Zaryzykujemy tezę, że w PiS-ie nigdy nie było takich wewnętrznych konfliktów i napięcia między frakcjami, jakie są w tej chwili. Doskonale widać to na przykładzie składu zespołów, które mają opracować założenia nowego programu Prawa i Sprawiedliwości. Próżno szukać tam Morawieckiego i jego stronników. Kiedy pytamy w PiS-ie o tę sytuację, słyszymy nieoficjalnie od jednego z członków, że "szef to zatwierdził". - My to odebraliśmy jako początek ostatecznej marginalizacji Mateusza - dodaje.