"Nie wyciągaj od niej" - słychać w pewnym momencie wideorozmowy zmarłej w Egipcie Magdaleny Żuk z jej partnerem Markusem. Dlaczego mężczyzna poprosił swojego przyjaciela, by nagrywał rozmowę? Zdradza to w rozmowie z reporterem "Faktów" TVN.
Po kilkudziesięciu próbach rozmowy z Magdaleną Żuk, jej partner, Markus zaczął podejrzewać, że mogło się wydarzyć coś złego. Jego mama podpowiedziała mu, by nagrał wideorozmowę, aby mieć dowód na to, że jego dziewczyna zachowywała się dziwnie.
- Stan, w jakim widziałem Madzię, informacje, które dotarły do mnie, co tam się dzieje, co tam się mogło wydarzyć, jak zachowuje się Madzia, były na tyle niepokojące, że poprosiłem mojego przyjaciela, żeby nagrywał to drugim telefonem jako dowód, cokolwiek, co może pomóc sprowadzić nam Madzię do domu - mówi Markus.
"Nie wyciągaj od niej"
"Nie wyciągaj od niej" - słychać w pewnym momencie zarejestrowanej wideorozmowy. Michał, który nagrywał rozmowę, wyjaśnia, dlaczego to zrobił.
- Nie chciałem, żeby wyciągał od Magdy wiele, bo wiedziałem, że ona nie powie. A jeżeli powie, to mogło się to się wiązać z jakimiś konsekwencjami, ponieważ zostałaby zrozumiana. Jeżeli faktycznie ktoś był winny z tamtej strony - opowiada Michał, przyjaciel Markusa, który nagrywał rozmowę.
Markus dodaje, że zależało mu na tym, by choć trochę uspokoić dziewczynę.
- Chodziło o to, że cały czas robimy taką bajeczkę, że wszyscy na nią tu czekamy, przekonując ją do tego, żeby ona chciała dobrowolnie tutaj wrócić. Chcieliśmy zrobić wszystko, żeby jej myślenie było pozytywne, żeby do nas wracała, dlatego Maciek nie chciał, żebym na siłę wyciągał od niej informacje, żeby się nie zamknęła przed tym wszystkim - wyjaśnia partner zmarłej dziewczyny.
Tajemnicza śmierć
27-letnia Magdalena Żuk 25 kwietnia poleciała na wycieczkę do kurortu Marsa-Alam. Po dwóch dniach partnera kobiety, który miał z nią kontakt telefoniczny, zaniepokoiło jej zachowanie. Zaplanował jej wcześniejszy powrót do kraju. Ze względu na pogarszający się stan zdrowia Magdalena trafiła do szpitala. W tym samym czasie do Egiptu przyjechał jej znajomy, aby zabrać ją do Polski.
W szpitalu w niedzielę dowiedział się, że kobieta nie żyje. Zmarła w wyniku obrażeń wskutek upadku z pierwszego lub drugiego piętra szpitala w Marsa-Alam, w którym przebywała.
W Polsce sprawę wyjaśnia specjalny zespół śledczy powołany przez prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego w Prokuraturze Okręgowej w Jeleniej Górze.
Autor: mw\mtom / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24