Atmosfera braku zaufania, którą stworzono, powoduje, że część kolegów zadaje pytanie, że jeżeli tak będzie dalej, jeżeli jest przyzwolenie na to, żeby ujawniać tajemnice lekarskie, w tym do celów politycznych, to może powinniśmy wrócić do papierowych recept - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Łukasz Jankowski. Nawiązał do działań ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, który ujawnił, że lekarz Piotr Pisula, który mówił o problemach pacjentów bez dostępu do recept, przepisał na siebie leki z określonej grupy. Zdaniem Jankowskiego ze strony szefa resortu zdrowia powinno pojawić się oświadczenie o zwykłym ludzkim "przepraszam".
Minister zdrowia Adam Niedzielski ujawnił w piątek, że lekarz Piotr Pisula, który w czwartkowym materiale "Faktów" TVN mówił o problemach pacjentów, którzy stracili dostęp do recept, przepisał na siebie określone leki. Minister podał publicznie imię i nazwisko lekarza. Ministra skrytykowało za to wielu przedstawicieli środowiska lekarskiego. Niedzielski oświadczył, że działał "w obronie dobrego imienia Ministerstwa Zdrowia, ale przede wszystkim w obronie interesów pacjenta". W jego ocenie "nie doszło do naruszenia jakichkolwiek przepisów".
CZYTAJ TEŻ: Będzie zawiadomienie do prokuratury po wpisie ministra zdrowia. "Dalsza współpraca niemożliwa"
Jankowski: pacjenci zastanawiają się, czy recepta, którą dostają, będzie sprawdzana
Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Łukasz Jankowski, odnosząc się w poniedziałek w "Faktach po Faktach" w TVN24 do oświadczenia Niedzielskiego, powiedział, że "minister zdrowia ujawnił co prawda dane lekarza, ale lekarza, który w tej sytuacji był po prostu pacjentem". - Minister w swoim oświadczeniu również powiedział zupełnie wprost: "dbając o swoje dobre imię, o dobre imię ministerstwa, mam prawo - bo tak zrozumieliśmy te słowa - ujawnić dane wrażliwe, dane dotyczące leczenia pacjenta w tym momencie" - mówił. Dodał, że w postępowaniu ministra nie widzi działania w interesie pacjenta.
CZYTAJ TEŻ: Lekarz złożył wezwanie przedsądowe. Domaga się od Niedzielskiego przeprosin i wpłaty na hospicjum
- Wręcz myślę, że dziś nasi pacjenci mogą się zastanawiać i wiem, mam sygnały od kolegów lekarzy, że pacjenci dziś w gabinetach zastanawiają się, czy recepta, którą dostają, będzie sprawdzana, czy dokumentacja medyczna, którą mają, jest bezpieczna - relacjonował Jankowski.
W jego ocenie "stworzyła się atmosfera naprawdę groźna i niebezpieczna". - My jako strażnicy tajemnicy lekarskiej, bo to nam, lekarzom, pacjenci powierzają swoje najbardziej głębokie i intymne tajemnice, my potem przecież te informacje wklepujemy czy też podajemy do systemu (...) nie wierzymy, że to w ogóle miało miejsce, że to się stało - powiedział.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: "Minister popełnia błąd za błędem"
Prezes NRL: powinno pojawić się oświadczenie o zwykłym ludzkim "przepraszam"
Zdaniem Jankowskiego ze strony Niedzielskiego "powinno pojawić się inne oświadczenie". - Wydaje mi się, że oświadczenie o zwykłym ludzkim "przepraszam" za to, co się stało, byłoby wystarczające do tego, żebyśmy w innej atmosferze o tym rozmawiali - mówił.
CZYTAJ TEŻ: Komentarze po wpisie ministra: "Przecież to jest trzeci świat", "przyznajcie się do inwigilacji"
- Ja dziś uspokajam moich pacjentów, mówię im: "nie jest tak, że cały system jest inwigilowany, że prawdopodobnie to jeden błąd ludzki, który musi doczekać się odpowiedzialności" - powiedział. - Natomiast atmosfera, którą stworzono, atmosfera braku zaufania do systemu, ale też pacjentów do lekarzy, bo to my jesteśmy strażnikami tej tajemnicy lekarskiej, lekarzy do ministerstwa, nas wszystkich do cyfryzacji, sprawia, że część kolegów zadaje pytanie: "jeżeli tak będzie dalej, jeżeli jest przyzwolenie na to, żeby ujawniać tajemnice, w tym tajemnice lekarskie do celów politycznych, to może powinniśmy wrócić do papierowych recept, czyli zrobić dwa kroki w tył" - podkreślał.
- My musimy obronić naszych pacjentów i obronić tajemnicę leczenia, bo ona dla naszego zawodu jest fundamentalna. Dlatego tutaj całe środowisko protestuje i to nie tylko lekarze, po prostu środowiska medyczne, a dziś również głos pacjentów jest bardzo wyraźny - wskazywał.
Podkreślał, że sprawa wymaga dogłębnego wyjaśnienia.
Jankowski: system jest poprawiany, ale zdarzało się, że nie udało się wystawić recept
Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej został zapytany, jak w poniedziałek wygląda kwestia wystawiania recept.
- System jest poprawiany, choć dziś jeszcze zdarza się cała duża grupa lekarzy, którzy mówią o tym, że wręcz w sytuacjach dla nich i dla pacjentów bardzo trudnych nie udało się wystawić leków, że wciąż te bezprawnie wprowadzone wcześniej limity, a teraz jeszcze te, które wprowadzono również rozporządzeniem, utrudniają dostęp do opieki zdrowotnej - powiedział.
- Jest też, co warto podkreślić, zgodnie z tą atmosferą, która się wytworzyła, grupa lekarzy, która mówi: "tak, mieliśmy dzisiaj problem z wystawieniem leku, ale nie powiemy o tym w mediach, nie ujawnimy tego, bo boimy się sytuacji, w której możemy spodziewać się odwetu, takiego jak, bo tak dzisiaj rozumiana jest ta sytuacja, doświadczył nasz kolega, pan doktor Piotr Pisula" - mówił Jankowski.
Dodał, że "wytworzono atmosferę, w której nie można mówić o zaufaniu, dlatego napisał do pana premiera list, że zaufanie między środowiskiem lekarskim a ministrem po prostu zniknęło i nie jest możliwa dalsza współpraca".
Ocenił, że to, iż "rzecznik ministerstwa dalej brnie w zaparte i jeszcze dalej oskarża lekarza, który w tej historii jako pacjent jest poszkodowany, to wpływa również na atmosferę w całym systemie".
Źródło: TVN24