Czołowe zderzenie dwóch aut osobowych na nagraniu z samochodowej kamery. Film opublikował kierowca, który przy okazji podziękował strażakom, kierowcom i studentce medycyny, którzy pomogli jemu i jego żonie. Materiał "Faktów" TVN.
- Nie było czasu na reakcję. Pewnie nawet nie zdążyłem podnieść nogi z pedału - mówi dziś pan Jacek, autor nagrania. Jechał prawidłowo autem wraz z żoną, kiedy na jego pas, podczas wyprzedzania na "trzeciego", wjechał inny pojazd. Wypadek, do którego doszło w woj. podlaskim, wyglądał naprawdę groźnie. Nikomu jednak nic poważnego się nie stało, a wszystko dzięki błyskawicznej pomocy strażaków i lekarzy. - Ta pierwsza pomoc dla osób, które uległy wypadkom, jest naprawdę bardzo ważna - podkreśla pan Jacek.
Zamieścił nagranie w internecie
Film został umieszczony w internecie. "Z całego serca dziękujemy wraz z żoną wszystkim przypadkowym osobom, kierowcom i okolicznym mieszkańcom, którzy pomogli nam w pierwszy chwilach po wypadku, nie zważając na to, że inni kierujący jechali nadal po rozsypanych na jezdni połamanych plastikach i innych elementach z samochodów" - czytamy wpisie zamieszczonym przez pana Jacka na portalu internetowym. Wspomina mężczyzn, którzy ryzykując własne życie pomogli mu wydostać się z wraku. W podziękowaniach wymienia także studentkę medycyny, która udzieliła pomocy jego żonie, a także kobietę, która po uwolnieniu go z auta zaproponowała, że przyniesie mu krzesło, aby usiadł. Zachowanie części kierowców i okolicznych mieszkańców może budzić uznanie. Zwłaszcza, że policjanci przyznają, że często w czasie wypadków kierowcy ignorują zdarzenia i nie zatrzymują się, aby pomóc poszkodowanym.
- Są takie sytuacje, gdzie faktycznie jest jakieś zdarzenie drogowe, przejeżdża obok tego zdarzenia kilkanaście pojazdów, przyglądają się, jednak nikt tej pomocy nie oferuje - przyznaje kom. Kamil Sorko z komendy wojewódzkiej policji w Białymstoku.
Autor: kło/ja / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Youtube.com/jacek