Adam Szłapka, poseł Koalicji Obywatelskiej i członek komisji do spraw służb specjalnych, wystąpił do przewodniczącego tej komisji o wezwanie na jej posiedzenie prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia. Jak napisał w uzasadnieniu, sprawa szefa NIK "od prawie dwóch miesięcy bulwersuje opinię publiczną". Szłapka wnosi również o zaproszenie przed komisję ministra koordynatora służb specjalnych, szefa ABW, szefa CBA oraz szefa Centralnego Biura Śledczego Policji.
Poseł Adam Szłapka z Koalicji Obywatelskiej już na pierwszym posiedzeniu komisji do spraw służb specjalnych złożył wniosek o zwołanie posiedzenia, na które zaproszony miałby zostać Marian Banaś, szef NIK, ale także minister koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński.
Poseł chce, aby między innymi Marian Banaś i Mariusz Kamiński wyjaśnili członkom komisji do spraw służb specjalnych "całą sprawę związaną z wejściem w posiadanie i wykorzystywaniem kamienicy przez Mariana Banasia".
"Bulwersuje opinię publiczną"
- Uważam, że to jest sprawa, która była albo w jakiś sposób kryta przez obecnych rządzących, albo rząd nie zapewnia najwyższym urzędnikom państwowym odpowiedniej ochrony kontrwywiadowczej - oświadczył.
Jak możemy przeczytać w uzasadnieniu wniosku upublicznionego przez Szłapkę w internecie, poseł zwraca się również o wezwanie na posiedzenie speckomisji szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego oraz szefa Centralnego Biura Śledczego Policji.
"Sprawa Mariana Banasia, obecnego Prezesa NIK, od prawie dwóch miesięcy bulwersuje opinię publiczną. Urzędnik wielokrotnie w ciągu przynajmniej 19 lat nie wpisał do oświadczenia majątkowego 400-metrowej kamienicy w Krakowie, w której jego podnajemca prowadził seksbiznes" - czytamy w uzasadnieniu wniosku. "Sama kamienica od 2016 roku była zabezpieczeniem spłaty kredytu bankowego dla firmy, której współwłaścicielem jest syn Mariana Banasia, co również nie zostało odnotowane w oświadczeniu majątkowym" - napisał Szłapka.
W rozmowie z dziennikarzami nawiązał też do wtorkowego wystąpienia szefa rządu w Sejmie.
- Podczas expose premier Mateusz Morawiecki powiedział, że "państwo nie może być nocnym stróżem, który przysypia na służbie". W sprawie Banasia państwo ewidentnie panu premierowi Morawieckiemu przysnęło. Nie wiem, czy celowo, czy to niedopatrzenie, ale sprawa nie jest rozwiązana od dłuższego czasu - powiedział parlamentarzysta Koalicji Obywatelskiej.
Wniosek złożony. Swoje podpisy pod wnioskiem złożyli także Marek Biernacki i @m_gdula to oznacza, że zgodnie z Regulaminem Sejmu posiedzenie musi być zwołane w ciagu 30 dni. pic.twitter.com/pzSeApH7oU
— Adam Szłapka (@adamSzlapka) 19 listopada 2019
Hotel na godziny
W wyemitowanym 21 września reportażu dziennikarz "Superwizjera" Bertold Kittel przyjrzał się kamienicy w krakowskim Podgórzu, którą do oświadczeń majątkowych wpisywał prezes Najwyższej Izby Kontroli.
Dziennikarz trafił na prowadzony tam hotel na godziny i spotkał przestępcę skazanego prawomocnym wyrokiem. Odbył on w obecności reportera rozmowę telefoniczną, twierdząc, że rozmawia z Banasiem. Po publikacji reportażu prezes NIK przyznał, że rzeczywiście odebrał ten telefon i tłumaczył, że wynajął kamienicę synowi tego mężczyzny.
- To nie jest mój żaden dobry znajomy, ja nie utrzymuję żadnych bliższych kontaktów z tamtym środowiskiem. Ten, którego pokazano w "Superwizjerze", to jest ojciec młodego człowieka, który wynajął mój dom pod działalność hotelarską - przekonywał Banaś w telewizji państwowej.
W ostatnim upublicznionym oświadczeniu majątkowym Banaś zadeklarował, że z wynajmu dwóch mieszkań i 400-metrowej kamienicy w 2018 roku zarobił trochę ponad 65 tysięcy złotych. To oznacza średni miesięczny dochód w wysokości 5475 złotych.
To niska kwota, bo za wynajem samej kamienicy w takiej krakowskiej lokalizacji, według lokalnych biur nieruchomości mógłby uzyskać co najmniej trzy razy więcej - około 15 tysięcy złotych miesięcznie.
W rozmowie z państwową telewizją Banaś stwierdził, że "niższa cena [najmu - przyp. red.] wzięła się stąd, że ta kamienica miała być kupiona na podstawie umowy przedwstępnej i w finale, przy rozliczeniu, ta cena miała być wyrównana".
Andzel przewodniczącym komisji
Podczas pierwszego posiedzenia sejmowej komisji do spraw służb specjalnych na przewodniczącego komisji wybrany został Waldemar Andzel z Prawa i Sprawiedliwości. Wiceprzewodniczącym posłowie wybrali Jarosława Krajewskiego (również PiS).
Wcześniej we wtorek Sejm wybrał do komisji do spraw służb specjalnych czterech posłów PiS i trzech opozycji.
W komisji, oprócz Waldemara Andzela i Jarosława Krajewskiego, będą pracowali Marek Opioła i Michał Jach z PiS oraz Adam Szłapka z Koalicji Obywatelskiej, Maciej Gdula z Lewicy i Marek Biernacki z PSL-Kukiz'15. Za wyborem takiego siedmioosobowego składu głosowało 439 posłów, przeciw było 11, nikt nie wstrzymał się od głosu.
Przed głosowaniem Krzysztof Bosak (Konfederacja) domagał się rozszerzenia składu komisji, tak, by znalazło się w niej również miejsce dla przedstawiciela koła. Prowadząca obrady marszałek Sejmu Elżbieta Witek z PiS wyjaśniła, że nie ma w tej sprawie żadnej inicjatywy, a posłów obowiązuje przyjęty regulamin, dlatego przeszła do głosowania.
Autor: asty//now / Źródło: PAP