To był czas powrotów na Nowogrodzką - mówi nam polityk PiS-u, znający kulisy przygotowań Jarosława Kaczyńskiego do sobotniego kongresu partii. Kto wrócił? Zbigniew Ziobro, który spotkał się tam z prezesem PiS. Beata Szydło, która pierwszy raz od miesięcy wzięła udział w naradzie kierownictwa partii. I Mateusz Morawiecki, który wrócił do łask Kaczyńskiego. Pierwszy raz od dawna "prezes wypowiadał się o nim ciepło" - mówią reporterce "Faktów" TVN Arlecie Zalewskiej politycy i stali bywalcy Nowogrodzkiej. Poprzez te symboliczne powroty Jarosław Kaczyński chce pokazać podzielonym i zwalczającym się frakcjom, że Zjednoczona Prawica 2.0 jest możliwa. Nawet, jeśli tylko na papierze.
To już pewne - w sobotę w Przysusze politycy Suwerennej Polski dołączą do Prawa i Sprawiedliwości. Zbigniew Ziobro i jego ludzie są na tyle słabi, że Jarosław Kaczyński zdecydował się po 13 latach przyjąć ich z powrotem do partii. Mają dostać dwa stanowiska wiceprezesów: dla Patryka Jakiego oraz Zbigniewa Ziobry. Zanim jednak były minister sprawiedliwości wróci do zdrowia, ma go zastępować albo Beata Kempa, albo Michał Woś. Kilku polityków Suwerennej Polski ma też wejść do Komitetu Politycznego PiS-u.
"Mówimy: nie zjednoczenie, tylko wchłonięcie"
Zbigniew Ziobro był ostatnio widywany na Nowogrodzkiej, gdzie uzgadniał szczegóły dotyczące zjednoczenia z Jarosławem Kaczyńskim. Choć jak mówi nam polityk PiS-u: dostaliśmy wytyczne, żeby lepiej używać określenia "wchłonięcie", niż zjednoczenie. Głosowanie w tej sprawie odbędzie się w sobotę. Głosowanie jest tajne.
Dlatego, gdy Michał Dworczyk w TVN24 nazwał przyszłych kolegów z partii "cynikami, którzy przyczynili się do porażki PiS-u w wyborach", wiedział, że nie ma to już kompletnie znaczenia, bo decyzja w sprawie Suwerennej Polski zapadła.
Z drugiej strony, gdy Elżbieta Witek, Jacek Sasin i Zbigniew Rau - w związku z tym samym wywiadem - domagali się zawieszenia Dworczyka w prawach członka partii, Jarosław Kaczyński miał nie poddać nawet tego wniosku pod głosowanie, twierdząc, że sprawa jest zamknięta. Według naszych rozmówców na tej samej naradzie prezes PiS-u pierwszy raz od dawna miał pozytywnie wypowiadać się o Mateuszu Morawieckim. Podkreślał, że były premier jest potrzebny w partii, szczególnie do pozyskiwania "postępowych" i "progresywnych" wyborców. Kaczyński nie zmienił za to swojego nastawienia do Beaty Szydło, wprawdzie pierwszy raz od dawna była premier została zaproszona i wzięła udział w kluczowej z punktu widzenia zarządzania partią naradzie, czyli: Prezydium Komitetu Politycznego, to prezes PiS-u wciąż ma trzymać ją na dystans, a przeciągać na swoją stronę posłów, którzy do tej pory byli uważani za jej sojuszników.
"Zagryzą siebie albo mnie"
Po sobotnim Kongresie i Radzie Politycznej nic jeśli chodzi o stanowiska wiceprezesów w partii ma się nie zmienić. Każdy zachowa swoje partyjne stołki. Ma jedynie powstać nowy tak zwany "Komitet Wykonawczy", na którego czele stanie Mariusz Błaszczak, a silną pozycję będzie tam miał Przemysław Czarnek.
- To po co Jarosławowi Kaczyńskiemu były te wszystkie dyskusje o zmianach, dymisjach i degradacjach? - pytam polityka PiS-u. Odpowiada mi anegdotą: - Idą dwaj górale. Jeden ma w plecaku małe owczarki i co kilka kroków podskakuje, potrząsając plecakiem, co sprawia, że owczarki zaczynają się gryźć. Jeden góral pyta drugiego: dlaczego tak potrząsasz, przecież one się tam zagryzą. W odpowiedzi słyszy: są dwie opcje - albo one zagryzą siebie, albo zagryzą mnie.
Trzymając się tej analogii, Jarosław Kaczyński ma teraz nie tylko rzadziej potrząsać plecakiem, ale też dorzucić do środka kości, żeby do wyborów prezydenckich każdy pracował na wspólnego kandydata.
Krótka lista kandydatów na prezydenta. Są warunki.
Według naszych rozmówców kandydat PiS-u na prezydenta musi spełniać kilka ważnych dla Jarosława Kaczyńskiego warunków. To lista! Nie powinien wyraźnie kojarzyć się z jedną frakcją w partii. Nie powinien być obciążony rządami PiS-u. Powinien mieć minimalną szanse na wygraną. Niezależnie od wyniku powinien po wyborach pozostać lojalny wobec Jarosława Kaczyńskiego. Powinien być zdrowy, sprawny fizycznie i gotowy na ciężką pracę w kampanii.
Nazwisko kandydata ma zostać ujawnione w połowie listopada.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Paweł Supernak/PAP