26-latek zginął wskutek wybuchu w lesie pod Sochaczewem - poinformowała w piątek wieczorem w mediach społecznościowych sochaczewska policja. Jego rówieśnik w ciężkim stanie trafił do szpitala. Według policji prawdopodobnie eksplodował niewybuch z czasów wojny. Nagranie dostaliśmy na Kontakt 24.
"Dzisiaj przed godz. 22.00 w gminie Brochów doszło do eksplozji prawdopodobnie niewybuchu z czasów wojny. Na miejscu zginął 26-latek, drugi 26-latek transportowany jest do szpitala. Na miejscu pracują policjanci i ustalają okoliczności zdarzenia" - poinformowała w piątek późnym wieczorem sochaczewska policja na profilu w serwisie społecznościowym. Do zdarzenia doszło na obszarze leśnym w pobliżu miejscowości Konary.
Asp. Agnieszka Dzik z sochaczewskiej komendy sprecyzowała w sobotę, że mężczyzna jest w stanie ciężkim, a o jego życie cały czas walczą lekarze. Dodała, że policja prowadzi swoje czynności i ustala dokładne okoliczności zdarzenia.
- Apelujemy o zachowanie szczególnej ostrożności w przypadku znalezienia niewybuchów, żeby wszyscy pamiętali, że choć od wojny minęło wiele lat, to niewybuchy nadal mogą stanowić ogromne zagrożenie dla ludzi. Dlatego nie należy ich dotykać, nie można ich przenosić. Jeśli ktoś zauważy niewybuch należy zawiadomić odpowiednie służby - powiedziała.
26-latek, który w ciężkim stanie został przetransportowany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, trafił do szpitala przy ulicy Szaserów w Warszawie.
Niewybuch został wrzucony do ogniska
Jak ustalił reporter TVN Warszawa Artur Węgrzynowicz, ślady na miejscu zdarzenia wskazują, że niewybuch został wrzucony do ogniska.
Odgłos wybuchu był słyszany w odległości 15 kilometrów - mieszkańcy zgłaszali, że w domach oddalonych o kilka kilometrów od zdarzenia zatrzęsły się szyby w oknach.
Policjanci wyznaczyli strefę bezpieczeństwa wokół lasu.
Źródło: PAP/TVN Warszawa
Źródło zdjęcia głównego: Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Sochaczewie