Uzbrojone samoloty bezzałogowe zamiast nowych samolotów szturmowo-bombowych - to plany Ministerstwa Obrony Narodowej. Waldemar Skrzypczak, nowy wiceminister zajmujący się w resorcie zakupami, mówi w programie "Polska i Świat" w TVN24 o "poważnie rozważanym" zakupie trzech eskadr takich samolotów, czyli około 30 maszyn bezzałogowych.
Generał Waldemar Skrzypczak powiedział w programie "Polska i Świat", że drony, czyli bezzałogowe samoloty miałyby zastapić wysłużone samoloty Su-22.
- Rozważamy kwestię zastąpienia samolotów Su-22 przez samoloty bezpilotowe, dalekiego zasięgu z dużymi możliwościami uderzeniowymi - powiedział Skrzypczak. Wiceszef resortu obrony dodaje, że to na razie "propozycja ale jest poważnie rozważana". Szturmowo-bojowe samoloty Su-22 służą w polskiej armii od lat 70-tych ubiegłego wieku.
Mniej kosztują
Zaletą dronów jest to, że są tańsze w eksploatacji. Taki samolot może przebywać w powietrzu nawet kilkadziesiąt godzin, również szkolenie operatorów będzie też trwało krócej, niż tradycyjnych pilotów.
Argumentem za zakupem przez polskie wojsko dronów - jak przekonuje wiceszef resortu - jest to, że samoloty bezzałogowe są bardzo skuteczne na polu walki. - Nie ma wyjścia. Najbardziej precyzyjne naloty w Afganistanie czy w Iraku wykonywali operatorzy bezzałogowców - mówi wiceszef resortu obrony i dodaje, że do 2018 roku w polskiej armii powinny być trzy eksadry takich samolotow, czyli ok. 30 maszyn.
Wielozadaniowe samoloty
Skrzypczak zapowiada również zakup samolotów wielozadaniowych. - Projekt MRTT to jest taki samolot wielozadaniowy wieloprzeznaczeniowy, który może być samolotem dla VIP-ów, do przewozu pasażerow, cargo i może tankować paliwo - wyjaśnia Skrzypczak.
Tego typu maszyny moglibyśmy kupić np. od Izraela, który wyspecjalizował się w przerabianiu używanych samolotów cywilnych na samoloty typu Multi. - Zmiana roli zabudowy takiego samolotu, czyli zabudowy jego wnętrza to są maksymalnie dwie doby - przekonywał Skrzypczak w TVN24.
Każdy by skorzystał
Proponowane przez generała rozwiązanie ma swoje zalety. Taki wielozadaniowy samolot mógłby przywieść z Afganistanu żołnierzy, a w zabudowie szpitalnej - ewakuować rannych w katastrofie cywilów. Mógłby też służyć jako centrum dowodzenia, czy podzielony na salonki za samolot dla rządu czy prezydenta. Obsługą samolotu nie zajmowałaby się armia, a wydzielona firm, choć pilotowali by je byli wojskowi.
Według planów wiceszefa resortu obrony mielibyśmy kupić dwa lub trzy takie samoloty wielozadaniowe z różnymi wymiennymi wersjami zabudowy wnętrza.
Autor: km//kdj / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org