458 wypadków, w których zginęło 50 osób, a 703 zostały ranne - taki jest bilans minionego weekendu na polskich drogach. Był on najtragiczniejszy od początku wakacji. - Młodzi ludzie często popisują się na drogach. A wtedy do tragedii już tylko krok - komentował w TVN24 rzecznik KGP Mariusz Sokołowski.
Jak mówił Sokołowski, wielu tragediom winna jest lekkomyślność młodych kierowców. - Często jeżdżą zbyt szybko, popisują się, zakładają o to, kto wcześniej dojedzie w określone miejsce. Wtedy do tragedii już tylko krok - powiedział policjant w TVN24.
Ponad 1800 nietrzeźwych
Fatalne są też statystyki, jeśli chodzi o alkohol. Policja - jak poinformował Karol Jakubowski z KGP - zatrzymała prawie 1800 nietrzeźwych osób za kółkiem. A Mariusz Sokołowski dodał, że plaga pijanych kierowców powiększa swe rozmiary. - Choć w porównaniu z poprzednim rokiem zmniejsza się tragiczna statystyka wypadków śmiertelnych, to kierujących pod wpływem jest coraz więcej - poinformował rzecznik.
Najgorszy weekend wakacji
Weekend 17-19 lipca był najgorszy od początku wakacji. Dla porównania, przed tygodniem, w 365 wypadkach drogowych zginęło 47 osób, a 539 zostało rannych.
Najczęstsze przyczyny wypadków drogowych to alkohol oraz nadmierna prędkość. Policja apeluje do kierowców o ostrożną jazdę, dostosowanie prędkości do warunków panujących na drogach oraz o nie wyprzedzanie "na trzeciego".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: O przyczynach wypadków mówi Mariusz Sokołowski z KGP/TVN24/Zdj. Łukasz Kondratowicz