Przegląd kadrowy już się dokonuje i wkrótce będą propozycje - powiedział minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, odnosząc się do pytania o wymianę ambasadorów. Szef polskiej dyplomacji ocenił też, że efektem przyszłotygodniowych wizyt premiera Donalda Tuska w Berlinie i Paryżu może być zwiększenie produkcji sprzętu i amunicji oraz zwiększenie dostaw dla Ukrainy.
Szef MSZ Radosław Sikorski w radiu TOK FM był pytany o zaplanowane na przyszły tydzień wizyty premiera Donalda Tuska w Berlinie oraz Paryżu oraz o to, czy kwestia Ukrainy będzie poruszana na tych spotkaniach. - To jest dla nas bardzo wysoki priorytet - oświadczył szef MSZ.
Dodał, że w tym tygodniu spotkał się z wysokim przedstawicielem UE Josepem Borrellem. - Byłem w Berlinie i o tym rozmawiałem - i w MSZ, i w urzędzie kanclerskim. To jest temat numer jeden na radach do spraw zagranicznych - mówił Sikorski.
Zaznaczył, że wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz ma swoje formaty w NATO i UE o tym, jak pomóc Ukrainie oprzeć się rosyjskiej nawale. - To jest zadanie numer jeden dla wielu resortów także w Polsce - podkreślił minister.
Dopytywany, czego spodziewa się po przyszłotygodniowych wizytach i jaki będzie ich efekt, odpowiedział: "Zwiększenie produkcji sprzętu i amunicji, zwiększenie dostaw do Ukrainy".
W kontekście wizyty w Berlinie Sikorski został zapytany, co zrobi polski rząd w kwestii zadośćuczynienia finansowego dla ofiar II wojny światowej. - Przekazałem niemieckiemu rządowi, żeby to oni wymyślili - powiedział. Jak dodał, skoro Niemcy mówią, że poczuwają się do moralnej odpowiedzialności za okrucieństwa III Rzeszy wobec Polski, okrucieństwa Niemców wobec Polski w czasie II wojny światowej, to ta moralna odpowiedzialność powinna znaleźć swoje materialne i finansowe odzwierciedlenie.
Wymiana ambasadorów? "Będą zmiany, wkrótce propozycje kadrowe"
Sikorski był też pytany, czy planuje masową wymianę ambasadorów. Minister zwrócił uwagę, że "w MSZ rotacja nie jest niczym nadzwyczajnym, ambasador RP służy trzy do czterech lat, po czym wraca do centrali".
- Oczywiście dokonaliśmy przeglądu, bo to poprzedni rząd sformułował nową doktrynę, mianowicie, że ambasador nie jest przedstawicielem całego państwa polskiego (...) tylko, że ambasador jest przedstawicielem rządu. Wybory mają swoje konsekwencje - zaznaczył.
- Taki ambasador, skoro jest przedstawicielem jednego rządu, to potem trudno mu reprezentować inny rząd - oświadczył szef MSZ. - Będą zmiany. Zawsze są i będą zmiany - dodał Sikorski.
Jak poinformował, przegląd kadrowy już się dokonuje i "wkrótce będą propozycje kadrowe".
Źródło: PAP