"Jeden z największych ataków" w tym miesiącu. Ponad 1,5 tysiąca ludzi bez prądu

TU-95
Rosyjskie ataki na Ukrainę. Polskie myśliwce poderwane
Źródło: TVN24
Lotnictwo dalekiego zasięgu Rosji po raz kolejny rozpoczęło ataki rakietowe na terytorium Ukrainy. W odpowiedzi strona polska poderwała myśliwce. Do zdarzenia doszło krótko po rozmowach Wołodymyra Zełenskiego i europejskich przywódców z Donaldem Trumpem.

Ukraińskie siły powietrzne poinformowały we wtorek, że Rosja przeprowadziła w nocy jeden z największych ataków w tym miesiącu, wystrzeliwując 270 dronów i 10 rakiet. Według komunikatu, zestrzelono 230 dronów i sześć rakiet. Ukraińskie wojsko ostrzegało o starcie dwóch rosyjskich samolotów Tu-95MS i możliwym wystrzeleniu pocisków manewrujących. Później podano, że rakiety "kierują się w stronę Krzemieńczuka" w obwodzie połtawskim.

Ukraińska Pravda donosi o "potężny ataku" na obwód połtawski w środkowej Ukrainie.

"W rejonach kremenczuckim i lubniańskim odnotowano trafienia i spadające odłamki. Uszkodzone zostały budynki administracyjne lokalnych przedsiębiorstw sektora energetycznego" - poinformował w mediach społecznościowych Wołodymyr Kohut, szef władz wojskowych obwodu połtawskiego. 

W wyniku ataków ponad 1,5 tysiąca osób zostało pozbawionych prądu.

Poderwano polskie myśliwce

W związku z rosyjskimi atakami na Ukrainie we wtorek nad ranem poderwano polskie myśliwce.

"W nocy z 18 na 19 sierpnia 2025 r. lotnictwo dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej po raz kolejny rozpoczęło ataki rakietowe na terytorium Ukrainy. W celu zapewnienia bezpieczeństwa polskiej przestrzeni powietrznej, Dowództwo Operacyjne RSZ uruchomiło wszystkie niezbędne procedury" - przekazało we wtorek po godzinie 4.20 na platformie X Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych.

"Operowanie rozpoczęły polskie i sojusznicze statki powietrzne, a naziemne systemy obrony powietrznej i rozpoznania radiolokacyjnego osiągnęły stan najwyższej gotowości" - napisano dalej.

"Działania te mają charakter prewencyjny i są ukierunkowane na zabezpieczenie przestrzeni powietrznej i ochronę obywateli, zwłaszcza w rejonach przyległych do zagrożonego obszaru. Dowództwo Operacyjne RSZ monitoruje bieżącą sytuację, a podległe siły i środki pozostają w pełnej gotowości do natychmiastowej reakcji" - dodano.

Po godzinie 7.40 poinformowano, że operowanie polskiego i sojuszniczego lotnictwa w naszej przestrzeni powietrznej - ze względu na zmniejszenie poziomu zagrożenia uderzeniami rakietowymi rosyjskiego lotnictwa na terytorium Ukrainy - zostało zakończone.

We wpisie potwierdzono, że nie zaobserwowano naruszenia przestrzeni powietrznej Polski.

Spotkanie w Waszyngtonie

Do rosyjskich ataków doszło niedługo po spotkaniu w Waszyngtonie prezydenta USA Donalda Trumpa z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim oraz europejskimi przywódcami. Rozmowy dotyczyły perspektyw pokoju między Rosją a Ukrainą.

Po rozmowach w Białym Domu Trump zadzwonił do przywódcy Rosji Władimira Putina i rozpoczął aranżowanie spotkania Zełenski-Putin, po którym ma nastąpić kolejne, trójstronne, z jego udziałem.

Prezydent USA ocenił spotkanie z przywódcami europejskimi jako dobry pierwszy krok do zakończenia wojny i dodał, że omawiano kwestię gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy, które mają być udzielone przez kraje europejskie "w koordynacji ze Stanami Zjednoczonymi". Wcześniej mówił o ochronie podobnej do tej wynikającej z artykułu 5. NATO.

>> "Dwa istotne rezultaty", "poczucie jedności". Europejscy liderzy po rozmowach w Białym Domu

OGLĄDAJ: Trump: myślę, że będzie rozsądna szansa na zakończenie wojny
Zełenski Trump

Trump: myślę, że będzie rozsądna szansa na zakończenie wojny

Zełenski Trump
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: