Siedemdziesięcioletni Włodek z randki uciekł czym prędzej. Bo Wanda już na pierwszym spotkaniu zapytała: – Jaką masz emeryturę? Tłumaczyła: – Przecież jak zachorujesz, to będziemy musieli za coś żyć, a jak umrzesz, to będę musiała ci pomnik wystawić. Artykuł dostępny w subskrypcji