"Zezwierzęcone typy biły z pasją". Jak zaczął się Marzec 1968

[object Object]
Marzec '68 w Warszawietvn24
wideo 2/8

Dokładnie 50 lat temu - 8 marca 1968 roku - na Uniwersytecie Warszawskim odbył się wiec studentów zakończony brutalną interwencją milicji i "aktywu robotniczego". Od niego zaczęły się wydarzenia marcowe. Moralni zwycięzcy zostali wtedy pokonani. Po brutalnym stłumieniu buntu przez milicję, komunistyczna władza rozpętała antystudencką, antyinteligencką i antysemicką, brzemienną w skutki nagonkę.

Powodem protestu studentów z 1968 roku było narastająca ingerencja władzy praktycznie w każdą dziedzinę życia, ograniczanie wolności dyskusji, wyrażania poglądów i twórczości artystycznej. Iskrą, która spowodowała eksplozję buntu, było zakazanie przez przywódcę komunistycznej Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Władysława Gomułkę dalszego wystawiania "Dziadów" Mickiewicza w reżyserii Kazimierza Dejmka w Teatrze Narodowym w Warszawie.

"Marzec '68 po trosze był wszystkim"
"Marzec '68 po trosze był wszystkim"tvn24

Podskórne niezależne myślenie

Zanim do tego doszło, bunt nabrzmiewał powoli. Niezależnie myślący, oczytani, odważni studenci i środowisko młodej inteligencji nie ukrywali, że nie akceptują rzeczywistości, w której przyszło im dorastać - braku swobód obywatelskich, wolności dyskusji, twórczości, badań naukowych, fałszowania historii, cenzury, wszechobecnej propagandy.

Młodzież ta wywodziła się i początkowo działała w ramach oficjalnych organizacji, akceptowanych przez komunistyczne władze. Już w 1962 roku szesnastoletni Adam Michnik założył nieformalny Klub Poszukiwaczy Sprzeczności, do którego należeli członkowie warszawskiej organizacji Związku Młodzieży Socjalistycznej. Część z nich wywodziła się z tzw. hufców walterowskich (organizacji młodzieżowej tworzonej na wzór Organizacji Pionierskiej imienia Lenina), a część z Klubu Krzywego Koła (wolnomyślicielskiego środowiska, powstałego jeszcze na fali odwilży 1956 roku).

"Uważałem, że nie mogę się poddać"
"Uważałem, że nie mogę się poddać"tvn24

W tym samym roku przy akceptowanym przez władze PRL Towarzystwie Społeczno-Kulturalnym Żydów w Polsce powstał klub młodzieżowy Babel. W roku 1968 liczył on 262 członków. Z niego również wywodzili się aktywni liderzy studenckiego buntu.

Klub Poszukiwaczy Sprzeczności został rozwiązany na osobiste polecenie najważniejszej wówczas osoby w państwie - pierwszego sekretarza rządzącej PZPR Władysława Gomułki. Klub Babel przetrwał do dni studenckiej rewolty i stał się obiektem zaciekłych ataków komunistów jako "forum propagandowe szowinizmu i nacjonalizmu żydowskiego".

Jednocześnie w latach 60. na Uniwersytecie Warszawskim działał niesformalizowany studencki ruch "komandosów", wspierany przez młodych asystentów i niepokornych intelektualistów. Ich nazwa wzięła się od tego, że niczym komandosi w pojedynkę lub w niewielkich grupach dezorganizowali z góry wyreżyserowane spotkania, odczyty, akademie i inne publiczne przedsięwzięcia ku czci albo dla poparcia komunistycznej władzy. Komandosi działali pokojowo. Obca im była bojówkarska przemoc. Skupiali się na zadawaniu trudnych pytań czy wygłaszaniu nieprawomyślnych poglądów.

Mentorami ruchu "komandosów" byli dwaj młodzi intelektualiści: Jacek Kuroń i Karol Modzelewski. "Komandosami" byli zaś między innymi Seweryn Blumsztajn, Teresa Bogucka, Józef Dajczgewand, Jan Gross, Wiktor Holsztyński, Jakub Karpiński, Jan Kofman, Marcin Król, Irena Lasota, Jan Lityński, Adam Michnik, Aleksander Perski, Nina Smolar, Henryk Szlajfer, Barbara Toruńczyk, Antoni Zambrowski.

"Dziady", "Cisi i gęgacze" - zdarty afisz, wyrok na zamówienie

W 1967 roku Teatr Narodowy w Warszawie zaczął wystawiać "Dziady" Adama Mickiewicza w reżyserii Kazimierza Dejmka z Gustawem Holoubkiem w głównej roli Gustawa-Konrada. Spektakl ten miał uświetnić polskie obchody 50. rocznicy rewolucji październikowej. Został z uznaniem przyjęty przez krytykę i zdjęty z afisza po jedenastu spektaklach na osobiste polecenie Władysława Gomułki. Uważał on dzieło Dejmka za antyrosyjskie i antyradzieckie. I mimo że towarzysze radzieccy z uznaniem przyjęli "Dziady" Dejmka, czego dowodem była przychylna recenzja w moskiewskiej "Prawdzie", spektakl już nigdy nie wrócił na afisz.

Marzec 1968 (klip Instytutu Pamięci Narodowej z 2008 r.)
Marzec 1968 (klip Instytutu Pamięci Narodowej z 2008 r.)IPN/marzec68.pl

Przeciwko zakazaniu wystawiania "Dziadów" pierwsi zaprotestowali studenci Uniwersytetu Warszawskiego i Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej. W dniu ostatniego spektaklu 30 stycznia 1968 roku zorganizowali demonstrację pod pomnikiem Mickiewicza, znajdującym się na Krakowskim Przedmieściu, nieopodal Teatru Narodowego. Zaprotestowali również literaci na zebraniu 29 lutego w Warszawie. To właśnie na nim Stefan Kisielewski nazwał komunistyczną władzę dyktaturą ciemniaków.

Zakazanie "Dziadów" Dejmka było decyzją głośno komentowaną i oprotestowywaną, ale stosunkowo - jak na tamte czasy - mało opresyjną dla twórców decyzją komunistycznej władzy. Tymczasem 19 lutego 1968 roku satyryk Janusz Szpotański został oskarżony o "sporządzenie opracowań szkodliwych dla interesów państwa". Chodziło o samo "sporządzenie", bo na opublikowanie ich pod rządami cenzury nie miał żadnych szans. Chodziło o stylizowany na operę utwór "Cisi i gęgacze", będący satyrą na komunistyczną Polskę. Za "sporządzenie" tego dzieła został skazany na trzy lata więzienia.

Nie tylko sporządzanie utworów literackich i wystawianie domniemanie antyradzieckich sztuk było karane przez władze. Ukarani wyrzuceniem z uczelni zostali dwaj studenci z ruchu "komandosów" - Adam Michnik i Henryk Szlajfer - za to, że poinformowali francuskiego dziennikarza Bernarda Margueritte'a o manifestacji przeciwko zakazaniu pokazywania "Dziadów". Decyzja władz Uniwersytetu Warszawskiego (choć według elementarnych zasad kultury prawnej była nielegalna) uprawomocniła się 4 marca. Cztery dni później, między innymi w obronie Michnika i Szlajfera, na uniwersytecie odbył się wiec.

Wycieczka zaparkowała tuż przed uniwersytecką bramą

Zaplanowany został w samo południe. Jednak już poprzedzającej nocy trwała próba sił między studentami a milicją i służbą bezpieczeństwa. Studenci przygotowywali się do wiecu, a siły "bezpieczeństwa" starały im się to udaremnić. O szóstej rano SB zatrzymała Henryka Szlajfera, Seweryna Blumsztajna i Jana Lityńskiego. Studentki Teresa Bogucka i Irena Lasota, słusznie przeczuwając, że ktoś może im przeszkodzić w dotarciu na wiec, od świtu czekały już w budynku wydziału historycznego. Jeszcze w nocy natomiast Józef Dajczgewand nie mógł przemieścić się między akademikami, bo czatowała na niego SB. Studenci więc zorganizowali udawaną uliczną zabawę, żeby wmieszany w tłum "komandos" mógł zniknąć z oczu bezpieczniaków.

Przed południem w okolicy uniwersyteckiej bramy na Krakowskim Przedmieściu zaparkowało kilka autobusów turystycznych oznaczonych jako "wycieczka", co było o tyle nienaturalnym widokiem, że autokary wycieczkowe w tamtych czasach zwyczajowo stawały na placu Teatralnym, skąd turyści pieszo szli na Stare Miasto i na Trakt Królewski.

Studencki wiec, w piątek 8 marca na uniwersytecie, miał być wyrazem protestu, ale jednocześnie demonstracją pokazującą, że studenci buntują się, jednak w granicach obowiązującego prawa, nie podważają legalności komunistycznej władzy i międzynarodowych sojuszy. Domagają się tylko przestrzegania zapisanych w konstytucji praw obywatelskich. Dlatego część wiecujących przyszła na uniwersytecki dziedziniec z egzemplarzami konstytucji PRL.

Wiec trwał kwadrans. Pałowanie pół dnia

Organizatorzy wiecu rozdawali ulotki, w których nawoływali władze państwa do przestrzegania artykułu 71 konstytucji PRL, mówiącego o wolności słowa, druku, zgromadzeń i wieców, pochodów i manifestacji. Wiecujący studenci (w liczbie, według różnych źródeł od kilkuset do kilku tysięcy) uchwalili rezolucje. W jednej z nich domagali się powrotu na uczelnię Michnika i Szlajfera oraz umorzenia postępowań dyscyplinarnych wobec innych studentów, którzy protestowali przeciw zdjęciu "Dziadów". W drugiej zaś wyrażali poparcie dla literatów sprzeciwiających się całkowitemu ocenzurowaniu sztuki poprzez jej zdjęcie z afisza.

Wszystko to odbyło się niespełna w kwadrans i studenci mieli już się rozejść, gdy autokary z napisami "wycieczka" wjechały na teren uniwersytetu i wysiedli z nich uzbrojeni w czarne pałki cywile. Był to - według państwowej propagandy - "aktyw robotniczy", który biciem miał "nauczyć rozumu rozwydrzoną młodzież". W rzeczywistości byli to członkowie Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej (ORMO). Według późniejszych ustaleń historyków, w szwadronach "aktywu" znalazła się niewielka grupa robotników. Ci jednak, korzystając z uprzejmości jednego z profesorów, schronili się w Auditorium Maximum, bo jak stwierdzili, nie chcieli brać udziału w siłowym rozpędzeniu studentów.

Interwencja milicji na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Marzec 1968
Interwencja milicji na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Marzec 1968Instytut Pamięci Narodowej

"Aktyw" bił studentów czarnymi pałkami. Różniły się one od białych milicyjnych nie tylko kolorem, ale i tym, że trwale odkształcały się od uderzeń. Nie sprężynowały i nie powracały do pionu jak gumowe milicyjne. Po latach historyk Jerzy Eisler wyjaśnił ten fenomen. Ustalił, że w warszawskich Zakładach Mechanicznych im. Marcelego Nowotki na polecenie partii przygotowano metalowe pręty o długości 50-60 cm, które następnie oblano czarną gumą. Tak powstały środki przymusu bezpośredniego użyte 8 marca przez "aktyw robotniczy" ORMO.

Nieuzbrojeni studenci bronili się, rzucając w "aktyw" śnieżkami i drobnymi monetami, mającymi symbolizować judaszowe srebrniki.

"Dziękujemy wam, towarzysze"

Prorektor UW prof. Zygmunt Rybicki wzywał z balkonu budynku rektoratu, żeby studenci skończyli wiecować: "Dziękujemy wam, towarzysze. Macie piętnaście minut na rozejście się". Studenci wymogli jednak na prorektorze, żeby przyjął przedstawicieli studentów. Do budynku rektoratu weszli: Irena Lasota, Barbara Toruńczyk i Zofia Lewicka oraz niebędący studentami, wspierający ich opozycjoniści: Ryszard Bugaj, Jadwiga Staniszkis, Marcin Król i Michał Osóbka-Morawski. Zażądali uwolnienia zatrzymanych w autokarach studentów, zwrotu zabranych im legitymacji oraz indeksów oraz wycofania ormowców z terenu uniwersytetu. W obecności delegacji prorektor podniósł słuchawkę telefonu i zażądał od kogoś wycofania "aktywu" z uniwersytetu. Zdaniem Jadwigi Staniszkis Rybicki udawał. Mówił do telefonu, choć z nikim się nie połączył.

Marzec 1968 na Politechnice Warszawskiej
Marzec 1968 na Politechnice WarszawskiejInstytut Pamięci Narodowej

Tymczasem na zewnątrz wśród wiecujących znaleźli się dwaj naukowcy, prof. Czesław Bobrowski - dziekan Wydziału Ekonomii Politycznej - i socjolog Jan Strzelecki. "Aktyw", który nie mógł przecież znać naukowców, rzucił się na nich z pałkami. Obaj mieli otrzymać po kilka ciosów.

Bobrowski i dziekan wydziału historycznego prof. Stanisław Herbst nałożyli na szyje łańcuchy dziekańskie, po czym weszli między studentów i "aktyw". Obiecywali studentom, że wiec zostanie dokończony w poniedziałek 11 marca w Auditorium Maximum i namawiali do rozejścia się. Bobrowski negocjował też z "aktywem", aby wypuścił studentów z autobusów i oddał zabrane legitymacje i indeksy.

"Zezwierzęcone typy biły z pasją" i przyjemnością

Wiele wskazywało na to, że siłowa interwencja dobiega końca. "Aktyw" wsiadł z powrotem do autobusów i zaczął wycofywać się z uczelni, nadal obrzucany śnieżnymi pigułami i monetami. Około czternastej na uniwersytet wtargnęły jednak Zmotoryzowane Odwody Milicji Obywatelskiej (ZOMO). Czterystu milicjantów w pełnym rynsztunku, z tarczami, w kaskach na głowach i okularach ochronnych na twarzach. Nieoczekiwanie na uniwersytet wrócili cywile uzbrojeni w czarne sztywne pałki. Część studentów była między uniwersyteckimi budynkami, części udało się wydostać na okoliczne ulice - Oboźną i Krakowskie Przedmieście.

Marzec 1968. Ulica Trębacka w Warszawie
Marzec 1968. Ulica Trębacka w WarszawieInstytut Pamięci Narodowej

Student piątego roku socjologii Antoni Sułek (obecnie nestor polskiej socjologii) zanotował wówczas w swoim dzienniku: "zezwierzęcone typy biły z pasją, odnajdując w tym dla siebie przyjemność. Bito na ulicy, bito na schodach kościoła św. Krzyża, wywłóczono ze sklepów tych, którzy usiłowali się tam ukryć”.

Po około godzinie przyszły rozkazy o wycofaniu "sił porządkowych" z uniwersytetu. Na ulicach jednak dalej trwały zamieszki. Trzy kompanie ZOMO rozpędzały ludzi w okolicy Akademii Sztuk Pięknych, na ulicy Świętokrzyskiej, w okolicach hoteli Bristol i Europejskiego, pod Dziekanką, w Alejach Jerozolimskich przed kuratorium. ZOMO interweniowało także na placu przed Politechniką Warszawską i w okolicy akademika Riwiera. Do starć dochodziło również na ulicy Filtrowej i Lwowskiej. Spontaniczne demonstracje studentów pojawiały się w różnych miejscach Warszawy i były rozbijane przez milicję do późnego wieczoru. Rozkaz o wycofaniu z ulic ostatnich oddziałów ZOMO przyszedł około 22.20.

Marzec 1968 r. Wiec na Politechnice Warszawskiej
Marzec 1968 r. Wiec na Politechnice WarszawskiejInstytut Pamięci Narodowej

Do dziś nie ustalono dokładnie, ile osób zostało pobitych przez milicję tamtego dnia i w ogóle w czasie wydarzeń marcowych. Część leczyła rany i siniaki w domach. A wobec tych, którzy wymagali pomocy medycznej, nie prowadzono statystyk obrażeń w związku przyczynowo-skutkowym z interwencją milicji. Profesor Bobrowski oszacował, że tylko na uniwersytecie zostało pobitych około trzydziestu osób, co jego zdaniem tylko na pozór nie jest liczbą wstrząsającą. Jednak w momencie natarcia regularnych oddziałów na teren uczelni, znajdowało się na niej zaledwie około stu osiemdziesięciu demonstrantów. Zatem co szósty został pobity.

Protest rozlał się na inne miasta

Opanowanie sytuacji przez milicję 8 marca w Warszawie nie oznaczało końca studenckich protestów. Trwały one jeszcze kilkanaście dni i rozlały się na co najmniej 27 innych miast Polski. Gwałtowny przebieg miały starcia studentów z milicją również w poniedziałek 11 marca. Zatrzymano wówczas około trzystu osób. Do protestów przyłączyła się Politechnika Warszawska. W odróżnieniu od "humanistów" z UW rzucających w "aktyw" symbolicznie śnieżkami i monetami , "politechnicy" wykazali się dużą wiedzą z materiałoznawstwa przedmiotów metalowych. Odparli m.in. szturm milicji na wydział elektroniki za pomocą popielniczek umocowanych na nogach z długich stalowych prętów - nieodzownego wówczas wyposażenia miejsc użyteczności publicznej.

Tam, gdzie do studenckich protestów przyłączyli się robotnicy, dochodziło do regularnych ulicznych walk. Na przykład w Legnicy czterotysięczny tłum budował na ulicach barykady z kubłów na śmieci i odpierał ataki milicji, rzucając w "zbrojne ramię ludowej władzy" cegłami i doniczkami. Miejscowa milicja musiała wzywać posiłki z innych miast.

Protesty marcowe trwały do 28 marca. Wtedy odbył się ostatni wiec na Uniwersytecie Warszawskim. Władza uporała się z "wichrzycielami" w ten sposób, że studentów pousuwała z uczelni, a wspierających ich naukowców pozwalniała z pracy. Tylko z Uniwersytetu Warszawskiego wyrzucono ponad 1600 studentów. Półtora tysiąca młodych ludzi przestało studiować na wrocławskich uczelniach. Osoby, które straciły status studentów, były natychmiast przymusowo wcielane do wojska, w którym panowała przemoc, fala i kompletna obojętność kadry oficerskiej na patologie.

"Marzec przede wszystkim był wolnościowym zrywem studentów"
"Marzec przede wszystkim był wolnościowym zrywem studentów"tvn24

Wydarzenia marcowe zostały instrumentalnie wykorzystane w Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej przez zwalczające się frakcje. Wykorzystywały one antysemickie nastroje, powszechne wśród działaczy średniego i niższego szczebla. Władza rozpętała antyżydowską kampanię, wskutek czego około piętnastu tysięcy Polaków pochodzenia żydowskiego na zawsze opuściło kraj na podstawie quasi-paszportów, ważnych tylko na wyjazd, stwierdzających, że okaziciele nie są obywatelami polskimi.

W Marcu chodziło wyłącznie o wolność

Marzec 1968 roku był jedynym masowym protestem społecznym, który miał wyłącznie wolnościowy charakter. Nie pojawiały się w nim żądania socjalne, bytowe ani płacowe. Walczono o wolność, godność i prawa obywatelskie. Dyskusję o sprawach bytowych niepokorni studenci uważali za niegodną.

Jedna z uczestniczek wydarzeń marcowych Anna Dodziuk wspominała jako "surrealistyczną" sytuację z zebrania uczelnianej organizacji partyjnej z 6 marca. "Po dramatycznym wystąpieniu jednego z 'komandosów' – Olka Perskiego – o pogwałceniu zasad demokracji i samorządności uczelni wstała jakaś panienka z geologii czy biologii i zaczęła biadolić, że w salach wykładowych brakuje krzeseł, a stołówka nie wydaje posiłków dietetycznych".

Rocznica Marca
Rocznica MarcaMaria Mikołajewska | "Polska i Świat" TVN24

W skandowanych oraz spisanych postulatach studentów pojawiały się hasła: "Nie ma chleba bez wolności!", "Niepodległość bez cenzury", "Wolność!", "Demokracja!", "Konstytucja", "Prawa, które usiłuje się nam odebrać, są potrzebą elementarną". Organizatorzy wiecu 8 marca walczyli też o "socjalizm nie jako dyktaturę małej garstki ludzi, a jako rzeczywisty wpływ społeczeństwa na kształtowanie swojej rzeczywistości" - jak wspominał po latach Henryk Szlajfer.

"Mieliśmy po prostu takie poczucie, że inaczej nie można, bo jeżeli pozwolimy relegować dwóch [Michnika i Szlajfera - przyp. red.], to rozbiją cały ten ruch" - uważa Seweryn Blumsztajn. Przypomnijmy, że wiecujący żądali również zaniechania postępowań dyscyplinarnych wobec grupy innych studentów, represjonowanych przez władze uczelni za stanięcie w obronie "Dziadów". Ten element marcowego protestu świadczy o jego solidarnościowym charakterze.

Autor: jp/AG / Źródło: marzec1968.pl (serwis IPN), Jerzy Eisler "Polski rok 1968", tvn24.pl

Raporty:
Pozostałe wiadomości

Prezydent Joe Biden uległ zakażeniu COVID-19 i odczuwa łagodne objawy choroby - poinformowała w środę rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre. Biden był zmuszony do przerwania kampanii wyborczej w Las Vegas i powrotu do domu w Delaware.

Biały Dom: Joe Biden ma COVID-19

Biały Dom: Joe Biden ma COVID-19

Źródło:
PAP

Lekarze apelowali o szczepienie dzieci na odrę i ostrzegali. Niestety, realizuje się czarny scenariusz. UNICEF alarmuje, że polska populacja straciła zbiorową odporność. Powód to niska wyszczepialność. Wynosi ona sporo poniżej progu bezpieczeństwa - 95 procent.

UNICEF: populacja Polski straciła zbiorową odporność na odrę. Powód to niska wyszczepialność

UNICEF: populacja Polski straciła zbiorową odporność na odrę. Powód to niska wyszczepialność

Źródło:
Fakty TVN

Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow oświadczył w środę, że z zadowoleniem przyjmuje stanowisko J.D. Vance'a, kandydata Donalda Trumpa na wiceprezydenta USA, w sprawie wojny na Ukrainie. Tymczasem - jak pisze Reuters - wśród europejskich sojuszników USA rośnie zaniepokojenie postawą Vance'a w sprawie Ukrainy. Media przypominają, że w przeszłości ten polityk mówił wprost, iż "nie obchodzi go", co się stanie z Ukrainą i że "rosyjsko-ukraiński spór dotyczący granic nie ma nic wspólnego" z bezpieczeństwem narodowym USA.

Siergiej Ławrow o słowach J.D. Vance'a w sprawie Ukrainy: możemy się jedynie cieszyć

Siergiej Ławrow o słowach J.D. Vance'a w sprawie Ukrainy: możemy się jedynie cieszyć

Źródło:
Reuters, PAP, TVN24

Jeden fiński i jeden szwedzki myśliwiec zostały poderwane do rosyjskich samolotów operujących w międzynarodowej przestrzeni nad Morzem Bałtyckim. Według agencji STT piloci rosyjskich myśliwców nie zgłosili wcześniej planu lotu i zmierzali w stronę terytorium Rosji. We wspólnej szwedzko-fińskiej operacji maszyny te zostały odprowadzone poza Bałtyk.

Niezgłoszony przelot rosyjskich samolotów nad Bałtykiem. Fińskie i szwedzkie myśliwce poderwane

Niezgłoszony przelot rosyjskich samolotów nad Bałtykiem. Fińskie i szwedzkie myśliwce poderwane

Źródło:
PAP

Z balkonu w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Olsztynie w środę, 17 lipca, wypadł pacjent. Nie przeżył upadku. Policja wyjaśnia przyczyny zdarzenia.

Z balkonu wypadł pacjent szpitala, zginął na miejscu

Z balkonu wypadł pacjent szpitala, zginął na miejscu

Źródło:
Kontakt 24

UNICEF alarmuje w sprawie sytuacji w Polsce. Prokuratura odwoła się od decyzji sądu w sprawie aresztu dla Marcina Romanowskiego. Z kolei argentyńscy piłkarze wywołali międzynarodowy skandal. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć w czwartek 18 lipca.

Pięć rzeczy, które warto wiedzieć w czwartek

Pięć rzeczy, które warto wiedzieć w czwartek

Źródło:
PAP, TVN24, Eurosport

Sześciolatek został potrącony przez ciężarówkę. Załoga Lotniczego Pogotowia Ratunkowego przetransportowała chłopca do szpitala.

Sześciolatek na rowerku potrącony przez ciężarówkę

Sześciolatek na rowerku potrącony przez ciężarówkę

Źródło:
TVN24

Zdaniem śledczych osobą odpowiedzialną za śmierć sześciorga gości luksusowego hotelu w Bangkoku jest najpewniej 56-letnia Sherine Chong. Kobieta miała najpierw podać zatrutą herbatę piątce odwiedzających ją osób, a następnie także sama ją wypić. Z zeznań świadków wyłania się także prawdopodobna przyczyna zabójstwa - Chong miała być winna pozostałym ofiarom ogromne sumy pieniędzy.

Sześć ciał w luksusowym hotelu. Świadkowie o przyczynie zbrodni i wielkich pieniądzach

Sześć ciał w luksusowym hotelu. Świadkowie o przyczynie zbrodni i wielkich pieniądzach

Źródło:
The Straits Times, The Bangkok Post, tvn24.pl

W wyniku pożaru centrum handlowego w Zigongu w prowincji Syczuan na południowym wschodzie Chin zginęło co najmniej sześć osób - podała państwowa telewizja CCTV. Wcześniej informowano o nieokreślonej liczbie uwięzionych w budynku ludzi.

Pożar centrum handlowego. Są ofiary

Pożar centrum handlowego. Są ofiary

Źródło:
PAP

Posłowie Koalicji Obywatelskiej chcą zakazu trzymania psów na uwięzi. Do Sejmu wpłynął projekt ustawy w tej sprawie.

Zakaz w sprawie psów. Jest projekt

Zakaz w sprawie psów. Jest projekt

Źródło:
PAP

Szef MSZ Radosław Sikorski odebrał w imieniu premiera Donalda Tuska nagrodę Chatham House. Została ona przyznana między innymi "w uznaniu niezachwianego zaangażowania w przywracanie demokracji w Polsce". Podczas uroczystości wręczenia nagrody w Londynie były premier Wielkiej Brytanii John Major mówił, że zaangażowanie Tuska na rzecz demokracji jest ważne nie tylko dla Polski, ale także dla innych krajów.

Prestiżowa nagroda dla Tuska. W jego imieniu odebrał ją Sikorski

Prestiżowa nagroda dla Tuska. W jego imieniu odebrał ją Sikorski

Źródło:
PAP

- Osobiście zapewne bym podjął taką samą decyzję, bo zasada prawa karnego procesowego jest taka, że immunitetów nie możemy interpretować rozszerzająco - tak o działaniach podjętych przez prokuraturę w sprawie byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 Robert Kmieciak, prezes Stowarzyszenia Lex Super Omnia. Katarzyna Gajowniczek-Pruszyńska, wicedziekan Okręgowej Rady Adwokackiej, mówiła, że "sprawa ma charakter zupełnie nietypowy".

"Zupełnie nietypowy" charakter sprawy, decyzja prokuratora "zasadna"

"Zupełnie nietypowy" charakter sprawy, decyzja prokuratora "zasadna"

Źródło:
TVN24

Były prezes Orlenu Jacek Krawiec został szefem rady dyrektorów PGNiG Upstream Norway (PUN) - wynika z informacji na stronie spółki. PUN to norweska spółka córka koncernu, udziałowiec złóż węglowodorów na norweskim szelfie i na Morzu Północnym.

Były prezes Orlenu ma nową pracę

Były prezes Orlenu ma nową pracę

Źródło:
PAP

Zalane autostrady, podtopione budynki, brak prądu - z takimi trudnościami musieli się mierzyć mieszkańcy największego kanadyjskiego miasta. Toronto nawiedziły ulewne deszcze. Takich opadów nie było tu od ponad 80 lat.

Woda sięgała dachów samochodów. Takich opadów nie było od ponad 80 lat

Woda sięgała dachów samochodów. Takich opadów nie było od ponad 80 lat

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, CBC, BBC

Samochód wjechał w ogródek restauracji w XX dzielnicy we wschodniej części Paryża – podał dziennik "Le Figaro". Jedna osoba zginęła, a kilka zostało rannych. Kierowca był nietrzeźwy i zbiegł z miejsca wypadku.

Wjechał w ogródek restauracji i uciekł. Jedna osoba nie żyje

Wjechał w ogródek restauracji i uciekł. Jedna osoba nie żyje

Źródło:
PAP

71-letni mężczyzna zasłabł w swoim domu i dwa dni leżał na podłodze. Na szczęście wołanie o pomoc usłyszała sąsiadka, która zaalarmowała policję. Pomoc przyszła w ostatniej chwili. W trakcie transportu do karetki stan mężczyzny nagle się pogorszył. Rozpoczęła się walka o jego życie.

Zasłabł i dwa dni leżał na podłodze. W drodze do karetki walczyli o jego życie

Zasłabł i dwa dni leżał na podłodze. W drodze do karetki walczyli o jego życie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Jeśli ten projekt będzie taki sam, to wątpię, żeby ktokolwiek zmienił zdanie - powiedział w "Faktach po Faktach" europoseł Krzysztof Hetman (PSL), odnosząc się do zapowiedzi ponownego wniesienia do Sejmu odrzuconego już raz projektu w sprawie aborcji. Zdecydowana większość ludowców była przeciwko przyjęciu regulacji. Europosłanka Joanna Scheuring-Wielgus (Lewica) zwróciła się do prezesa PSL. - Władku, jesteś umoczony po dziurki w nosie w średniowieczu. Nie słuchasz tego, co mówią do ciebie wyborcy - oceniła.

Zapowiedź nowego projektu. "Wątpię, żeby ktokolwiek zmienił zdanie"

Zapowiedź nowego projektu. "Wątpię, żeby ktokolwiek zmienił zdanie"

Źródło:
TVN24

- Tajwan powinien płacić Stanom Zjednoczonym za obronę przed Chinami - oświadczył Donald Trump, były prezydent USA i kandydat republikanów w tegorocznych wyborach. Słowa te wywołały początkowo jedynie lakoniczną reakcję Tajpej, ale niedługo później rządząca partia wydała w tej sprawie oświadczenie.

Donald Trump o "płaceniu za obronę". Jest reakcja Tajwanu

Donald Trump o "płaceniu za obronę". Jest reakcja Tajwanu

Źródło:
PAP, Reuters
Ma szansę być drugim najpotężniejszym człowiekiem w Ameryce. A niedługo może numerem jeden

Ma szansę być drugim najpotężniejszym człowiekiem w Ameryce. A niedługo może numerem jeden

Źródło:
tvn24.pl
Premium

- Prokuratura ustaliła, że immunitet członka Zgromadzenia Parlamentarnego RE nie wyłącza możliwości postawienia zarzutów, zatrzymania i aresztowania - powiedział na konferencji prasowej minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar. Dodał, że decyzja sądu w sprawie aresztu dla Marcina Romanowskiego "w żaden sposób nie przekreśla" śledztwa w sprawie Funduszu Sprawiedliwości. Zapowiedział też, że w ciągu "najbliższych dni" prokuratura odwoła się od decyzji sądu.

Bodnar: decyzja sądu nie przekreśla śledztwa w sprawie Funduszu Sprawiedliwości

Bodnar: decyzja sądu nie przekreśla śledztwa w sprawie Funduszu Sprawiedliwości

Źródło:
TVN24

"Shogun", "The Bear", "Zbrodnie po sąsiedzku" czy "Detektyw: Kraina nocy" - to seriale, które zdobyły najwięcej nominacji do nagród Emmy 2024. Drugi sezon "The Bear" pobił kolejny rekord w historii amerykańskich nagród. Meryl Streep po raz kolejny zadebiutowała, a 91-letnia Carol Burnett ma szansę na swoją ósmą statuetkę.

Emmy 2024. Te tytuły poradziły sobie najlepiej. Lista nominacji

Emmy 2024. Te tytuły poradziły sobie najlepiej. Lista nominacji

Źródło:
tvn24.pl

Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) przyspiesza realizację misji o nazwie Ramses. Jej celem jest dotarcie do asteroidy Apophis - poinformował portal space.com. W 2029 roku obiekt ten znajdzie się bardzo blisko Ziemi, bliżej niż satelity geostacjonarne.

ESA przyspiesza misję badania asteroidy Apophis. Obiekt ten znajdzie się bardzo blisko Ziemi

ESA przyspiesza misję badania asteroidy Apophis. Obiekt ten znajdzie się bardzo blisko Ziemi

Źródło:
PAP, space.com

IMGW ostrzega przed burzami. Podczas wyładowań wiatr może osiągać w porywach prędkość do 80 kilometrów na godzinę. Sprawdź, gdzie aura będzie groźna.

Ostrzeżenia na południu kraju. Uważajmy na burze

Ostrzeżenia na południu kraju. Uważajmy na burze

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Podróż pociągiem ze Stambułu do Paryża, żeglowanie łódką po włoskim jeziorze Garda, czy może przejazd przez malownicze wioski Irlandii? Oto część z listy 11 podróży po Europie, które według redaktorów magazynu podróżniczego "Conde Nast Traveller" każdy powinien choć raz odbyć w swoim życiu. Co jeszcze znalazło się na ich liście?  

11 podróży po Europie, które każdy powinien odbyć w życiu 

11 podróży po Europie, które każdy powinien odbyć w życiu 

Źródło:
tvn24.pl

Zarząd Zieleni rozpoczął przygotowania do budowy mostu pieszo-rowerowego w porcie Czerniakowskim. Przeprawa ma być gotowa na przełomie wiosny i lata przyszłego roku.

Tak będzie wyglądać nowy most przez Wisłę

Tak będzie wyglądać nowy most przez Wisłę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na austriackich lotniskach panuje chaos. Tylko w ostatnim tygodniu ponad 1000 lotów było opóźnionych, a blisko 100 zostało odwołanych.

Odwołane i opóźnione loty. Potężny chaos na lotniskach

Odwołane i opóźnione loty. Potężny chaos na lotniskach

Źródło:
PAP

Wzrost cen konsumpcyjnych w Polsce w czerwcu 2024 roku wyniósł 2,9 procent rok do roku - podał unijny urząd statystyczny Eurostat. Wskaźnik dla Polski jest powyżej średniej Unii Europejskiej, gdzie inflacja liczona według HICP wyniosła w ujęciu rocznym 2,6 procent.

Tak rosną ceny w Europie. Polska powyżej średniej

Tak rosną ceny w Europie. Polska powyżej średniej

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Ikea poinformowała o wycofaniu z rynku ładowarki uniwersalnej VARMFRONT ze względu na wadę produktową, stwarzającą ryzyko pożarowe. Sieć apeluje do klientów, którzy nabyli produkt, by niezwłocznie zaprzestali go używać i skontaktowali się z firmą w celu wymiany urządzenia lub zwrotu pieniędzy.

Ikea wycofuje niebezpieczny produkt. "Ryzyko pożarowe"

Ikea wycofuje niebezpieczny produkt. "Ryzyko pożarowe"

Źródło:
tvn24.pl

Między prezydentem a rządem trwa spór o odwołanie niektórych ambasadorów i powołanie nowych. Sprawdziliśmy, gdzie te stanowiska pozostają wciąż nieobsadzone. Izrael, Austria, Egipt, Włochy... - jak wynika z danych MSZ, problem dotyczy ponad 20 procent placówek zagranicznych.

Spór o ambasadorów. W ilu krajach wciąż ich nie ma?

Spór o ambasadorów. W ilu krajach wciąż ich nie ma?

Źródło:
Konkret24

Wydarzenia wokół Marcina Romanowskiego, posła klubu PiS, polityka Suwerennej Polski i byłego wiceministra sprawiedliwości, nabrały tempa. We wtorek usłyszał prokuratorskie zarzuty, ale nie trafi do aresztu, bo nie zgodził się na to sąd. Przypominamy, o co w tym wszystkim chodzi.

O co chodzi w sprawie Marcina Romanowskiego. Podsumowujemy

O co chodzi w sprawie Marcina Romanowskiego. Podsumowujemy

Źródło:
tvn24.pl

Prokuratura nie zapoznała się jeszcze z uzasadnieniem postanowienia sądu o odmowie tymczasowego aresztowania Marcina Romanowskiego. W zależności od zaprezentowanych w nim argumentów, zapadnie decyzja co do dalszych kroków - powiedział prokurator krajowy Dariusz Korneluk. Ocenił, że nie można mówić o jakiejkolwiek kompromitacji prokuratury.

"Nie możemy mówić o kompromitacji". Prokurator krajowy o dalszych krokach w sprawie Romanowskiego

"Nie możemy mówić o kompromitacji". Prokurator krajowy o dalszych krokach w sprawie Romanowskiego

Źródło:
TVN24, PAP

Prokurator zaryzykował, opierając się na opiniach prawnych, które uznał za słuszne. Teraz musi wystąpić do Rady Europy o uchylenie immunitetu i ponowić czynności, które zostały już przeprowadzone - mówiła na antenie TVN24 sędzia Beata Morawiec, prezes Stowarzyszenia Sędziów "Themis", odnosząc się do sprawy Marcina Romanowskiego. Oceniła jednak, że "w pierwszej kolejności prokuratura złoży zażalenie na postanowienie sądu".

Romanowski na wolności i co dalej? Tłumaczy sędzia Morawiec

Romanowski na wolności i co dalej? Tłumaczy sędzia Morawiec

Źródło:
TVN24
Szedł przebrany za chłopa. Nie bał się o siebie, lecz o 10-letnią przewodniczkę

Szedł przebrany za chłopa. Nie bał się o siebie, lecz o 10-letnią przewodniczkę

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Dopracowany w najmniejszych szczegółach polski serial kryminalny "Odwilż" zdobył ogromną popularność w całej Europie. Historia o poranionej życiowo policjantce, która nie umie uporządkować swojego życia, a jednocześnie obsesyjnie próbuje rozwikłać zagadkę tajemniczego morderstwa - hipnotyzuje. Produkcja korzysta z hollywoodzkich schematów, jednak robi to w sposób ciekawy i przemyślany. Pierwszy sezon można obejrzeć na platformie Max. Wkrótce premiera drugiego.

Polski serial podbił Europę. Wkrótce drugi sezon na platformie Max

Polski serial podbił Europę. Wkrótce drugi sezon na platformie Max 

Źródło:
tvn24.pl

Nowości filmowe, hitowe seriale oraz kultowe produkcje, tak najkrócej można streścić listę piętnastu najchętniej wybieranych pozycji programowych serwisu Max w ciągu pierwszego miesiąca funkcjonowania w Polsce.

Pierwszy miesiąc Max w Polsce. Oto 15 najchętniej oglądanych pozycji na platformie

Pierwszy miesiąc Max w Polsce. Oto 15 najchętniej oglądanych pozycji na platformie

Źródło:
prasa.wbdpoland.pl