Doszło do błędów i nieprawidłowości - przyznaje resort rozwoju regionalnego w reakcji na decyzję Komisji Europejskiej, która wstrzymała wypłatę dla Polski 312 mln euro z programu regionalnego Innowacyjna Gospodarka. Zapewnia jednocześnie, że pieniądze dla Polski nie są zagrożone, bo do ich odblokowania może dojść już na początku marca.
Informację o tym, że doszło do blokady prawie 312 mln euro podał w czwartek "Dziennik Gazeta Prawna" powołując się na rzecznika Komisji Europejskiej.
Ton van Lierop wyjaśnił gazecie, że KE wykryła poważne uchybienia w funkcjonowaniu systemu zarządzania programem oraz jego kontroli. Unijne regulacje dopuszczają bowiem maksymalnie 2 proc. uchybień przy wnioskach o pieniądze z programu Innowacyjna Gospodarka. Tymczasem w polskich jest prawie dwa razy więcej: 3,7 proc. To skutek wadliwie przeprowadzonych zamówień publicznych. Powinny być realizowane na drodze otwartych przetargów, a zdarza się, że są wykonywane z wolnej ręki.
"Pojawiły się nieprawidłowości"
Ministerstwo Rozwoju Regionalnego natychmiast, już w 2011 r., podjęło działania naprawcze. Jeszcze w zeszłym roku zapadła decyzja, że część wniosków o płatność - w których nieprawidłowości zostały potwierdzone przez polskich audytorów - zostanie wycofana. Kolejne wydatki, w których potwierdzono nieprawidłowości, są wycofywane w tej chwili Ministerstwo Rozwoju Regionalnego
Resort wyjaśnił, że informacje o nieprawidłowościach pojawiły się kilka miesięcy temu przy okazji kontroli prowadzonych przez polskich audytorów.
- Ministerstwo Rozwoju Regionalnego natychmiast, już w 2011 r., podjęło działania naprawcze. Jeszcze w zeszłym roku zapadła decyzja, że część wniosków o płatność - w których nieprawidłowości zostały potwierdzone przez polskich audytorów - zostanie wycofana. Kolejne wydatki, w których potwierdzono nieprawidłowości, są wycofywane w tej chwili - poinformował resort.
Jak zapewniło ministerstwo, wszystkie wycofane pieniądze zostaną wydane na inne, poprawnie realizowane projekty.
"Trzeba podkreślić, że przesunięcie w czasie płatności w przypadku pojawienia się wątpliwości - nawet gdy dotyczą one jedynie niewielkiego fragmentu programu - jest standardową, normalną procedurą stosowaną przez Komisję Europejską. (...) Procedura ta była stosowana przez Brukselę kilkakrotnie wobec Polski i wobec innych państw członkowskich" - napisano w oświadczeniu.
Naturalną rzeczą jest, że Komisja w takim przypadku zgodnie ze wszystkimi procedurami podejmuje pewne kroki. My jesteśmy w tej chwili na końcu dialogu z Komisją. (...) Mamy nadzieję, że do 2 marca, czyli tego terminu, jaki Komisja z nami ustaliła, sprawy będą wyjaśnione Elżbieta Bieńkowska
Byłby to poważny problem dla budżetu państwa. Beneficjenci programu: samorządy, przedsiębiorstwa badawcze, instytuty naukowe otrzymały od rządu już bowiem zwrot pieniędzy wyłożonych na realizację programu - napisał "DGP".
Sprawa zostanie wyjaśniona do 2 marca?
O tym, że pieniądze z programu Innowacyjna Gospodarka wstrzymane przez KE nie przepadną zapewniła na konferencji prasowej po spotkaniu z premierem Donaldem Tuskiem minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska.
Powiedziała, że błędy w realizacji programu wykryli polscy audytorzy w lipcu zeszłego roku. - Naturalną rzeczą jest, że Komisja w takim przypadku zgodnie ze wszystkimi procedurami podejmuje pewne kroki. My jesteśmy w tej chwili na końcu dialogu z Komisją. (...) Mamy nadzieję, że do 2 marca, czyli tego terminu, jaki Komisja z nami ustaliła, sprawy będą wyjaśnione - powiedziała Bieńkowska.
Dodała, że takie sytuacje, gdy KE wstrzymywała wypłaty dla Polski, już się zdarzały, ale wątpliwości były wyjaśniane.
Donald Tusk powiedział, że wierzy minister Bieńkowskiej, iż nie ma realnej groźby, że Polska utraci te pieniądze. Podkreślił, że bardzo ważne jest sprawdzanie prawidłowości wydawania unijnych środków. - To buduje zaufanie, że polskie systemy działają właściwie i to ułatwia też pozyskiwanie środków - podkreślił szef rządu.
Pod lupą CBA i NIK
"Dziennik Gazeta Prawna" pisze również, że Komisja Europejska miała też wątpliwości dotyczące dwóch specyficznych linii pomocowych programu.
Jedna to tzw. e-government, czyli świadczenie usług elektronicznych przez władze publiczne. Druga obejmuje pomoc dla przedsiębiorstw wdrażających nowoczesne technologie. Obiema sprawami zajmują się już Centralne Biuro Antykorupcyjne i Najwyższa Izba Kontroli.
To właśnie te dwie instytucje - jak pisze DGP - zwróciły Brukseli uwagę na możliwe nieprawidłowości.
Innowacyjna Gospodarka to jeden z największych programów pomocowych, z którego korzysta Polska. W latach 2007 – 2013 mamy dostać aż 8,65 mld euro.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna