Taka decyzja była słuszna i właściwa, to kwestia odpowiedzialności za państwo - tak ministrowie: zdrowia - Bartosz Arłukowicz i skarbu państwa - Włodzimierz Karpiński tłumaczyli w czwartek, dlaczego zrezygnowali z zajmowanych stanowisk. - Pewien wegetarianin, którego znam, powiedział mi, że to jest zemsta ośmiorniczek - powiedział z kolei dziennikarzom Jacek Rostowski.
Decyzje o rezygnacji szefów resortów zdrowia i skarbu państwa mają związek z ujawnieniem akt ze śledztwa z tzw. afery podsłuchowej. Jak mówił dziennikarzom w Sejmie Arłukowicz, "uznał, że taka decyzja będzie właściwa".
- Byłem tam w większym gronie, w celu prywatnym i uznałem, że taka decyzja będzie właściwa - powiedział.
- Podjąłem ją, bo taką decyzję uznałem za słuszną - dodał. Dotychczas nie pojawiły się stenogramy czy publikacje nagrań rozmów, w których uczestniczyłby Arłukowicz. Media donosiły, że Arłukowicz był częstym gościem jednej z restauracji, w której dokonywano podsłuchów i nagrywano rozmowy.
"Czuję, że moja prywatność została zgwałcona"
Z kolei Karpiński argumentował, że jego rezygnacja "to kwestia odpowiedzialności za państwo".
- Czuję, że moja prywatność została zgwałcona, ale biorąc pod uwagę okoliczności podjąłem decyzję, by prokuratura wyjaśniała sprawę. Mam status świadka pokrzywdzonego - podkreślił minister skarbu.
- Biorąc pod uwagę istotne kwestie, nad którymi pracuje ministerstwo skarbu stwierdziłem, że dla dobra polskiej gospodarki oddaję się do dyspozycji pani premier i składam rezygnację - powiedział Karpiński. Nazwisko Karpińskiego pojawiło w stenogramie z jego rozmowy z wiceministrem skarbu Zdzisławem Gawlikiem i szefem PKN Orlen Jackiem Krawcem.
"Zemsta ośmiorniczek"
O sprawę pytany był w czwartek również szef doradców premier Ewy Kopacz Jacek Rostowski, który także był jednym z bohaterów afery podsłuchowej (nagrano jego rozmowę z Radosławem Sikorskim) i zrezygnował z funkcji.
- Pewien wegetarianin, którego znam, powiedział mi, że to jest zemsta ośmiorniczek - żartował Rostowski.
Fala dymisji
Premier Ewa Kopacz przedstawiła w środę decyzje podjęte w związku z ujawnieniem akt ze śledztwa ws. tzw. afery podsłuchowej i polityczne konsekwencje sprawy prywatnych rozmów ministrów i polityków PO, które zostały podsłuchane i nielegalnie nagrane w warszawskich restauracjach od lipca 2013 r., a upublicznione latem 2014 roku w mediach.
Z funkcji w rządzie zrezygnowały osoby, które - jak mówiła premier - "pojawiają się na taśmach".
Są to ministrowie: zdrowia Bartosz Arłukowicz, sportu Andrzej Biernat, skarbu Włodzimierz Karpiński, wiceministrowie: skarbu Rafał Baniak, środowiska Stanisław Gawłowski, gospodarki Tomasz Tomczykiewicz.
Z funkcji szefa doradców premiera zrezygnował Jacek Rostowski, a decyzję o rezygnacji z funkcji marszałka Sejmu podjął Radosław Sikorski. Rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska mówiła w środę, że wszystkie dymisje mają związek z tzw. aferą podsłuchową, również osób, których nazwiska nie pojawiały się wcześniej w kontekście tej sprawy. Według niej Arłukowicz i Biernat złożyli rezygnacje, by informacje o ewentualnych nagraniach z ich udziałem nie mogły posłużyć do szantażu.
Autor: kg//rzw / Źródło: PAP