30 sekund na odrzucenie wszystkich wniosków. Rekordy marszałka Kuchcińskiego

Cztery lata marszałka Kuchcińskiego. Materiał programu "Polska i świat"
Cztery lata Marka Kuchcińskiego jako marszałka
Źródło: tvn24

Ekspresowe tempo i nocne obrady stały się znakiem rozpoznawczym jego rządów. 30 sekund wystarczyło mu na odrzucenie ośmiu wniosków opozycji. W 23 godziny przeprowadził nowelizację ustawy o IPN. Doprowadził też do największego w tej kadencji paraliżu Sejmu. Marszałek Marek Kuchciński od samego początku przekonywał, że jego rządy w Sejmie będą rządami twardej ręki. Materiał magazynu "Polska i Świat" w TVN24.

- Panie marszałku kochany, muzyka łagodzi obyczaje - powiedział z sejmowej mównicy Michał Szczerba podczas głosowania nad projektem budżetu na 2017 rok.

Polityk był jednym z posłów, którzy wyszli na mównicę i zabrali głos w sprawie planowanych zmian w obsłudze prac Sejmu przez media. Miał ze sobą kartkę z napisem: "Wolne media w Sejmie", którą umieścił na pulpicie. Marszałek Marek Kuchciński przywoływał kilka razy posła Szczerbę do porządku, gdy ten nie chciał opuścić mównicy, po czym wykluczył go z obrad i poprosił o opuszczenie sali posiedzeń.

Decyzja ta doprowadziła do największego w tej kadencji paraliżu Sejmu i kilkutysięcznych demonstracji przed parlamentem.

Był grudzień 2016 roku.

Rządy twardej ręki

Marszałek Kuchciński od samego początku przekonywał, że jego rządy w Sejmie będą rządami twardej ręki. 30 sekund zajęło mu odrzucenie ośmiu wniosków opozycji o poprawki do ustawy. Ekspresowe tempo i nocne obrady stały się stylem pracy Kuchcińskiego.

Rekord to nowelizacja ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej - zaledwie 23 godziny.

W ubiegłym roku Kuchciński stwierdził, że "gdyby marszałek miał taką siłę, żeby karać", to "w Sejmie byłby taki porządek, jak w wojsku". Po zmianie przepisów, marszałek dostał prawo do nakładania drakońskich kar finansowych i chętnie z niego korzystał. Rekordzistą jest Sławomir Nitras z Platformy Obywatelskiej. Poseł otrzymał ponad 60 tysięcy złotych kary.

Kuchciński przetrwał cztery głosowania o odwołanie go z funkcji marszałka Sejmu, bo miał poparcie swojej partii i przede wszystkim jej prezesa Jarosława Kaczyńskiego.

Dziennikarzy unikał jak ognia. Zawsze był otoczony funkcjonariuszami straży marszałkowskiej. Nie odpowiadał, bo może bał się niewygodnych pytań. Ale takie w końcu padły.

W czwartek Marek Kuchciński poinformował, że złoży w piątek rezygnację z funkcji marszałka Sejmu w związku z informacjami o jego lotach służbowych.

Decyzja Kuchcińskiego - niezależnie, czy dobrowolna czy nie – jest wzięciem odpowiedzialności za swoje czyny. Dla marszałka czas minął.

Autor: momo//now / Źródło: tvn24

Czytaj także: