Dariusz Klimczak z PSL, minister infrastruktury, odniósł się w programie do swoich słów ze środowej rozmowy w Radiu Zet. Mówił wówczas, że być może rozpoczną się prace nad uruchomieniem przez PKP Intercity pociągów do Austrii i Włoch w sezonie narciarskim.
- Już dzisiaj myślimy o zimie i o wyjazdach na narty. Moim celem jest stworzenie pociągu do Włoch i do Austrii,(...). Będę próbował utworzyć tego typu połączenie, bo wiem, że jest bardzo duże zainteresowanie. (...) Mam nadzieję, że mi się uda to dopiąć, chociaż - jak rozmawiam z kolejarzami - jest to bardzo trudne - powiedział Klimczak w środę na radiowej antenie.
Klimczak: moja propozycja została niesłusznie skrytykowana
Teraz w TVN24 Klimczak tłumaczył, że należy proponować pasażerom różnego rodzaju połączenia. - Skupiamy się przede wszystkim na Polsce, na kierunkach turystycznych, które są u naszych polskich gospodarzy nad morzem, na Mazurach, w górach. Natomiast wiele osób prosi o inne kierunki i takie połączenia międzynarodowe są standardem - zwrócił uwagę.
- Jeździmy do Pragi, do Wiednia, zresztą Baltic Express do Pragi jest hitem. Hitem okazał się także pociąg do Chorwacji, który ruszy 27 (czerwca - red). Pojawiły się maile, pytania o to, czy w sezonie zimowym nie można zaproponować jeszcze innej oferty - tłumaczył.
Minister infrastruktury zauważył, że "ta propozycja została skrytykowana". - Uważam, że niesłusznie lub złośliwie, ponieważ zasugerowano, że nie zajmuję się połączeniami aglomeracyjnymi, lokalnymi, polskimi, ale tymi międzynarodowymi. A to nie jest prawda, bo 99,9 procent czasu spędzam na połączeniach polskich, lokalnych - przekonywał.
- To połączenie zimowe nie jest skalkulowane. To była luźna dyskusja na temat propozycji pasażerów, tych, którzy piszą maile do Intercity, czy do nas, do ministerstwa - mówił minister.
"Głos ludu jest najważniejszy"
Dariusz Klimczak zapytany, czy podtrzymuje chęć stworzenia zimowego połączenia do Włoch albo Austrii, odparł, że "to de facto nie zależy od niego". - To zależy od mocy przerobowych Intercity. To także zależy od warunków technicznych - wskazywał.
- Nie chciałbym, żeby zabrakło naszych pociągów na połączenia dalekobieżne w Polsce. Kosztem tego typu pociągu - odpowiedział.
Minister infrastruktury podkreślił, że "głos ludu jest najważniejszy". - Jeżeli rzeczywiście ludzie uważają, że to jest niepotrzebne, nikt się przy tej propozycji nie będzie upierał. Podkreślam: koncentrujemy się na tym, co się dzieje w wakacje u nas w Polsce - zapewnił.
Autorka/Autor: mjz/akw
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24