Wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki poinformował, że nie złoży wniosku o postępowanie wobec sędzi, która prowadziła jego proces z posłem Platformy Obywatelskiej Robertem Kropiwnickim. Podjęcia takiej decyzji Jaki nie wykluczał już rano, w TVN24 w czasie programu "Kawa na ławę".
W czasie piątkowej rozprawy wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki sędzi prowadzącej sprawę przeciwko niemu z powództwa posła PO Roberta Kropiwnickiego zarzucał polityczną stronniczość. Podczas rozprawy złożył wniosek o wyłączenie jej ze sprawy. Zapowiedział także złożenie wniosku o postępowanie dyscyplinarne wobec niej.
Zmiana decyzji
"Nie złożę wniosku o postępowanie dyscyplinarne (ws. sędzi). Siłą jest umiejętność przyznania do błędu. Rzeczpospolita czeka na reformę sądów i może tu przeszkadzać moje jedno zdanie za dużo" - napisał na Twitterze w niedzielne popołudnie wiceszef resortu.
"Jestem nieuczciwie traktowany przez sąd – poseł PO chce konfiskaty mojego całego majątku(w sprawie, w której jak wiele wskazuję mam rację). Dlatego walczę – ale ja mogę przegrać. Natomiast Polska już nie może. Za dużo czasu i środków straciliśmy przez fatalne sądownictwo" - zaznaczył Jaki.
Nie złożę wniosku o post. dyscypl. Siłą jest umiej.przyznania do błędu.RP czeka na reformę sądów i może tu przeszkadzać moje 1zdanie za dużo
— Patryk Jaki (@PatrykJaki) 11 września 2016
2/3 Jestem nieuczciwie traktowany przez sąd–poseł PO chce konfiskaty mojego całego majątku(w sprawie, w której jak wiele wskazuję mam rację)
— Patryk Jaki (@PatrykJaki) 11 września 2016
3/3 Dlatego walczę – ale ja mogę przegrać. Natomiast Polska już nie może. Za dużo czasu i środków straciliśmy przez fatalne sądownictwo
— Patryk Jaki (@PatrykJaki) 11 września 2016
Jakiemu jest przykro
Wiceminister taką decyzję sugerował już rano. W "Kawie na ławie" w TVN24 Jaki mówił, że wielkie oburzenie wywołało to, że złożył wniosek o wyłączenie sędzi, a w ciągu ostatniego czasu tego typu wniosków złożono w sądach ponad 10 tys.
- Niemal każdy adwokat w tym kraju, który ma jakiekolwiek doświadczenie mówił, że choć raz składał taki wniosek. Trudno mi przejść do porządku dziennego, gdzie wszyscy mają takie prawa, tylko Patryk Jaki takich praw nie ma - zwrócił uwagę.
Podkreślił, że "z bardzo dużym szacunkiem odnosi się do zawodu sędziego". - Wymiar sprawiedliwości i sądownictwo to jest jeden z powodów, dla którego w ogóle wszedłem do polityki. Nie jestem przedstawicielem elit prawniczych, tylko zwykłych ludzi, bardzo często poszkodowanych w sądach. Chcę powiedzieć, że co drugi obywatel według ostatniego badania nie ufa sądom. I wiem dlaczego nie ufa. Dostaję tysiące skarg. Takich jakie ja pozwoliłem sobie napisać. Korzystałem z takiego samego prawa jak każdy obywatel - tłumaczył wiceminister sprawiedliwości.
Jaki nie zgodził się, że ministrowi wolno mniej. - Uważam, że według konstytucji wszyscy mamy równe prawa - podkreślił.
Dodał, że bardzo zależy mu na tym, żeby wymiar sprawiedliwości zmienić. Przyznał, że nie chodzi mu o siebie, ale o tysiące ludzi poszkodowanych przez sądy.
Jak mówił, sąd nie przepada za obozem rządzącym, bo chce reformować sądownictwo. - Nie podoba się to, że wprowadzamy kary finansowe za przewlekłość postępowania, nie podoba się to, że chcemy wprowadzić oświadczenia majątkowe dla sędziów, że przygotowujemy głęboką reformę, gdzie będą jasne kryteria awansu. To się sędziom bardzo nie podoba. Dlatego nie jesteśmy popularni w tym środowisku i dlatego mamy duże problemy w sądach - podkreślił Jaki.
Jaki: poważnie rozważę wycofanie wniosku o postępowanie dyscyplinarne
Wiceminister przyznał, że jeżeli ktoś odebrał słowa o złożenie wniosku o postępowanie dyscyplinarne jako groźbę, to jest mu przykro. - Na pewno mogę to sprostować - dodał.
Pytany wówczas, czy wycofa się z zapowiedzi złożenia wniosku, powiedział: "poważnie to rozważę".
- Zrobiłem to dlatego, że uważam iż zostałem potraktowany w sposób wyjątkowo niesprawiedliwy. (...) Regularnie sędzia mi przerywała, druga strona nie miała takich problemów. Były takie momenty, że ja nie mogłem dokończyć żadnego zdania. Sędzia może wydać wyrok jaki chce, ale chciałbym, żeby każdy miał prawo przynajmniej się wypowiedzieć. Po drugie podjąłem decyzję na jakimś etapie rozprawy, że sam się będę bronił. Dlatego często używałem wyższego, niższego tonu. To jest naturalne na rozprawach - mówił. Przyznał, że gdyby mógł cofnąć czas, być może obniżyłby ton. Dodał, że nie miał intencji, żeby zachowywać się arogancko i butnie.
Poruszył również kwestię immunitetu - zarzuca sędzi, że nie odrzuciła pozwu o słowa wypowiedziane z trybuny Sejmowej przez niego jako posła. - Jestem przeciwnikiem immunitetów. (...) Jestem gotowy się zrzec tego immunitetu w tej sprawie, ale chodziło tylko o to, że nie dopełniono formalności - mówił.
Dodał, że cała linia orzecznicza, Konstytucja mówi, ze trzeba formalnie zgłosić się w tej sprawie po zgodę Sejmu.
"Pan wywierał nacisk na niezależny sąd"
Adam Szłapka z Nowoczesnej ocenił, że to, co Jaki mówił na sali sądowej, jest skandalem. - Jarosław Kaczyński powinien pana wyrzucić - powiedział kierując słowa do wiceministra sprawiedliwości.
- Jak można w taki sposób odnosić się do urzędu i instytucji sędziego w Polsce w taki arogancki, bezczelny sposób nadużywając swojej władzy. Pan jest wiceministrem sprawiedliwości. Pan ma mniejsze prawa jeśli chodzi o mówienie takich rzeczy na sali sądowej, bo pan wywierał nacisk na niezależny sąd w Polsce - podkreślił Szłapka.
Rafał Trzaskowski z PO powiedział, że wiceministrowi jako nadzorującemu wymiar sprawiedliwości mniej wolno. - Jeśli jakiś obywatel prosi o wyłączenie sędziego, to jest to zupełnie co innego niż jeżeli robi to wiceminister, który odpowiada za sądy i jeszcze tak naprawdę grozi pani sędzi dyscyplinarką. To jest absolutne nadużycie - ocenił.
Piotr Zgorzelski z PSL powiedział, że takie zachowanie to ewidentna ingerencja polityczna w konstytucyjną niezawisłość sądów. - Tak poseł i minister postępować nie powinien - dodał.
"Miał prawo i z niego skorzystał"
Piotr Liroy-Marzec z Kukiz’15 powiedział, że minister ma prawo wystąpić o kontrolę postępowania i to nie jest nic dziwnego. - Sędziowie nie są żadnymi świętymi krowami, tak samo zresztą jak ministrowie - dodał. Jego zdaniem problem leży w kwestii doświadczenia sędziów. - W momencie, kiedy ludzie w Polsce zostają sędziami po aplikacjach, są niedoświadczeni. Stąd bardzo często pojawiają się takie sytuacje i one będą się pojawiać nagminnie - ocenił.
Dyrektor biura prasowego Kancelarii Prezydenta Marek Magierowski powiedział, że wiceminister Jaki miał prawo złożyć wniosek i z niego skorzystał. - Ma przed sądem takie same prawa jak inny obywatel - dodał. - Z materiału (pokazanego przez TVN24) nie wnioskuję, żeby minister Jaki zachował się w sposób niegodny w sądzie - powiedział Magierowski.
Autor: js,kło/tr,gak / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24, Twitter