Marszałek Sejmu Elżbieta Witek poinformowała, że trafił do niej wniosek prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia w sprawie powołania dwóch wiceprezesów Izby. Podjęła decyzję "o pozostawieniu wniosków bez rozpoznania".
Marszałek Elżbieta Witek w czwartkowym wpisie na Twitterze poinformowała, że pozostawiła bez rozpoznania wniosek Mariana Banasia w sprawie powołania dwóch wiceprezesów Najwyższej Izby Kontroli.
Dodała, że o swojej decyzji poinformowała prezesa NIK.
„Do Marszałek Sejmu trafił wniosek Prezesa NIK ws. powołania dwóch Wiceprezesów. Zgodnie z ustawą... powołanie Wiceprezesów NIK stanowi kompetencję Marszałka...
— Elżbieta Witek (@elzbietawitek) 7 listopada 2019
Marszałek podjęła decyzję o pozostawieniu wniosków bez rozpoznania; poinformowała o swojej decyzji Prezesa NIK.” [CIS]
Wnioski muszą trafić do komisji sejmowej
Zgodnie z Ustawą o NIK, "wiceprezesów Najwyższej Izby Kontroli, w liczbie trzech, powołuje i odwołuje Marszałek Sejmu, po zasięgnięciu opinii właściwej komisji sejmowej, na wniosek Prezesa Najwyższej Izby Kontroli".
Centrum Informacyjne Sejmu wyjaśniło, że "ze względu na fakt, iż ostatnie posiedzenie Sejmu VIII kadencji odbyło się 16 października, brak jest zaplanowanych posiedzeń właściwej Komisji, a 12 listopada rozpoczyna się nowa kadencja, marszałek Sejmu podjęła decyzję o pozostawieniu wniosków Prezesa NIK bez rozpoznania".
Wnioski o obsadzenie wakatów powinny więc zostać przez prezesa NIK skierowane ponownie po 12 listopada, czyli po rozpoczęciu IX kadencji Sejmu.
Jedna wiceprezes zamiast trzech
Pod koniec września, kiedy odwołano trzech zastępców Mariana Banasia (Ewę Polkowską, Wojciecha Kutyłę i Mieczysława Łuczaka), nowym wiceprezesem NIK została Małgorzata Motylow. Mimo ustawowego zapisu o trzech wiceprezesach była i do dziś pozostaje jedyną osobą na tym stanowisku.
Do zmian kadrowych doszło przed urlopem Mariana Banasia, na który udał się 27 września, po emisji reportażu "Superwizjera" usnutego wokół wątpliwości dotyczących jego oświadczeń majątkowych.
Autor: akw//rzw / Źródło: tvn24.pl, PAP