Wczoraj Polska się obudziła, poczuliśmy, że możemy być razem i dzisiaj to na pewno nas będzie niosło wszystkich do zwycięstwa - powiedział w "Faktach po Faktach" prezydent Warszawy, wiceszef PO Rafał Trzaskowski. Odniósł się do marszu, który 4 czerwca przeszedł ulicami stolicy. Trzaskowski wskazywał, że "to był marsz sprzeciwu", ale jednocześnie "wszyscy mówiliśmy o przyszłości".
W niedzielę przez centrum Warszawy przeszedł marsz "przeciw drożyźnie, złodziejstwu i kłamstwu, za wolnymi wyborami i demokratyczną, europejską Polską". Wydarzenie zostało zainicjowane przez lidera Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska. Według stołecznego ratusza, w marszu wzięło udział około pół miliona osób.
Prezydent stolicy i wiceprzewodniczący PO Rafał Trzaskowski mówił w poniedziałek w "Faktach po Faktach" w TVN24, że z jednej strony "to był marsz sprzeciwu", ale również "widać było, że to był marsz pozytywny". - Dlatego, że wszyscy mówiliśmy o przyszłości - argumentował.
Trzaskowski: Wczoraj Polska się obudziła. To nas będzie niosło do zwycięstwa
- W pewnym sensie symbolicznie zaczynaliśmy od placu Na Rozdrożu, bo jesteśmy na rozdrożu, ale później szliśmy wszyscy jedną drogą - wskazywał Trzaskowski.
Według niego "po marszach niepodległości przede wszystkim liczymy szkody, a po tym marszu zbieraliśmy setki pustych butelek po wodzie". - To pokazuje, że ten marsz był uśmiechnięty, pozytywy, patrzący w przyszłość - mówił.
Wiceszef PO był też pytany, jak nie zgubić tej energii do czasu jesiennych wyborów. - Myślę, że wszyscy będą pamiętali o tym marszu jako o punkcie zwrotnym, gdzie wszyscy uwierzyliśmy w to, że można wygrać - odparł. Jego zdaniem energia, którą było widać, "będzie procentować". - Wczoraj Polska się obudziła, poczuliśmy, że możemy być razem i dzisiaj to na pewno nas będzie niosło wszystkich do zwycięstwa - dodał.
"Liczę, że ktoś wreszcie Jarosławowi Kaczyńskiemu powie: przesadzasz"
Trzaskowski mówił też o "lex Tusk", którą prezydent podpisał, zapowiadając jednocześnie wysłanie o trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego. Kilka dni po tym złożył projekt nowelizacji ustawy.
ZOBACZ TEŻ: "Lex Tusk", wniosek do TK i propozycja noweli. "Są aktem oskarżenia, jaki napisał Andrzej Duda wobec siebie"
- Mam nadzieję, że ten projekt zostanie po prostu pogrzebany, dlatego że on łamie konstytucję - powiedział gość "Faktów po Faktach". Ocenił, że to prokuratura, sądy i służby powinny zajmować się wyjaśnianiem ewentualnych wpływów rosyjskich.
- Widać (Jarosław - red.) Kaczyński przez osiem lat nie był w stanie znaleźć jakiegokolwiek haka na Donalda Tuska. (...) W związku z tym w tej chwili potrzebna mu jest czerezwyczajka (potoczna nazwa sowieckiej tajnej policji - przyp. red.). To są rozwiązania czysto bolszewickie - komentował Trzaskowski.
- Mam nadzieję, że PiS pójdzie po rozum do głowy, dlatego że to byłaby już ostateczna kropla, która naruszałaby demokrację, pozbawiłaby nas pewnie niestety tych pieniędzy unijnych, które powinny do Polski trafić jak najszybciej. Ja liczę na otrzeźwienie, liczę na to, że po prostu ktoś wreszcie Jarosławowi Kaczyńskiemu powie: przesadzasz - mówił wiceszef Platformy Obywatelskiej. - Szkoda, że pan prezydent tak późno się zreflektował i że przeczytał ustawę po jej podpisaniu - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24