Michał Libera, dziennikarz filmowy, nie żyje. W przeszłości związany był z wieloma stacjami radiowymi, współtworzył kanał "Kino w tubce". "Człowiek, który o kinie wiedział wszystko, albo prawie wszystko. Nie rozumiał mainstreamu, ale arthouse potrafił wytłumaczyć jak nikt inny" - napisano w pożegnalnym wpisie w mediach społecznościowych.
Michał Libera pracował w Rozgłośni Harcerskiej, Radiostacji, Radiu Jazz. Współpracował też z Polskim Radiem i, w przeszłości, z telewizją publiczną. Współpracował też z Gutek Film, kończył pisać książkę z historii kinematografii.
O śmierci Libery poinformował w mediach społecznościowych kanał "Kino w tubce".
"Odszedł Michał Libera. Osoba, a właściwie osobowość. Człowiek, który o kinie wiedział wszystko, albo prawie wszystko. Nie rozumiał mainstreamu, ale arthouse potrafił wytłumaczyć jak nikt inny. Michał, człowiek o wielkiej kulturze osobistej, świetnym poczuciu humoru, niesamowitej pamięci i nieznośnym profesjonalizmie" - napisano.
Liberę wskazano jako "współtwórcę i najważniejszą postać na kanale 'Kino w tubce".
"Czekałem z kolejnymi recenzjami na jego powrót. Bez niego żadna, kolejna się nie ukaże. Cieszę się, że kiedyś namówiłem go na to, żebyśmy nagrywali nasze recenzje - dzięki temu pozostało po nim prawie 300 rozmów o filmach. Obiecałem Michałowi, że bez jego wiedzy nie powstanie, na Kino w tubce, żadna więcej recenzja - słowa dotrzymam. Ten kanał to on i jego charakter. Michale, dziękuję za wszystko. Za nauczenie mnie innego kina. Za pokazanie mi go, za zmianę mojej wrażliwości. Jak teraz mam opowiedzieć o jakimś filmie, to zastanawiam się, który Ty byś wybrał, która premiera jest istotna i na co powinno się słuchaczom zwrócić uwagę. Czasami się nie zgadzaliśmy, ale na końcu i tak się okazywało, że Ty masz rację. Dziękuję za nasze rozmowy nie tylko o kinie. Dziękuję za nasze nagrania. Dziękuję za nasze audycje. Żegnaj" - napisał współtwórca kanału, Marcin Marciniak.
Źródło: Kino w tubce
Źródło zdjęcia głównego: Marcin Marciniak/Kino w tubce