"Zezwierzęcone typy biły z pasją". Jak zaczął się Marzec 1968

[object Object]
Marzec '68 w Warszawietvn24
wideo 2/8

Dokładnie 50 lat temu - 8 marca 1968 roku - na Uniwersytecie Warszawskim odbył się wiec studentów zakończony brutalną interwencją milicji i "aktywu robotniczego". Od niego zaczęły się wydarzenia marcowe. Moralni zwycięzcy zostali wtedy pokonani. Po brutalnym stłumieniu buntu przez milicję, komunistyczna władza rozpętała antystudencką, antyinteligencką i antysemicką, brzemienną w skutki nagonkę.

Powodem protestu studentów z 1968 roku było narastająca ingerencja władzy praktycznie w każdą dziedzinę życia, ograniczanie wolności dyskusji, wyrażania poglądów i twórczości artystycznej. Iskrą, która spowodowała eksplozję buntu, było zakazanie przez przywódcę komunistycznej Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Władysława Gomułkę dalszego wystawiania "Dziadów" Mickiewicza w reżyserii Kazimierza Dejmka w Teatrze Narodowym w Warszawie.

"Marzec '68 po trosze był wszystkim"
"Marzec '68 po trosze był wszystkim"tvn24

Podskórne niezależne myślenie

Zanim do tego doszło, bunt nabrzmiewał powoli. Niezależnie myślący, oczytani, odważni studenci i środowisko młodej inteligencji nie ukrywali, że nie akceptują rzeczywistości, w której przyszło im dorastać - braku swobód obywatelskich, wolności dyskusji, twórczości, badań naukowych, fałszowania historii, cenzury, wszechobecnej propagandy.

Młodzież ta wywodziła się i początkowo działała w ramach oficjalnych organizacji, akceptowanych przez komunistyczne władze. Już w 1962 roku szesnastoletni Adam Michnik założył nieformalny Klub Poszukiwaczy Sprzeczności, do którego należeli członkowie warszawskiej organizacji Związku Młodzieży Socjalistycznej. Część z nich wywodziła się z tzw. hufców walterowskich (organizacji młodzieżowej tworzonej na wzór Organizacji Pionierskiej imienia Lenina), a część z Klubu Krzywego Koła (wolnomyślicielskiego środowiska, powstałego jeszcze na fali odwilży 1956 roku).

"Uważałem, że nie mogę się poddać"
"Uważałem, że nie mogę się poddać"tvn24

W tym samym roku przy akceptowanym przez władze PRL Towarzystwie Społeczno-Kulturalnym Żydów w Polsce powstał klub młodzieżowy Babel. W roku 1968 liczył on 262 członków. Z niego również wywodzili się aktywni liderzy studenckiego buntu.

Klub Poszukiwaczy Sprzeczności został rozwiązany na osobiste polecenie najważniejszej wówczas osoby w państwie - pierwszego sekretarza rządzącej PZPR Władysława Gomułki. Klub Babel przetrwał do dni studenckiej rewolty i stał się obiektem zaciekłych ataków komunistów jako "forum propagandowe szowinizmu i nacjonalizmu żydowskiego".

Jednocześnie w latach 60. na Uniwersytecie Warszawskim działał niesformalizowany studencki ruch "komandosów", wspierany przez młodych asystentów i niepokornych intelektualistów. Ich nazwa wzięła się od tego, że niczym komandosi w pojedynkę lub w niewielkich grupach dezorganizowali z góry wyreżyserowane spotkania, odczyty, akademie i inne publiczne przedsięwzięcia ku czci albo dla poparcia komunistycznej władzy. Komandosi działali pokojowo. Obca im była bojówkarska przemoc. Skupiali się na zadawaniu trudnych pytań czy wygłaszaniu nieprawomyślnych poglądów.

Mentorami ruchu "komandosów" byli dwaj młodzi intelektualiści: Jacek Kuroń i Karol Modzelewski. "Komandosami" byli zaś między innymi Seweryn Blumsztajn, Teresa Bogucka, Józef Dajczgewand, Jan Gross, Wiktor Holsztyński, Jakub Karpiński, Jan Kofman, Marcin Król, Irena Lasota, Jan Lityński, Adam Michnik, Aleksander Perski, Nina Smolar, Henryk Szlajfer, Barbara Toruńczyk, Antoni Zambrowski.

"Dziady", "Cisi i gęgacze" - zdarty afisz, wyrok na zamówienie

W 1967 roku Teatr Narodowy w Warszawie zaczął wystawiać "Dziady" Adama Mickiewicza w reżyserii Kazimierza Dejmka z Gustawem Holoubkiem w głównej roli Gustawa-Konrada. Spektakl ten miał uświetnić polskie obchody 50. rocznicy rewolucji październikowej. Został z uznaniem przyjęty przez krytykę i zdjęty z afisza po jedenastu spektaklach na osobiste polecenie Władysława Gomułki. Uważał on dzieło Dejmka za antyrosyjskie i antyradzieckie. I mimo że towarzysze radzieccy z uznaniem przyjęli "Dziady" Dejmka, czego dowodem była przychylna recenzja w moskiewskiej "Prawdzie", spektakl już nigdy nie wrócił na afisz.

Marzec 1968 (klip Instytutu Pamięci Narodowej z 2008 r.)
Marzec 1968 (klip Instytutu Pamięci Narodowej z 2008 r.)IPN/marzec68.pl

Przeciwko zakazaniu wystawiania "Dziadów" pierwsi zaprotestowali studenci Uniwersytetu Warszawskiego i Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej. W dniu ostatniego spektaklu 30 stycznia 1968 roku zorganizowali demonstrację pod pomnikiem Mickiewicza, znajdującym się na Krakowskim Przedmieściu, nieopodal Teatru Narodowego. Zaprotestowali również literaci na zebraniu 29 lutego w Warszawie. To właśnie na nim Stefan Kisielewski nazwał komunistyczną władzę dyktaturą ciemniaków.

Zakazanie "Dziadów" Dejmka było decyzją głośno komentowaną i oprotestowywaną, ale stosunkowo - jak na tamte czasy - mało opresyjną dla twórców decyzją komunistycznej władzy. Tymczasem 19 lutego 1968 roku satyryk Janusz Szpotański został oskarżony o "sporządzenie opracowań szkodliwych dla interesów państwa". Chodziło o samo "sporządzenie", bo na opublikowanie ich pod rządami cenzury nie miał żadnych szans. Chodziło o stylizowany na operę utwór "Cisi i gęgacze", będący satyrą na komunistyczną Polskę. Za "sporządzenie" tego dzieła został skazany na trzy lata więzienia.

Nie tylko sporządzanie utworów literackich i wystawianie domniemanie antyradzieckich sztuk było karane przez władze. Ukarani wyrzuceniem z uczelni zostali dwaj studenci z ruchu "komandosów" - Adam Michnik i Henryk Szlajfer - za to, że poinformowali francuskiego dziennikarza Bernarda Margueritte'a o manifestacji przeciwko zakazaniu pokazywania "Dziadów". Decyzja władz Uniwersytetu Warszawskiego (choć według elementarnych zasad kultury prawnej była nielegalna) uprawomocniła się 4 marca. Cztery dni później, między innymi w obronie Michnika i Szlajfera, na uniwersytecie odbył się wiec.

Wycieczka zaparkowała tuż przed uniwersytecką bramą

Zaplanowany został w samo południe. Jednak już poprzedzającej nocy trwała próba sił między studentami a milicją i służbą bezpieczeństwa. Studenci przygotowywali się do wiecu, a siły "bezpieczeństwa" starały im się to udaremnić. O szóstej rano SB zatrzymała Henryka Szlajfera, Seweryna Blumsztajna i Jana Lityńskiego. Studentki Teresa Bogucka i Irena Lasota, słusznie przeczuwając, że ktoś może im przeszkodzić w dotarciu na wiec, od świtu czekały już w budynku wydziału historycznego. Jeszcze w nocy natomiast Józef Dajczgewand nie mógł przemieścić się między akademikami, bo czatowała na niego SB. Studenci więc zorganizowali udawaną uliczną zabawę, żeby wmieszany w tłum "komandos" mógł zniknąć z oczu bezpieczniaków.

Przed południem w okolicy uniwersyteckiej bramy na Krakowskim Przedmieściu zaparkowało kilka autobusów turystycznych oznaczonych jako "wycieczka", co było o tyle nienaturalnym widokiem, że autokary wycieczkowe w tamtych czasach zwyczajowo stawały na placu Teatralnym, skąd turyści pieszo szli na Stare Miasto i na Trakt Królewski.

Studencki wiec, w piątek 8 marca na uniwersytecie, miał być wyrazem protestu, ale jednocześnie demonstracją pokazującą, że studenci buntują się, jednak w granicach obowiązującego prawa, nie podważają legalności komunistycznej władzy i międzynarodowych sojuszy. Domagają się tylko przestrzegania zapisanych w konstytucji praw obywatelskich. Dlatego część wiecujących przyszła na uniwersytecki dziedziniec z egzemplarzami konstytucji PRL.

Wiec trwał kwadrans. Pałowanie pół dnia

Organizatorzy wiecu rozdawali ulotki, w których nawoływali władze państwa do przestrzegania artykułu 71 konstytucji PRL, mówiącego o wolności słowa, druku, zgromadzeń i wieców, pochodów i manifestacji. Wiecujący studenci (w liczbie, według różnych źródeł od kilkuset do kilku tysięcy) uchwalili rezolucje. W jednej z nich domagali się powrotu na uczelnię Michnika i Szlajfera oraz umorzenia postępowań dyscyplinarnych wobec innych studentów, którzy protestowali przeciw zdjęciu "Dziadów". W drugiej zaś wyrażali poparcie dla literatów sprzeciwiających się całkowitemu ocenzurowaniu sztuki poprzez jej zdjęcie z afisza.

Wszystko to odbyło się niespełna w kwadrans i studenci mieli już się rozejść, gdy autokary z napisami "wycieczka" wjechały na teren uniwersytetu i wysiedli z nich uzbrojeni w czarne pałki cywile. Był to - według państwowej propagandy - "aktyw robotniczy", który biciem miał "nauczyć rozumu rozwydrzoną młodzież". W rzeczywistości byli to członkowie Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej (ORMO). Według późniejszych ustaleń historyków, w szwadronach "aktywu" znalazła się niewielka grupa robotników. Ci jednak, korzystając z uprzejmości jednego z profesorów, schronili się w Auditorium Maximum, bo jak stwierdzili, nie chcieli brać udziału w siłowym rozpędzeniu studentów.

Interwencja milicji na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Marzec 1968
Interwencja milicji na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Marzec 1968Instytut Pamięci Narodowej

"Aktyw" bił studentów czarnymi pałkami. Różniły się one od białych milicyjnych nie tylko kolorem, ale i tym, że trwale odkształcały się od uderzeń. Nie sprężynowały i nie powracały do pionu jak gumowe milicyjne. Po latach historyk Jerzy Eisler wyjaśnił ten fenomen. Ustalił, że w warszawskich Zakładach Mechanicznych im. Marcelego Nowotki na polecenie partii przygotowano metalowe pręty o długości 50-60 cm, które następnie oblano czarną gumą. Tak powstały środki przymusu bezpośredniego użyte 8 marca przez "aktyw robotniczy" ORMO.

Nieuzbrojeni studenci bronili się, rzucając w "aktyw" śnieżkami i drobnymi monetami, mającymi symbolizować judaszowe srebrniki.

"Dziękujemy wam, towarzysze"

Prorektor UW prof. Zygmunt Rybicki wzywał z balkonu budynku rektoratu, żeby studenci skończyli wiecować: "Dziękujemy wam, towarzysze. Macie piętnaście minut na rozejście się". Studenci wymogli jednak na prorektorze, żeby przyjął przedstawicieli studentów. Do budynku rektoratu weszli: Irena Lasota, Barbara Toruńczyk i Zofia Lewicka oraz niebędący studentami, wspierający ich opozycjoniści: Ryszard Bugaj, Jadwiga Staniszkis, Marcin Król i Michał Osóbka-Morawski. Zażądali uwolnienia zatrzymanych w autokarach studentów, zwrotu zabranych im legitymacji oraz indeksów oraz wycofania ormowców z terenu uniwersytetu. W obecności delegacji prorektor podniósł słuchawkę telefonu i zażądał od kogoś wycofania "aktywu" z uniwersytetu. Zdaniem Jadwigi Staniszkis Rybicki udawał. Mówił do telefonu, choć z nikim się nie połączył.

Marzec 1968 na Politechnice Warszawskiej
Marzec 1968 na Politechnice WarszawskiejInstytut Pamięci Narodowej

Tymczasem na zewnątrz wśród wiecujących znaleźli się dwaj naukowcy, prof. Czesław Bobrowski - dziekan Wydziału Ekonomii Politycznej - i socjolog Jan Strzelecki. "Aktyw", który nie mógł przecież znać naukowców, rzucił się na nich z pałkami. Obaj mieli otrzymać po kilka ciosów.

Bobrowski i dziekan wydziału historycznego prof. Stanisław Herbst nałożyli na szyje łańcuchy dziekańskie, po czym weszli między studentów i "aktyw". Obiecywali studentom, że wiec zostanie dokończony w poniedziałek 11 marca w Auditorium Maximum i namawiali do rozejścia się. Bobrowski negocjował też z "aktywem", aby wypuścił studentów z autobusów i oddał zabrane legitymacje i indeksy.

"Zezwierzęcone typy biły z pasją" i przyjemnością

Wiele wskazywało na to, że siłowa interwencja dobiega końca. "Aktyw" wsiadł z powrotem do autobusów i zaczął wycofywać się z uczelni, nadal obrzucany śnieżnymi pigułami i monetami. Około czternastej na uniwersytet wtargnęły jednak Zmotoryzowane Odwody Milicji Obywatelskiej (ZOMO). Czterystu milicjantów w pełnym rynsztunku, z tarczami, w kaskach na głowach i okularach ochronnych na twarzach. Nieoczekiwanie na uniwersytet wrócili cywile uzbrojeni w czarne sztywne pałki. Część studentów była między uniwersyteckimi budynkami, części udało się wydostać na okoliczne ulice - Oboźną i Krakowskie Przedmieście.

Marzec 1968. Ulica Trębacka w Warszawie
Marzec 1968. Ulica Trębacka w WarszawieInstytut Pamięci Narodowej

Student piątego roku socjologii Antoni Sułek (obecnie nestor polskiej socjologii) zanotował wówczas w swoim dzienniku: "zezwierzęcone typy biły z pasją, odnajdując w tym dla siebie przyjemność. Bito na ulicy, bito na schodach kościoła św. Krzyża, wywłóczono ze sklepów tych, którzy usiłowali się tam ukryć”.

Po około godzinie przyszły rozkazy o wycofaniu "sił porządkowych" z uniwersytetu. Na ulicach jednak dalej trwały zamieszki. Trzy kompanie ZOMO rozpędzały ludzi w okolicy Akademii Sztuk Pięknych, na ulicy Świętokrzyskiej, w okolicach hoteli Bristol i Europejskiego, pod Dziekanką, w Alejach Jerozolimskich przed kuratorium. ZOMO interweniowało także na placu przed Politechniką Warszawską i w okolicy akademika Riwiera. Do starć dochodziło również na ulicy Filtrowej i Lwowskiej. Spontaniczne demonstracje studentów pojawiały się w różnych miejscach Warszawy i były rozbijane przez milicję do późnego wieczoru. Rozkaz o wycofaniu z ulic ostatnich oddziałów ZOMO przyszedł około 22.20.

Marzec 1968 r. Wiec na Politechnice Warszawskiej
Marzec 1968 r. Wiec na Politechnice WarszawskiejInstytut Pamięci Narodowej

Do dziś nie ustalono dokładnie, ile osób zostało pobitych przez milicję tamtego dnia i w ogóle w czasie wydarzeń marcowych. Część leczyła rany i siniaki w domach. A wobec tych, którzy wymagali pomocy medycznej, nie prowadzono statystyk obrażeń w związku przyczynowo-skutkowym z interwencją milicji. Profesor Bobrowski oszacował, że tylko na uniwersytecie zostało pobitych około trzydziestu osób, co jego zdaniem tylko na pozór nie jest liczbą wstrząsającą. Jednak w momencie natarcia regularnych oddziałów na teren uczelni, znajdowało się na niej zaledwie około stu osiemdziesięciu demonstrantów. Zatem co szósty został pobity.

Protest rozlał się na inne miasta

Opanowanie sytuacji przez milicję 8 marca w Warszawie nie oznaczało końca studenckich protestów. Trwały one jeszcze kilkanaście dni i rozlały się na co najmniej 27 innych miast Polski. Gwałtowny przebieg miały starcia studentów z milicją również w poniedziałek 11 marca. Zatrzymano wówczas około trzystu osób. Do protestów przyłączyła się Politechnika Warszawska. W odróżnieniu od "humanistów" z UW rzucających w "aktyw" symbolicznie śnieżkami i monetami , "politechnicy" wykazali się dużą wiedzą z materiałoznawstwa przedmiotów metalowych. Odparli m.in. szturm milicji na wydział elektroniki za pomocą popielniczek umocowanych na nogach z długich stalowych prętów - nieodzownego wówczas wyposażenia miejsc użyteczności publicznej.

Tam, gdzie do studenckich protestów przyłączyli się robotnicy, dochodziło do regularnych ulicznych walk. Na przykład w Legnicy czterotysięczny tłum budował na ulicach barykady z kubłów na śmieci i odpierał ataki milicji, rzucając w "zbrojne ramię ludowej władzy" cegłami i doniczkami. Miejscowa milicja musiała wzywać posiłki z innych miast.

Protesty marcowe trwały do 28 marca. Wtedy odbył się ostatni wiec na Uniwersytecie Warszawskim. Władza uporała się z "wichrzycielami" w ten sposób, że studentów pousuwała z uczelni, a wspierających ich naukowców pozwalniała z pracy. Tylko z Uniwersytetu Warszawskiego wyrzucono ponad 1600 studentów. Półtora tysiąca młodych ludzi przestało studiować na wrocławskich uczelniach. Osoby, które straciły status studentów, były natychmiast przymusowo wcielane do wojska, w którym panowała przemoc, fala i kompletna obojętność kadry oficerskiej na patologie.

"Marzec przede wszystkim był wolnościowym zrywem studentów"
"Marzec przede wszystkim był wolnościowym zrywem studentów"tvn24

Wydarzenia marcowe zostały instrumentalnie wykorzystane w Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej przez zwalczające się frakcje. Wykorzystywały one antysemickie nastroje, powszechne wśród działaczy średniego i niższego szczebla. Władza rozpętała antyżydowską kampanię, wskutek czego około piętnastu tysięcy Polaków pochodzenia żydowskiego na zawsze opuściło kraj na podstawie quasi-paszportów, ważnych tylko na wyjazd, stwierdzających, że okaziciele nie są obywatelami polskimi.

W Marcu chodziło wyłącznie o wolność

Marzec 1968 roku był jedynym masowym protestem społecznym, który miał wyłącznie wolnościowy charakter. Nie pojawiały się w nim żądania socjalne, bytowe ani płacowe. Walczono o wolność, godność i prawa obywatelskie. Dyskusję o sprawach bytowych niepokorni studenci uważali za niegodną.

Jedna z uczestniczek wydarzeń marcowych Anna Dodziuk wspominała jako "surrealistyczną" sytuację z zebrania uczelnianej organizacji partyjnej z 6 marca. "Po dramatycznym wystąpieniu jednego z 'komandosów' – Olka Perskiego – o pogwałceniu zasad demokracji i samorządności uczelni wstała jakaś panienka z geologii czy biologii i zaczęła biadolić, że w salach wykładowych brakuje krzeseł, a stołówka nie wydaje posiłków dietetycznych".

Rocznica Marca
Rocznica MarcaMaria Mikołajewska | "Polska i Świat" TVN24

W skandowanych oraz spisanych postulatach studentów pojawiały się hasła: "Nie ma chleba bez wolności!", "Niepodległość bez cenzury", "Wolność!", "Demokracja!", "Konstytucja", "Prawa, które usiłuje się nam odebrać, są potrzebą elementarną". Organizatorzy wiecu 8 marca walczyli też o "socjalizm nie jako dyktaturę małej garstki ludzi, a jako rzeczywisty wpływ społeczeństwa na kształtowanie swojej rzeczywistości" - jak wspominał po latach Henryk Szlajfer.

"Mieliśmy po prostu takie poczucie, że inaczej nie można, bo jeżeli pozwolimy relegować dwóch [Michnika i Szlajfera - przyp. red.], to rozbiją cały ten ruch" - uważa Seweryn Blumsztajn. Przypomnijmy, że wiecujący żądali również zaniechania postępowań dyscyplinarnych wobec grupy innych studentów, represjonowanych przez władze uczelni za stanięcie w obronie "Dziadów". Ten element marcowego protestu świadczy o jego solidarnościowym charakterze.

Autor: jp/AG / Źródło: marzec1968.pl (serwis IPN), Jerzy Eisler "Polski rok 1968", tvn24.pl

Raporty:
Pozostałe wiadomości

Sytuacja na Ukrainie pogorszyła się dramatycznie - mówiła w "Faktach po Faktach" w TVN24 profesor Katarzyna Pisarska ze Szkoły Głównej Handlowej. Dodała, że obecnie po stronie ukraińskiej nie ma możliwości dogadania się z Rosją, bo agresorom "chodzi o zniszczenie narodu ukraińskiego". - Oni mają poczucie, że walczą o przetrwanie narodu. I z tym bardzo trudno jest o jakikolwiek kompromis - podkreśliła.

Profesor Pisarska: Ukraińcy walczą o przetrwanie narodu, z tym trudno o kompromis

Profesor Pisarska: Ukraińcy walczą o przetrwanie narodu, z tym trudno o kompromis

Źródło:
TVN24

Komenda Stołeczna Policji opublikowała kilkuminutowe nagranie z Łukaszem Z., podejrzanym o spowodowanie wypadku na Trasie Łazienkowskiej, w którym zginął 37-letni mężczyzna i o ucieczkę z miejsca wypadku. W pewnym momencie na nagraniu słychać, jak mężczyzna mówi do nagrywającego go policjanta "weź pan się zawijaj z tą kamerą".

"Weź pan się zawijaj z tą kamerą". Policyjne nagranie z Łukaszem Ż.

"Weź pan się zawijaj z tą kamerą". Policyjne nagranie z Łukaszem Ż.

Źródło:
TVN24

Korea Północna dostarcza Rosji systemy artyleryjskie dalekiego zasięgu - napisał w sobotę brytyjski dziennik "Financial Times", powołując się na dane wywiadu wojskowego w Kijowie. Przekazał, że uzbrojenie jest wysyłane do obwodu kurskiego w Rosji, gdzie trwają walki wojsk rosyjskich, wspieranych przez oddziały północnokoreańskie.

Jedzie ciężka artyleria. Prosto z Pjongjangu

Jedzie ciężka artyleria. Prosto z Pjongjangu

Źródło:
PAP, Militarnyj, UNIAN

Państwowa komisja do spraw przeciwdziałania wykorzystaniu seksualnemu małoletnich do lat 15 zareagowała na reportaż "Superwizjera" dotyczący instruktora jeździectwa Marcina P., który został skazany za molestowanie nastolatek, ale nadal organizuje obozy dla dzieci i jeździ na zawody. Komisja - jak przekazano - zawiadomiła w tej sprawie między innymi Ministerstwo Sportu i Turystyki, Ministerstwo Sprawiedliwości oraz organy samorządowe.

Komisja do spraw przeciwdziałania pedofilii interweniuje po reportażu "Superwizjera"

Komisja do spraw przeciwdziałania pedofilii interweniuje po reportażu "Superwizjera"

Źródło:
TVN24

Na uniwersytecie w mieście Yixing w prowincji Jiangsu na wschodzie Chin doszło do ataku nożownika. Chińska policja poinformowała, że osiem osób nie żyje, a 17 zostało rannych. Powodem ataku miało być niezdanie przez niego egzaminów na uczelni i niezadowolenie z wynagrodzenia za staż.

Nożownik zabił osiem osób na uniwersytecie. Wiele jest rannych

Nożownik zabił osiem osób na uniwersytecie. Wiele jest rannych

Źródło:
PAP

Radosław Sikorski na spotkaniu w Rokietnicy odniósł się do swojej rywalizacji z Rafałem Trzaskowskim w prawyborach w Koalicji Obywatelskiej. Mówił, że "to nie jest dogrywka" wyborów 2020 roku. - To jest nowe rozdanie w innych czasach na inne tematy - stwierdził. Jednocześnie zapewnił, że jeżeli to prezydent Warszawy wygra prawybory i zostanie kandydatem na prezydenta, to będzie pracował na jego sukces.

Sikorski: jedno państwu z góry ślubuję

Sikorski: jedno państwu z góry ślubuję

Źródło:
TVN24

Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy, który ubiega się o bycie kandydatem Koalicji Obywatelskiej na prezydenta kraju, na spotkaniu z mieszkańcami Krakowa mówił, że "dzisiaj jest szansa na sprawiedliwe wybory". Dodał, że fundamentalną sprawą w tych wyborach będzie kwestia bezpieczeństwa. W czasie spotkania doszło do incydentu, rozłożono baner z napisem "CPK w Polsce, nie w Berlinie". Trzaskowski zareagował.

Incydent z banerem na spotkaniu Trzaskowskiego. "Weszli, pokrzyczeli i uciekli"

Incydent z banerem na spotkaniu Trzaskowskiego. "Weszli, pokrzyczeli i uciekli"

Źródło:
TVN24, PAP

Były rektor dawnego Collegium Humanum (dzisiaj Uczelnia Biznesu i Nauk Stosowanych Varsovia) Paweł C. opuścił areszt tymczasowy w Katowicach i wrócił do domu w Warszawie. C. jest podejrzany w wielowątkowej aferze dotyczącej między innymi wydawania dyplomów za pieniądze.

Były rektor Collegium Humanum opuścił areszt

Były rektor Collegium Humanum opuścił areszt

Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

Żołnierze ukraińskiej Gwardii Narodowej zniszczyli rosyjski system rakiet przeciwlotniczych Buk-M1 - poinformował w sobotę minister spraw wewnętrznych Ihor Kłymenko. Dodał, że wartość takiego sprzętu sięga 10 milionów dolarów.

Kosztowne znalezisko w lesie i "precyzyjne uderzenie" Ukraińców

Kosztowne znalezisko w lesie i "precyzyjne uderzenie" Ukraińców

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Jeśli mają państwo akurat wolny milion dolarów, może półtora miliona, to do wzięcia jest instalacja artystyczna, która w chwili debiutu - pięć lat temu - wywołała w środowisku burzę. I ta burza towarzyszy też nadchodzącej aukcji. Jak wygląda banan w cenie luksusowego domu?

Banan przyklejony srebrną taśmą do kupienia na aukcji. Tak jak kiedyś, tak i teraz wzbudza wiele kontrowersji

Banan przyklejony srebrną taśmą do kupienia na aukcji. Tak jak kiedyś, tak i teraz wzbudza wiele kontrowersji

Źródło:
Fakty TVN

Mieszkańcy Trydentu we Włoszech ptotestują przeciwko zapowiedzi ścięcia liczącej około 200 lat jodły, która ma stanąć na placu Świętego Piotra w Watykanie jako dar dla papieża Franciszka. W nocy z piątku na sobotę w lesie w Valle di Ledro czuwali przy drzewie. Petycję do papieża o uratowanie jodły podpisało jak dotąd 50 tysięcy osób.

Pierwszy taki protest w związku z papieską choinką

Pierwszy taki protest w związku z papieską choinką

Źródło:
PAP

Rada Miasta zgodziła się na zbycie terenu położonego przy promenadzie w Ustce. Oznacza to, że grunt, którego wartość rzeczoznawca wycenił na 114 tysięcy złotych, będzie mógł kupić przedsiębiorca, który dzierżawi nieruchomość od 1993 roku. Kontrowersje wśród części mieszkańców wzbudza fakt, że odbędzie się to bez przetargu i konkurencji. Na dodatek w głosowaniu brał udział zięć przedsiębiorcy. Był "za" sprzedażą. Uchwała przeszła jednym głosem.

Teren przy plaży za 114 tysięcy. Uchwała przeszła dzięki głosowi zięcia

Teren przy plaży za 114 tysięcy. Uchwała przeszła dzięki głosowi zięcia

Źródło:
TVN24

Rosyjski statek szpiegowski został eskortowany na Morzu Irlandzkim z dala od obszaru, gdzie znajdują się podmorskie rurociągi, a także kable energetyczne i internetowe - podał brytyjski dziennik "Guardian".

Na wodzie rosyjska jednostka, na dnie ważne kable. Ruch Irlandczyków

Na wodzie rosyjska jednostka, na dnie ważne kable. Ruch Irlandczyków

Źródło:
The Guardian

Rafał Trzaskowski w Krakowie, Radosław Sikorski w Rokietnicy w Wielkopolsce. 16 listopada kandydaci w prezydenckich prawyborach w Koalicji Obywatelskiej byli na spotkaniach z potencjalnymi wyborcami. Już teraz każdy internauta może zagłosować w sondzie prawyborczej, później swoje głosy będą oddawać członkowie KO w oficjalnych prawyborach. Kto będzie koalicyjnym kandydatem na prezydenta - tego dowiemy się 23 listopada. Wkrótce swojego kandydata ma też przedstawić Prawo i Sprawiedliwość. Znani są już dwaj inni uczestnicy tego wyścigu - Szymon Hołownia i Sławomir Mentzen.

Radosław Sikorski prezydentem na czas wojny? Barbara Nowacka: Trzaskowski jest prezydentem na każdy czas

Radosław Sikorski prezydentem na czas wojny? Barbara Nowacka: Trzaskowski jest prezydentem na każdy czas

Źródło:
Fakty po Południu TVN24
Tolkien, Hamlet i queerowa ikona. "Jestem szczęśliwy, że w mojej karierze pojawił się Gandalf"

Tolkien, Hamlet i queerowa ikona. "Jestem szczęśliwy, że w mojej karierze pojawił się Gandalf"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Jadąc do pracy, Reporter24 ze śląskiej Żernicy miał okazję podziwiać zwierzę, które niewielu z nas spotyka na swojej drodze. Pan Patryk trafił na białego daniela, który biegł wzdłuż jezdni.

"Początkowo myślałem, że to koń albo duży pies". Niezwykłe spotkanie Reportera24

"Początkowo myślałem, że to koń albo duży pies". Niezwykłe spotkanie Reportera24

Źródło:
Kontkt24

- Definitywnie kończy się okres pogody z mżawkami, zamgleniami i słabym wiatrem. W najbliższych dniach diametralnie zmieni się cyrkulacja - na typowo zachodnią, więc przed nami ochłodzenie i dynamicznie zmieniające się warunki atmosferyczne - mówi synoptyk tvnmeteo.pl Tomasz Wakszyński.

"Efekt morza", nietypowe burze, wichury, niż genueński. Czeka nas trudny czas

"Efekt morza", nietypowe burze, wichury, niż genueński. Czeka nas trudny czas

Źródło:
tvnmeteo.pl

Mieli tu być dwa tygodnie, właśnie leci trzeci miesiąc. Mieszkańcy trzech kamienic w sercu Łodzi starają się oswoić myśl, że do domów być może nie wrócą nawet na święta Bożego Narodzenia. 25 metrów pod ich domami znajduje się maszyna drążąca tunel kolejowy. Jej praca stanowi zagrożenie, że budynki runą - tak, jak na początku września runęła oficyna przy 1 Maja 23. - Nikt z nas nie wie, kiedy to się skończy. Dawno już brakło nam cierpliwości - zaznaczają. 

Polski "Terminal". Trzy miesiące temu utknęli w hotelu

Polski "Terminal". Trzy miesiące temu utknęli w hotelu

Źródło:
tvn24.pl

To jest duży problem, bo nawet jak machnę ręką i zapłacę ten rachunek, to nic to nie da. Będę co chwilę taki dostawać. Jak nie sześć, to dziesięć albo i sto tysięcy złotych - mówi w rozmowie z biznesową redakcją tvn24.pl pani Karolina, właścicielka mieszkania w Warszawie. Wcześniej dopłaty za wodę sięgały stu złotych, teraz dostała fakturę na kwotę sześćdziesiąt razy wyższą.

Sześćdziesiąt razy więcej za wodę. "Jak to jest możliwe?"

Sześćdziesiąt razy więcej za wodę. "Jak to jest możliwe?"

Źródło:
tvn24.pl

W wieku 101 lat zmarł Olav Thon, potentat nieruchomości i turystyki w Norwegii. Był właścicielem kilkudziesięciu centrów handlowych i hoteli w północnej Europie. Jego majątek wyceniano na 25 miliardów koron (około 9,3 miliarda złotych).

Olav Thon nie żyje. Miał 101 lat

Olav Thon nie żyje. Miał 101 lat

Źródło:
PAP

Prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział, że ewentualne rozmowy z Rosją są możliwe "pod warunkiem, że Ukraina nie będzie osamotniona i będzie silna". - Powinniśmy zrobić wszystko, żeby w przyszłym roku wojna skończyła się na drodze dyplomatycznej - dodał Zełenski w rozmowie z nadawcą publicznym Suspilne.

"Jak można negocjować z zabójcą?". Zełenski: żeby rozmawiać, nie możemy zostać sam na sam z Rosją

"Jak można negocjować z zabójcą?". Zełenski: żeby rozmawiać, nie możemy zostać sam na sam z Rosją

Źródło:
PAP, Suspilne

Rząd Rosji postanowił tymczasowo ograniczyć eksport wzbogaconego uranu do Stanów Zjednoczonych - przekazała w piątek agencja Reutera. Jak dodano, decyzja została podjęta na polecenie prezydenta w odpowiedzi na zakaz importu uranu ogłoszony wcześniej przez USA.

"Decyzja na polecenie prezydenta". Rosja reaguje na amerykański zakaz

"Decyzja na polecenie prezydenta". Rosja reaguje na amerykański zakaz

Źródło:
PAP

Dzieci i młodzież potrafią wydać spore pieniądze na zakup wirtualnych skrzynek z nagrodami. Eksperci ostrzegają, że w ten sposób młodzi ludzie są wciągani w uzależnienie od hazardu. Działalność firm, które na tym zarabiają, umożliwiają luki prawne i przestarzałe przepisy. - Świat technologiczny bardzo przyspieszył, regulacje nie nadążają - mówi w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl prawniczka dr Justyna Grusza-Głębicka.

"Świat technologiczny bardzo przyspieszył, regulacje nie nadążają"

"Świat technologiczny bardzo przyspieszył, regulacje nie nadążają"

Źródło:
tvn24.pl

Dane pokazują, że w Polsce brakuje około 500 onkologów. Studenci kierunków medycznych niechętnie wybierają tę specjalizację. Studenckie Onko-Forum chce to zmienić. - Stawiamy sobie za cel przedstawienie onkologii jako dziedziny oferującej nam nieograniczone możliwości rozwoju zawodowego oraz realnego wpływu na zdrowie pacjentów - mówi Paulina Kalman, prezeska SOF, studentka 6. roku kierunku lekarskiego w Warszawskim Uniwersytecie Medycznym.

Brakuje onkologów, chcą to zmienić. "Onkologia to jest przyszłość"

Brakuje onkologów, chcą to zmienić. "Onkologia to jest przyszłość"

Źródło:
tvn24.pl, TVN24

Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o opodatkowaniu wyrównawczym - poinformowała Kancelaria Prezydenta RP. Nowy podatek ma objąć kilka tysięcy firm.

Nowy podatek od stycznia

Nowy podatek od stycznia

Źródło:
PAP

"Przez 23 lata miałem zaszczyt reprezentować Was w parlamencie" - napisał w sobotę w mediach społecznościowych Bogdan Klich. Poinformował swoich zwolenników, że w związku z powołaniem na ministra pełnomocnego-chargé d’affaires Ambasady RP w USA złożył mandat senatora.

Klich złożył mandat senatora. W związku z nowym powołaniem

Źródło:
PAP

Premier Donald Tusk opublikował w mediach społecznościowych prawyborczą ankietę dla internautów, pisząc, że "w poniedziałek wyniki wielkiego sondażu, w piątek prawybory, a w sobotę ogłoszenie wyników". W przyszłym tygodniu w Koalicji Obywatelskiej zapadnie decyzja, kto będzie kandydatem klubu na prezydenta - Radosław Sikorski czy Rafał Trzaskowski.

Przyszły tydzień w KO pod znakiem prawyborów. Premier sonduje wśród internautów

Przyszły tydzień w KO pod znakiem prawyborów. Premier sonduje wśród internautów

Źródło:
tvn24.pl, PAP
Seks z nieletnią, zabicie psa, ręce niemyte od dekady. Wszyscy ludzie prezydenta Trumpa

Seks z nieletnią, zabicie psa, ręce niemyte od dekady. Wszyscy ludzie prezydenta Trumpa

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Jezioro Klimkowskie w Małopolsce wysycha. Zwykle wody w tym zbiorniku jest około ośmiokrotnie więcej niż obecnie. Zazwyczaj da się tam pływać łodziami, teraz jednak można urządzić sobie spacer po wysuszonym dnie.

Zamiast tafli wody wysuszone dno. Polskie jezioro dobija susza

Zamiast tafli wody wysuszone dno. Polskie jezioro dobija susza

Źródło:
TVN24, tvn24.pl

Pomaga na co dzień, a tuż przed świętami zaprasza, by się do tego pomagania przyłączyć. Fundacja TVN i program "Uwaga!" TVN organizują akcję charytatywną. W kolejnych tygodniach będzie szansa na poznanie podopiecznych i ich potrzeb.

Fundacja TVN wraz z programem "Uwaga!" rozpoczyna świąteczną akcję dla małych wojowników. Finał 17 grudnia

Fundacja TVN wraz z programem "Uwaga!" rozpoczyna świąteczną akcję dla małych wojowników. Finał 17 grudnia

Źródło:
Fakty TVN

Pogoda na jutro, czyli na niedzielę 17.11. W nocy w wielu miejscach kraju wystąpią opady deszczu, a miejscami także deszczu ze śniegiem. Za dnia spodziewamy się kolejnych opadów. Uwaga: mocno powieje.

Pogoda na jutro - niedziela 17.11. Silny wiatr, opady, a miejscami nawet burze

Pogoda na jutro - niedziela 17.11. Silny wiatr, opady, a miejscami nawet burze

Źródło:
tvnmeteo.pl

Miliony ton dobrego jedzenia trafia każdego roku na polskie śmietniki. Rząd pracuje nad ustawą, która nakłada nowe obowiązki na sklepy i zaostrza kary za wyrzucanie żywności. Przedstawiciele organizacji pozarządowych chcieliby, by ustawa szła jeszcze dalej, a przedstawiciele branży protestują.

Sklepy wyrzucają na śmietnik miliony ton dobrej żywności. Resort rolnictwa zapowiada zaostrzenie prawa

Sklepy wyrzucają na śmietnik miliony ton dobrej żywności. Resort rolnictwa zapowiada zaostrzenie prawa

Źródło:
Fakty TVN

6 grudnia z okazji 33. Finału do sprzedaży trafią znaczki pocztowe Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. - Ten znaczek zawiera w sobie tajemnicę, którą robimy od 33 lat - mówił podczas prezentacji Jurek Owsiak, prezes Fundacji WOŚP. Poza tradycyjnymi do nabycia będą również kryptoznaczki.

"Ten znaczek zawiera w sobie tajemnicę"

"Ten znaczek zawiera w sobie tajemnicę"

Źródło:
tvn24.pl

"Listy do M. Pożegnania i powroty", szósta odsłona kultowej serii, najprawdopodobniej w poniedziałek osiągnie kolejny rekord oglądalności. Według szacunków obraz ma zobaczyć w sumie ponad milion widzów. – Jesteśmy wdzięczni, nie dowierzamy – mówił na antenie TVN24 aktor Tomasz Karolak.

Będzie kolejny rekord "Listów do M."? "Jesteśmy wdzięczni, nie dowierzamy"

Będzie kolejny rekord "Listów do M."? "Jesteśmy wdzięczni, nie dowierzamy"

Źródło:
tvn24.pl

Gościem programu TVN24 "Wstajesz i weekend" była Agnieszka Chylińska, która w pierwszej połowie tego roku świętowała 30-lecie obecności na scenie. Opowiedziała o swoich początkach, o tym, czym były okupione i jak zmieniła się jej percepcja po ponad 3 dekadach spędzonych na scenie.

30 lat twórczości Agnieszki Chylińskiej. "To cały czas dla mnie wielkie wow"

30 lat twórczości Agnieszki Chylińskiej. "To cały czas dla mnie wielkie wow"

Źródło:
TVN24

W sobotę ruszyła 24. edycja Szlachetnej Paczki, która co roku pomaga kilku tysiącom rodzin przed świętami. - 2,5 miliona Polaków żyje w skrajnym ubóstwie, w tym pół miliona dzieci - powiedziała na antenie TVN24 Joanna Sadzik, prezeska Stowarzyszenia Wiosna. W tym roku "weekend cudów", kiedy dary powędrują do potrzebujących, zaplanowano na 14 i 15 grudnia.

Zbliża się "weekend cudów". Kilka tysięcy rodzin czeka na pomoc

Zbliża się "weekend cudów". Kilka tysięcy rodzin czeka na pomoc

Źródło:
TVN24

Finałowy odcinek ostatniego sezonu "Szadzi" jest już dostępny na platformie Max. Czy Wolnickiemu uda się wyjść zwycięsko z ostatniej konfrontacji? Czego można spodziewać się po najnowszym epizodzie serialu?  

"Tajemnice w końcu wyjdą na jaw". Finałowy odcinek "Szadzi" już na Max

"Tajemnice w końcu wyjdą na jaw". Finałowy odcinek "Szadzi" już na Max

Źródło:
tvn24.pl

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o najważniejszych wydarzeniach ze świata filmu i muzyki. W programie między innymi o serialowym widowisku "Diuna: Proroctwo", które zadebiutuje w serwisie Max, o świątecznej, najnowszej odsłonie "Listów do M.", która zdeklasowała kinową konkurencję i skandalu w związku z opinią szefa festiwalu filmowego EnergaCamerimage, Marka Żydowicza, na temat kobiet.

Serialowe widowisko, świąteczny hit i skandal wokół festiwalu. Co w świecie filmu i muzyki?

Serialowe widowisko, świąteczny hit i skandal wokół festiwalu. Co w świecie filmu i muzyki?

Źródło:
tvn24.pl