Na Antarktydzie uczcili pamięć polskiego przyrodnika

Na Antarktydzie uczcili pamięć polskiego przyrodnika
Na Antarktydzie uczcili pamięć polskiego przyrodnika
Źródło: Maciej Grubiak, Ilona Masiewicz

W Dzień Wszystkich Świętych, stacjonujący na Antarktydzie polscy naukowcy zapalili znicz na grobie Włodzmierza Puchalskiego. Przyrodnik, fotograf, reżyser filmów przyrodniczych został pochowany 14 tysięcy kilometrów od ojczyzny - na Wyspie Króla Jerzego.

Naukowcy z Polskiej Akademii Nauk na stacji Arctowski w archipelagu Szetlandów Południowych prowadzą badania Antarktyki w dziedzinie m.in. oceanografii, geologii, meteorologii, sejsmologii ekologii. Stacja swoją działalność kontynuuje nieprzerwanie od ponad 30 lat.

Jak co roku, Polacy postanowili uczcić pamięć Włodzimierza Puchalskiego, który w 1979 roku zmarł w czasie wykonywania zdjęć na Wyspie Króla Jerzego i tam też został pochowany.

"Bezkrwawe łowy" Puchalskiego

Puchalski był autorem wielu filmów i książek przyrodniczych, m.in. jako pierwszy fotografowanie przyrody określił mianem "bezkrwawych łowów". Wziął udział w dwóch arktycznych wyprawach na Spitsbergen. W 1978 wyjechał do Antarktyki z wyprawą organizowaną przez Polską Akademię Nauk.

W 1979 roku w wieku 70 lat zmarł w czasie tworzenia filmu o Antarktydzie na Wyspie Króla Jerzego. Tam też został pochowany. Jego grób został wpisany na listę obiektów historycznych Antarktyki.

Źródło: tvn24.pl

Czytaj także: