Choć przepisy regulujące zasady poruszania się elektrycznymi hulajnogami miały wejść w życie wiosną, wciąż ich nie ma. Są za to wypadki. Te spowodowane przez pędzących użytkowników, ale nie tylko. Okazuje się, że niebezpieczne są także hulajnogi porzucone byle jak i byle gdzie.
Mieszkańcy miast narzekają na porzucane hulajnogi. Równie irytujący dla niektórych jest brak jasnych zasad, jak można się nimi poruszać. - Regulacje odgórne z rządu jeszcze nie dotarły i nie wiemy, kiedy dotrą, dlatego jako miasto chcemy poradzić sobie z tym na własną rękę – mówi Sebastian Kowal z Zarządu Transportu Publicznego w Krakowie. Miasto chce, żeby operatorzy hulajnóg ograniczyli ich prędkość do około 15 kilometrów na godzinę. W mieście wyznaczone będą też specjalne parkingi.
- W regulaminie tych firm będą informacje zawarte o tym, że trzeba zostawiać hulajnogę w takim, a nie innym miejscu – zapowiada Sebastian Kowal. Te miejsca urzędnicy nazwali punktami mobilności, czyli parkingiem dla miejskich rowerów i hulajnóg, również prywatnych. Problem miał być już rozwiązany centralnie. Minister infrastruktury Andrzej Adamczyk mówił w październiku 2019 roku o projekcie ustawy, który miałby wejść wiosną 2020 roku. Wiosna się kończy, a przepisów regulujących zasady poruszania się hulajnogami dalej nie ma. - Zapowiadaliśmy te regulacje. Niestety czas epidemii spowodował, że konsultacje społeczne zostały przedłużone do 15 czerwca – wyjaśnia Andrzej Adamczyk.
Projekt zakłada, że hulajnogi będą musiały mieć konstrukcyjne ograniczenie prędkości do 25 kilometrów na godzinę. Jeździć będzie można tylko w pojedynkę i po ścieżce rowerowej, a gdy jej nie będzie, po chodniku, a w niektórych przypadkach również po jezdni. - Na drogach, na których ograniczenie prędkości wynosi 30 kilometrów na godzinę, można poruszać się po jezdni. Taki jest projekt i tego będziemy się trzymali – zapowiada rzecznik ministra infrastruktury Szymon Huptyś.
Resort chce też zrobić porządek z parkowaniem. Zasady mają być dla całego kraju, szczegóły ustalą jednak miasta. - Każda firma, która obsługuje, wypożycza urządzenia transportu osobistego będzie musiała zadbać o to, żeby ustalić z samorządem, gdzie te urządzenia będą mogły parkować – wyjaśnia Szymon Huptyś. Zanim zmienią się przepisy i zanim hulajnogi oficjalnie będą mogły wjechać na ścieżki, przepisy czeka ścieżka legislacyjna. Nie wiadomo jednak jak długa.
Źródło: TVN24