomysł, aby corocznie diagnostyk wykonywał zdjęcia samochodu. Może się okazać, że za badanie zapłacimy drożej.
Do podniesienia cen zachęca ministerstwo Polska Izba Stacji Kontroli Pojazdów. Chce, by kierowca płacił co najmniej 150 złotych za przegląd zamiast dotychczasowych 100 zł.
Autor: pk\mtom / Źródło: tvn24