Dramatyczny wypadek w Myszkowie (województwo śląskie). Z okna znajdującego się na wysokości drugiego piętra wypadło piętnastomiesięczne dziecko. Trafiło do szpitala. Jak wyjaśnia Wojciech Gomułka z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach, chłopiec jest potłuczony, ale nie ma poważnych obrażeń.
Reporter TVN24 Jerzy Korczyński relacjonował, że piętnastomiesięczny chłopiec wypadł z okna poddasza, znajdującego się na wysokości drugiego piętra. Dzieckiem opiekowały się matka i babcia, które po wypadku wezwały pomoc.
"Rodzina jest spokojna i sympatyczna"
Jako pierwsi na miejsce przyjechali strażacy. Dziecko było przytomne, zdecydowano się jednak wezwać lotnicze pogotowie ratunkowe, które przetransportowało je szpitala. Wojciech Gomułka z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach wyjaśnił, że chłopiec nie ma poważnych obrażeń, choć jest potłuczony. Dodał, że na wszelki wypadek zostanie przez parę dni w szpitalu.
Szczegółowe okoliczności zdarzenia będzie ustalać policja. Obie kobiety opiekujące się chłopcem były trzeźwe. Sąsiedzi mówią, że rodzina jest spokojna i sympatyczna, nie stwarzała nigdy problemów - opowiadał Korczyński.
Autor: kg//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24