"Mówię o tym głośno, żeby inni nie musieli"

Anna Grodzka o problemach ludzi transpłciowych
Anna Grodzka o problemach ludzi transpłciowych
Źródło: TVN24
- W Polsce żyje około kilkudziesięciu tysięcy osób transpłciowych. Dla nich zmiana płci często oznacza całkowite zerwanie z dotychczasowym otoczeniem - powiedziała w "Poranku TVN24" Anna Grodzka. Wyznała, że o sprawie transseksualizmu mówi głośno po to, by inni nie musieli i mogli żyć normalnie. Jak dodała posłanka, zawsze była zwierzęciem politycznym, choć nigdy nie rwała się do władzy.

Anna Grodzka, pierwsza transseksualna posłanka w polskim Sejmie, startowała w wyborach z pierwszego miejsca na krakowskiej liście Janusza Palikota. Mimo że stolica Małopolski uznawana jest za jedno z najbardziej konserwatywnych miast w kraju, to kobieta mówi, że nie spotkała się z brakiem tolerancji.

- Ci, którzy przychodzili na moje spotkania, wiedzieli z kim się zetkną i byli pełni entuzjazmu. Starali się nawet pomóc przekonując przyjaciół, żeby posłuchali tego o czym mówię - opowiada Grodzka.

Związki partnerskie i wykluczeni

Jak mówi, na udział w wyborach zdecydowała się po propozycji startu z listy Janusza Palikota. W Sejmie chce zająć się ustawą o związkach partnerskich i sprawami osób wykluczonych. Za takie właśnie osoby można, jej zdaniem, uznać transseksualistów. - Potrzebna na pewno jest ustawa o określaniu płci. Prace nad jej stworzeniem już trwają - powiedziała.

W opinii Grodzkiej obecna procedura oficjalnego zmieniania płci w dokumentach jest kuriozalna. - Sprawa toczy się przed sądem. Potrzebni są rodzice, lub jeśli ich nie ma wyznaczani są kuratorzy, opinia seksuologów i lekarzy. Tak, że o życiu dorosłego człowieka decyduje sąd - mówi Grodzka. Według niej chociaż część kosztów zabiegów zmiany płci powinna być refundowana przez NFZ. Ale jak dodała, to musi stać się przedmiotem negocjacji.

Posłanka o tym, jak wygląda zmiana dokumentów osoby po operacji zmiany płci (TVN24)

Posłanka o tym, jak wygląda zmiana dokumentów osoby po operacji zmiany płci (TVN24)

Oswajanie społeczeństwa

Wyznaje, że zdecydowała się na zmianę płci po tym, jak jej dziecko stało się dorosłe, a związek z żoną "skruszał". - Mam wrażenie, że to, co teraz robię, jest takim oswajaniem społeczeństwa z transpłciowością - stwierdza Grodzka i dodaje, że politycy muszą zrozumieć, że równe, różnorodne społeczeństwo może zrobić więcej.

Źródło: tvn24

Czytaj także: