Słuchając Marka Suskiego, mam wrażenie, że to są motywacje, by zniszczyć dziennikarzy, którzy tworzą niewygodne materiały - powiedział Bertold Kittel, dziennikarz "Supewizjera" TVN. Suski na posiedzeniu sejmowej komisji, która zajmowała się projektem ustawy anty-TVN, mówił o "kreowaniu afer" przez TVN, wymieniając w tym kontekście między innymi głośny reportaż o neonazistach.
We wtorek na posiedzeniu sejmowej komisji kultury i środków przekazu procedowany był projekt ustawy anty-TVN autorstwa posłów PiS. Komisja przyjęła projekt i przekazała go do dalszych prac. W toku dyskusji głos zabrał poseł wnioskodawca Marek Suski.
Mówił między innymi o "aferach, które były kreowane" przez TVN. Wymienił sprawę układu radomskiego i urodzin Hitlera zorganizowanych przez neonazistów. Oba reportaże stworzyli dziennikarze "Superwizjera" TVN. - Przypominam o wiarygodności TVN-u, jak to mogliśmy zobaczyć urodziny Hitlera w tej telewizji. Taka to wyjątkowo wiarygodna telewizja - ironizował poseł PiS na posiedzeniu komisji.
Bertold Kittel komentuje słowa Marka Suskiego
Na słowa Suskiego zareagował w TVN24 Bertold Kittel, dziennikarz "Superwizjera", jeden z autorów reportażu "Polscy naziści".
- Jeśli się wsłuchać w to, co padało z jego ust, to można się zorientować, że wymienił dwa materiały TVN: jeden, który uderzał w środowisko, z którym pan Suski jest związany w Radomiu, a drugi uderzał w neonazistów i spowodował wściekły atak na mnie i moich kolegów i na TVN - wyliczał. Jak dodał, odniósł wrażenie, że "to są motywacje, by zniszczyć dziennikarzy, którzy tworzą niewygodne materiały".
- Pan Suski używa argumentu, że rzekomo jest jakiś problem z urodzinami Hitlera. Mogę powiedzieć panu posłowi, że ta sprawa została bardzo drobiazgowo wyjaśniona przez prokuraturę podległą panu Zbigniewowi Ziobrze, która stwierdziła, że zachowaliśmy się wzorowo podczas tej sytuacji i prokuratura od początku nie dawała wiary w wersję, by doszło do jakiejkolwiek nieprawidłowości z naszej strony - podkreślił Kittel.
Druga rzecz, o której mówił Suski - dodał - "dotyczy układu radomskiego". - On to skwitował w taki sposób, że był w tej sprawie pozew sądowy. Tak, był pozew sądowy. Złożyłem go przeciwko telewizji publicznej, która w kłamliwy sposób podała, że jestem zaprzyjaźniony z prezydentem Radomia, ukryłem te relacje w materiale i mogłem być nieuczciwy. Wygrałem tę sprawę - powiedział dziennikarz.
Źródło: TVN24