- Każdy, kto był na ulicach Warszawy i nie próbuje manipulować rzeczywistością, musi przyznać, że to była największa demonstracja od dziesiątek lat. Ja nie widziałem takich tłumów na ulicach Warszawy - powiedział w poniedziałek prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski na konferencji podsumowującej marsz 4 czerwca. I podkreślił: - Tak, dokładnie podaliśmy pół miliona, bo to wynika z naszych wyliczeń. Samo metro przewiozło 200 tysięcy dodatkowych pasażerów w tym dniu. Same autobusy z całej Polski przywiozły ponad 60 tysięcy osób, tych wszystkich, którzy chcieli wziąć udział w tej demonstracji. W związku z tym te liczby są rzeczywiście bardzo racjonalne i prawdziwe.
Czytaj więcej: Rafał Trzaskowski podsumował marsz. "Tłumy były nieprzebrane". Podał liczby
Metro Warszawskie: więcej pasażerów niż tydzień wcześniej
Jak podała rzeczniczka Metra Warszawskiego, dane dotyczące liczby pasażerów na M1 są niepełne, "gdyż na stacjach Politechnika, Świętokrzyska i Dworzec Gdański były otwarte bramki biletowe". - Na Politechnice w czasie, gdy bramki biletowe działały w trybie podstawowym i pasażerowie kasowali bilety - odnotowaliśmy ponad 24,5 tys. osób. Mimo otwarcia bramek liczba ta jest wyższa od danych z poprzedzającego tygodnia, gdy w ciągu całego dnia ze stacji skorzystało 13,8 tys. pasażerów - wyliczyła rzeczniczka.
Czytaj też: "Nie potrafiłam zostać w domu", "Walczymy o lepsze życie dla każdego". Z wielu stron Polski ruszyli na marsz
Wskazała też, że na M2 bramki biletowe zliczały pasażerów.
Dane z 4 czerwca:
Suma wyjść M1 - 278 563
Suma wyjść M2 - 199 023
Rzeczniczka pokazała też dla porównania dane z 28 maja 2023 (poprzednia niedziela).
Suma wyjść M1 - 175 026
Suma wyjść M2 - 124 029
Oprócz otwarcia bramek na M1 uruchomione zostały dodatkowe pociągi - przed południem sześć dodatkowych składów. Zaś po południu na obie linie, oprócz wcześniej zaplanowanych ośmiu dodatkowych pociągów, wyjechało jeszcze siedem składów.
ZTM: w autobusach około 20 procent pasażerów więcej
O niedzieli w komunikacji miejskiej opowiedział także Tomasz Kunert, rzecznik prasowy Zarządu Transportu Miejskiego. Zaznaczył, że w metrze była to "rekordowa niedziela". Jak poinformował, pasażerów - według danych z bramek - było o około 240 tysięcy więcej niż normalnie w niedzielę. Przypomniał, że "przez pewien czas" otwarte były bramki na stacjach Dworzec Gdański, Świętokrzyska (M1) i Politechnika.
Jak przekazał, na linie 15 i 36 wyjechały dodatkowe tramwaje. "Autobusy przewiozły o około 20 procent więcej pasażerów niż normalnie w niedzielę. Z obserwacji wiemy, że także bardzo dużo osób podróżowało pociągami, które przejeżdżały przez centrum linią średnicową" - wskazał Kunert.
Zapytaliśmy też o tłumy, które na Saskiej Kępie nie były w stanie wejść do autobusów, więc szły mostem Łazienkowskim na plac Na Rozdrożu. "Ruch na Trasie Łazienkowskiej nie był wstrzymany, ale ze względów bezpieczeństwa nie zdecydowaliśmy się na dodatkowe autobusy - plac Na Rozdrożu nie był stanie przyjąć więcej osób, stali na schodach i przystankach i dowożenie kolejnych dodatkowymi autobusami byłoby po prostu niebezpieczne" - wyjaśnił Kunert.
Autorka/Autor: katke ,mg/tam
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński/tvnwarszawa.pl