Fundusz Sprawiedliwości to potężny instrument, gdzie są konkursy, granty, różnego rodzaju działania - przekonywał w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik. Prowadzący program pytał go o sprawę usunięcia artykułu dotyczącego wykorzystywania seksualnego w Kościele. Wójcik zarzucał mu, że "mówi o jakimś wycinku", a nie skupia się na pozytywnych działaniach Funduszu.
Fundusz Sprawiedliwości, który podlega Ministerstwu Sprawiedliwości, wydał polecenie usunięcia z najnowszego numeru kwartalnika "Dziecko Krzywdzone", który finansuje, artykułu doktor Ewy Kusz, wicedyrektorki Centrum Ochrony Dziecka, o prewencji wykorzystywania seksualnego w Kościele.
Autorka przeanalizowała, jak Kościół katolicki z różnych krajów radzi sobie z problemem pedofilii i napisała między innymi, że "Kościoły w krajach postkomunistycznych, w tym Kościół w Polsce, pod względem prewencji są na początku drogi". Po poleceniu usunięcia tekstu pod adresem resortu sprawiedliwości padły oskarżenia o cenzurę.
CZYTAJ WIĘCEJ: "Dokonano cenzury, równocześnie szantażując redakcję"
Wójcik: to tylko jakiś wycinek
O tę sprawę był pytany w "Rozmowie Piaseckiego" wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik. Mówił, że prowadzący program Konrad Piasecki "atakuje Fundusz Sprawiedliwości".
- Fundusz Sprawiedliwości jest finansowany między innymi z 8 procent wynagrodzeń więźniów, z nawiązek orzekanych wobec sprawców przestępstw drogowych. Przekazujemy odblaskowe kamizelki dla dzieci, pieniądze na Ochotniczą Straż Pożarną, na budowę kliniki Budzik, na wsparcie indywidualnych osób, które są ofiarami przemocy - wyliczał Wójcik.
Nie jest prawdą - przekonywał wiceminister - "że Fundusz Sprawiedliwości to jest worek, z którego czerpią politycy".
Przyznał, że "nie zna kulisów sprawy" artykułu doktor Ewy Kusz. Przekonywał, że Fundusz Sprawiedliwości to "potężny instrument, gdzie są konkursy, granty, różnego rodzaju działania". - Pan mówi o jakimś wycinku, ale nie mówi pan, że dla Ochotniczej Straży Pożarnej przekazano 100 milionów złotych - zarzucił prowadzącemu.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Paweł Supernak/PAP