Graficiarz o pseudonimie "Meras" zaznacza swoją obecność wszędzie. Nieważne, czy to przystanek, tramwaj, pociąg czy kasa biletowa. Bezkarnie maluje graffiti i umieszcza filmy ze swoimi dokonaniami w internecie. Policja twierdzi, że jest zdeterminowana, by go schwytać. Ale na razie jej się to nie udaje.
Grafficiarz ze Szczecina regularnie w rożnych miejscach miasta zostawia swój podpis. Witryny sklepowe, kasy biletowe, tramwaje pociągi, czy elewacje budynków - to właśnie w tych miejscach pojawia się najczęściej i dokumentuje swoje dokonania.
Na nagraniach, które można znaleźć w internecie, trudno jest rozpoznać tożsamość sprawcy. Na wszystkich ujęciach ma zakrytą twarz.
"Taki wandal nie może czuć się bezkarnie"
Policja zajmuje się sprawą. - Taki wandal nie może czuć się bezkarnie. To, co robi, jest traktowane jak przestępstwo lub wykroczenie w zależności od szkód które spowodował - wyjaśnia Przemysław Kimom z policji Szczecinie.
Policja zaznacza, że ściga takiego wandala tylko na podstawie zgłoszenia osoby, która czuje się pokrzywdzona. I przyznaje, że bardzo pomocne byłyby zeznania świadków.
- Każdy przypadek zgłaszamy na policję. Czasami takiego wandala zauważy motorniczy, a czasami mamy to na monitoringu - mówią tramwajarze. Zaznaczają, że najczęściej do aktów wandalizmu dochodzi w czasie postoju na pętli. W nocy lub nad ranem. - Jednak najczęściej ci "artyści" uciekają - mówią tramwajarze.
Autor: jl\mtom / Źródło: tvn24