Politycy komentowali najnowsze taśmy, na których wówczas wiceminister Marcin Romanowski krytykuje premiera Mateusza Morawieckiego. - To pokazuje, że wewnątrz tak zwanej Zjednoczonej Prawicy wszyscy się wzajemnie nienawidzą - ocenił senator KO Krzysztof Kwiatkowski. Michał Wójcik z Suwerennej Polski przyznał, że była to "niefortunna wypowiedź", ale przekazał, że nie będzie żadnych partyjnych konsekwencji dla Romanowskiego.
Dziennikarze TVP dotarli do kolejnej taśmy związanej z aferą Funduszu Sprawiedliwości. Były wiceminister sprawiedliwości, polityk Suwerennej Polski Marcin Romanowski mówi na nagraniu, że wiele ataków na prawicę to miała być "robota Morawieckiego i jego ludzi". Były premier został określony jako "niemiecki agent", którego ambicją jest zostanie "liderem łże-prawicy".
Nowe taśmy komentowali we wtorek politycy.
Kwiatkowski: wzajemnie się nienawidzą
Senator Krzysztof Kwiatkowski z KO powiedział, że "włos się na głowie jeży". - Po pierwsze widzimy, jak dzielono pieniądze, a po drugie nagrania pokazują bardzo wyraźnie stan relacji wewnątrz Prawa i Sprawiedliwości - mówił.
- To pokazuje, że wewnątrz tak zwanej Zjednoczonej Prawicy wszyscy się wzajemnie nienawidzą i wszyscy próbują ze sobą wzajemnie walczyć - stwierdził Kwiatkowski.
Biedroń: prawdziwe oblicze tej ferajny
Robert Biedroń z Lewicy powiedział, że środowisko Zjednoczonej Prawicy to "siedlisko żmij". - Widać dzisiaj, że w tym kłębowisku naprawdę nie brakowało żmij. Jeden drugiemu był gotów wbić nóż w plecy. Nie brakowało brutusów - powiedział.
Jak dodał, politycy tego obozu "są w stanie powiedzieć najohydniejsze, najgorsze rzeczy na siebie nawzajem, obrzucić się błotem, pokąsać, żeby politycznie zabić jeden drugiego". - To pokazuje prawdziwe oblicze tej ferajny - ocenił.
Wójcik: konsekwencji nie będzie
Na konferencji w Sejmie wystąpili we wtorek politycy Suwerennej Polski - Sebastian Kaleta, Michał Wójcik i Janusz Kowalski. Większość czasu poświęcili krytykowaniu premiera Donalda Tuska i polityków związanych z Koalicją Obywatelską.
Dziennikarz, nawiązując do opublikowanych taśm, zapytał, czy byli w rządzie "niemieckiego agenta", czyli Mateusza Morawieckiego.
- To była niefortunna wypowiedź i tyle mam do powiedzenia w tej sprawie. W emocjach różne wypowiedzi padają, ta była niefortunna - powiedział Wójcik. Poinformował, że nie będzie żadnych partyjnych konsekwencji wobec Romanowskiego.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24