Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej była głównym tematem "Rozmowy Piaseckiego", której gościem był Robert Biedroń, europoseł Lewicy. Poinformował, że we wtorek w Parlamencie Europejskim odbędzie się debata na ten temat i planowane jest przyjęcie "mocnej, ale potrzebnej" rezolucji, która wzywa polski rząd do "dopuszczenia organizacji pozarządowych, mediów, Frontexu i pełnej transparentności, jeśli chodzi o to, co dzieje się na granicy".
W ubiegłym tygodniu grupa migrantów - w tym kobiety i ośmioro dzieci - która przebywała w pobliżu budynku Straży Granicznej w Michałowie, została wypchnięta na granicę z Białorusią. Potwierdziła to rzeczniczka Straży Granicznej. Tymczasem stan wyjątkowy przy granicy został przedłużony o kolejne 60 dni. Odbyła się w tej sprawie burzliwa debata w Sejmie.
Biedroń: rządzą nami handlarze strachem
W poniedziałek o sytuacji na granicy mówił w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 europoseł Lewicy Robert Biedroń. - Rządzą nami handlarze strachem. Rząd PiS wywindował to do mistrzostwa. Ubolewam nad tym, bo tę sprawę można było rozwiązać po ludzku, zgodnie z prawem, kierując się sercem i rozumem - mówił.
Dodał, że sam "wierzy w społeczeństwo, w którym pomaga się tym, którzy uciekają przed przemocą, którzy szukają schronienia". - Oczywiście to musi być w racjonalny sposób przeprowadzone, są do tego mechanizmy międzynarodowe, opracowywane przez lata. One są skuteczne i funkcjonują, Polska wiele razy z nich korzystała - powiedział Biedroń.
Biedroń: będzie rezolucja europarlamentu w sprawie granicy polsko-białoruskiej
Podkreślił, że "potrzebna jest pełna transparentność we wszystkich procesach" i poinformował, że we wtorek Parlament Europejski zajmie się sprawą sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. - Będzie debata połączona z rezolucją, by wyjaśnić polskiemu rządowi, jakie jest stanowisko instytucji unijnych - zapowiedział europoseł.
- W roboczej wersji rezolucji jest zapisane po pierwsze, że mamy do czynienia z prowokacją Łukaszenki na granicy z Litwą, Łotwą i Polską. Po drugie, trzeba chronić granicę Unii Europejskiej. Ale po trzecie, rząd Polski w odróżnieniu od rządów Litwy i Łotwy stosuje politykę, która ukrywa pewne informacje przed mediami, przed organizacjami pozarządowymi, przed Frontexem - mówił Biedroń.
Rezolucja - dodał - "wzywa do dopuszczenia organizacji pozarządowych, mediów, Frontexu i pełnej transparentności, jeśli chodzi o to, co dzieje się na granicy". - To będzie mocna rezolucja, ale potrzebna, bo polski rząd ma problem ze zrozumieniem tego, jakie jest stanowisko Unii Europejskiej w tej sprawie - powiedział gość TVN24.
Europoseł poinformował, że w rezolucji znajdzie się też kwestia stosowanych przez Straż Graniczą push backów, czyli wypychania migrantów z powrotem na granicę. - Procedura push backu jest nielegalna. Nie może być stosowana zgodnie z prawem międzynarodowym. To też znajdzie się w rezolucji, będzie wezwanie do stosowania prawa międzynarodowego dotyczącego uchodźców. A to prawo jest w tej sprawie jasne - powiedział.
Biedroń: potrzebne są kolejne sankcje na Białoruś
Zdaniem Biedronia "nie byłoby problemu na granicy polsko-białoruskiej, gdyby polski rząd był skuteczny, jeśli chodzi o restrykcje i złamanie reżimu Łukaszenki". - Od miesięcy apelujemy do polskiego rządu, by przejął inicjatywę w Unii Europejskiej w sprawie sytuacji na Białorusi. Tak się nie stało. Litwa przejęła inicjatywę. Tam jest opozycja białoruska, tam jest realna pomoc - mówił.
Pytany, jakie działania mogłyby zadziałać w przeciwdziałaniu Łukaszence, odparł: - Jego przerażają sankcję. Potrzebny jest piąty pakiet sankcji, na przykład zakaz handlu z Białorusią.
- Polski rząd nadal pozwala sobie na współpracę ekonomiczną z reżimem Łukaszenki. Na przykład polski cement jest wywożony na Białoruś. Inne kraje też współpracują. Można nałożyć embargo na białoruskie produkty, można nałożyć sankcje wjazdowe dla sędziów, prokuratorów współpracujących z reżimem. Jest cały katalog - wyliczał.
Biedroń: celem lewicy jest zjednoczenie i współrządzenie
9 października ma się odbyć Kongres Nowej Lewicy. Nowe ugrupowanie powstaje na bazie Sojuszu Lewicy Demokratycznej, do którego wstępują członkowie partii Roberta Biedronia - Wiosny. W ramach Nowej Lewicy będą dwie frakcje: Wiosny i SLD. Taki podział doprowadził do konfliktu w ugrupowaniu, bo część działaczy chciała większego rozdrobnienia partii. W lipcu ośmioro posłów, tak zwanych puczystów zostało zawieszonych, a dwoje z nich przed tygodniem odwieszono.
- Dzisiaj celem lewicy jest nie tylko zjednoczenie - bo lewica podzielona zawsze przegrywała - ale także, za dwa lata, przejęcie władzy i współrządzenie. Nie da się pokonać Kaczyńskiego bez lewicy - mówił w TVN24 Biedroń.
- Jeżeli obieramy sobie taki cel i pojawia się grupa osób, które chcą zdestabilizować sytuację, to trzeba korzystać z demokratycznych narzędzi, które tę sytuację rozwiążą - dodał.
Przyznał, że "było zagrożenie puczu i destabilizacji na lewicy, ale ono zostało zażegnane".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24