- Warunki obiektywne będą popychały koalicjantów do znalezienia jakiegoś rozwiązania (ws. reformy emerytalnej) - ocenił lider SLD Leszek Miller. Na niedzielnym spotkaniu z mediami w Warszawie poinformował też, że na razie SLD uzbierało 230 tys. podpisów w sprawie referendum nt. wieku emerytalnego.
- Bardzo możliwe, że premier Tusk porozumie się ze swoim koalicjantem i pomysł wydłużenia i zrównania wieku emerytalnego znajdzie większość w Sejmie - ocenił Miller w Centrum Prasowym SLD.
Szef sojuszu powiedział, że Polskie Stronnictwo Ludowe "jest gotowe do uwzględnienia zasadniczej propozycji PO, a z kolei PO nie pozostanie głucha na propozycje PSL". Uznał też, że rozbicie koalicji jest dla obydwu partnerów dysfunkcjonalne.
- Dla Waldemara Pawlaka dlatego, że ma w tym roku kongres, a wyjście z koalicji kazałoby mu podjąć bardzo trudne decyzje personalne; dla pana premiera Tuska rozbicie koalicji oznacza konieczność szukania nowego wsparcia albo pozostawania w kręgu rządu mniejszościowego, co jest bardzo trudne i mało się opłaca. Warunki obiektywne będą popychały koalicjantów do znalezienia jakiegoś rozwiązania - powiedział.
SLD chce referendum
Polityk jednocześnie przypomniał, że jego partia zbiera podpisy w sprawie organizacji referendum na temat wieku emerytalnego - do dzisiaj zebrano ich 230 tysięcy i "każdego dnia dostajemy meldunki podwyższające tę kwotę", i że podpisy pod swym wnioskiem zbiera też Solidarność.
Kompromis odnośnie podniesienia i zrównania wieku emerytalnego oznaczać będzie dla władz - zdaniem Millera - poważny dylemat: "jak się odnieść do miliona czterystu tysięcy podpisów zebranych przez Solidarność i do sześciuset tysięcy zebranych przez nas. Jednym słowem, jak się odnieść do dwóch milionów obywateli Rzeczypospolitej, którzy wyrazili swój stosunek do proponowanych zmian".
Na tym samym spotkaniu Katarzyna Piekarska z SLD zapowiedziała również, że sekretarz rady mazowieckiej SLD, Krzysztof Gawkowski będzie kandydował na sekretarza generalnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Źródło: PAP