- Dość radykalny język Jarosława Kaczyńskiego przypomina mroczne karty polskiej historii - ocenił w "Faktach po Faktach" Władysław Frasyniuk, działacz opozycji w PRL. Stwierdził też, że prezes PiS nie kieruje się wartościami, a żądzą władzy. - Tu jest pustka, dlatego trzeba powiedzieć wprost: kaczyzm nie przejdzie - podkreślił.
W weekend przez Warszawę przeszły dwie manifestację - w sobotę protestowano przeciwko działaniom obecnej władzy, w niedzielę natomiast zorganizowano marsz Prawa i Sprawiedliwości, który zakończył się przed Trybunałem Konstytucyjnym przemówieniem Jarosława Kaczyńskiego.
Obie demonstracje komentował w "Faktach po Faktach" Władysław Frasyniuk, działacz opozycji w PRL. Pojawił się w studiu z kartką, na której napisano "jestem gorszego sortu". To nawiązanie do słów Jarosława Kaczyńskiego wypowiedzianych w TV Republika. Prezes PiS wyodrębnił "najgorszy sort Polaków", którym zarzucił przynależność do "fatalnej tradycji zdrady narodowej".
Jak tłumaczył Frasyniuk, za pomocą tego hasła chciał pokazać solidarność z tymi, którzy wzięli udział w sobotniej demonstracji oraz wszystkimi tymi, którzy "walczą przeciwko łamaniu konstytucji".
Podkreślił, że nie należy bagatelizować stwierdzeń o "najgorszym sorcie Polaków". - To dość niebezpieczna fraza. Dość radykalny język Jarosława Kaczyńskiego to jest język, który przypomina mroczne karty polskiej historii, język nazistów - ocenił.
"Kaczyzm nie przejdzie"
Zdaniem Frasyniuka, mamy do czynienia z "brutalną próbą przekreślenia tego, o co walczyły pokolenia patriotów polskich". - Ludzi, którzy walczyli o to, by Polska była krajem przyzwoitym, wolnym, demokratycznym - wyliczał.
- Jeszcze kilka lat temu Jarosław Kaczyński mówił o wartościach, których brakuje w polskim życiu publicznym, o prawie, instytucjach. Starał się dzielić społeczeństwo na tych, którzy są za Polską solidarną, a tych, którzy są za liberalną. Dzisiaj nie ma żadnych wartości, żadnych idei. Dzisiaj jest żądza władzy; brutalnej, która pokaże, kto ma rację - stwierdził.
Jak ocenił, retoryka prezesa PiS to język "osoby, której się wydaje, że przez ostatnich 25 lat szalał terror i właśnie pokonano okupanta".
- W związku z tym (uważa, że - red.) żadne prawo, które zostało stworzone w ciągu 25 lat nie jest prawem, które należy szanować - powiedział.
- Tu jest pustka. Dlatego trzeba powiedzieć wprost: kaczyzm nie przejdzie. To nie jest żaden program. To są kompleksy, poczucie bezradności - podkreślił.
"Niszczy wszystko, co ważne w polskiej tradycji"
Frasyniuk przestrzegł, że ekipa rządząca może w przyszłości odpowiedzieć za swoje działania. Odnosząc się do sytuacji Jarosława Kaczyńskiego, który formalnie nie pełni żadnej funkcji, stwierdził: - Prezes Kaczyński powinien mieć świadomość, że właśnie zabija wszystko to, co zostało pozytywnego po jego bracie. Lech Kaczyński był człowiekiem wielkiej solidarności.
- Prezes Kaczyński powinien pamiętać, że zostanie wykreślony z historii jako ważna postać, dlatego że niszczy wszystko to, co w polskiej tradycji jest ważne - powiedział.
- Marsz, który organizuje od paru lat 13 grudnia, jest marszem, który degraduje tę ważną datę w historii Polski. To jest dzień, w którym powinniśmy oddać szacunek wszystkim tym, którzy mieli odwagę i stanęli z gołymi rękoma naprzeciwko komunistycznej armii. To jest dzień, w którym musimy pamiętać o ludziach, którzy zginęli za życie w kraju przyzwoitym, w którym konstytucja przyznaje prawa i swobody obywatelom - powiedział.
"Martwię się o PO"
Frasyniuk wyraził też zaniepokojenie kondycją Platformy Obywatelskiej. - Martwię się o PO, bo stała się łatwym obiektem do bicia. Nie są nawet sparing partnerem do bicia, tylko są workiem bokserskim. Różnica polega na tym, że worek nigdy nie oddaje - stwierdził.
- Mam wrażenie, że zacznie się absolutna gonitwa i co jakiś czas będziemy mieli spektakularne rozstrzelanie kolejnego działacza PO. To jest poważny problem, bo jest tam mnóstwo doświadczonych i kompetentnych osób - dodał.
Zapytany o to, kto powinien objąć przywództwo w PO, Tomasz Siemoniak czy Grzegorz Schetyna, Frasyniuk powiedział: - Jak się patrzy na Ryszarda Petru, to znalazłbym trzecie nazwisko.
Zauważył, że potrzebna jest zmiana pokoleniowa, "pozostawienie tego plecaka z bagażem negatywnych doświadczeń poza polskim parlamentem". - Uważam, że z PO muszą odejść osoby, które są poważnym obciążeniem dla ich elektoratu, który ma poważną wątpliwość, czy głosować na tę partię - ocenił.
Autor: kg//gak / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24