Tusk jest ostatnio bardzo lansowany w kraju i PiS przynajmniej raz bardzo mu pomogło - ocenił europoseł Marek Jurek, nawiązując do wyborów na szefa Rady Europejskiej. - Zrobili Tuskowi show - dodał w kontekście przesłuchania Donalda Tuska w warszawskiej prokuraturze.
Marek Jurek w rozmowie z RMF FM komentował najnowsze sondaże, w których PO zdobywa prowadzenie nad PiS.
Według najnowszego sondażu zrealizowanego przez Kantar Millward Brown dla "Faktów" TVN i TVN24 poparcie dla Platformy Obywatelskiej wzrosło o 4 punkty procentowe do 31 procent, a poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości pozostało na poziomie 29 procent. Z kolei poparcie dla Kukiz'15 wynosi 10 procent (bez zmian), dla SLD 6 procent (minus 2 punkty procentowe), a dla Nowoczesnej 5 procent (minus 3 punkty procentowe).
- Ja myślę, że do sondaży zawsze trzeba mieć dystans. I to niezależnie od emocji, jakie im towarzyszą. We wszystkich tych drgających zjawiskach ważne jest obserwowanie przesuwania się poparcia albo spadku poparcia - ocenił w rozmowie z RMF FM.
Jego zdaniem to, że rząd "dostaje taką ostrogę, taki sygnał, to pewnie dobrze". - Dlatego że każda władza musi być świadoma odpowiedzialności. Jeżeli akurat przypominają o tym sondaże, to i taka droga dobra - powiedział szef Prawicy Rzeczypospolitej.
"Charyzma Grzegorza Schetyny"
- Pewien mój nieżyjący przyjaciel, który zginął pod Smoleńskiem, mówił nam w 1979 roku, lata temu, jak byliśmy jeszcze w głębokiej opozycji, że można różne strategie wymyślać, a najważniejsza w życiu jest cierpliwa praca i konsekwentne powtarzanie tego samego. To jest charyzma Grzegorza Schetyny - powiedział, odnosząc się do wzrostu poparcia dla Platformy Obywatelskiej.
- Ja myślę, że rzeczywiście upór Grzegorza Schetyny, który postanowił konkurować z Nowoczesną, nie poddać się, jakoś działa - podkreślił.
Pytany, czy ten wzrost to nie "efekt Tuska", odpowiedział, że "trudno powiedzieć", choć Tusk "jest ostatnio bardzo lansowany w kraju".
- PiS mu przynajmniej raz, jako partia, bardzo pomógł: przy wyborach przewodniczącego Rady Europejskiej - skomentował.
"Zrobili mu show"
Europoseł PiS przypomniał przyjazd Donalda Tuska do Warszawy. Szef Rady Europejskiej przyjechał pociągiem do stolicy, by w stołecznej prokuraturze zeznawać jako świadek w śledztwie dotyczącym współpracy polskiej Służby Kontrwywiadu Wojskowego z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa.
- Ja naprawdę nie rozumiem, dlaczego zrobili mu taki show, podczas gdy można było to rozegrać zupełnie inaczej - stwierdził.
- Ten kabaret z pendolino. To są rzeczy niepoważne - ocenił.
"Nowoczesną dotknął syndrom Palikota"
Jurek odniósł się do spadku poparcia dla Nowoczesnej. - Nowoczesną dotknął syndrom Palikota. Są takie zjawiska, które można wylansować albo nawet same się wylansują, jeżeli towarzyszy temu jakaś energia. Istnieją przez chwilę i zaczynają schodzić w cień - mówił. Według niego, "politycy Nowoczesnej weszli w buty partii, która chce być bardzo postępowa".
Komentując poparcie dla Kukiza'15, wyjaśnił, że Paweł Kukiz "jest obrońcą głosu zdrowego rozsądku w życiu politycznym".
- Pokazał w wyborach prezydenckich, że Polaków nie można wpychać do szufladki. W Polsce naprawdę są setki tysięcy ludzi, którzy są przekonani, że jeżeli ktoś krytykuje PiS, to na pewno popiera PO. I pewnie odwrotnie. Jeżeli popiera PO, to pewnie popiera PiS - wyjaśniał.
- A Paweł Kukiz pokazał, że Polacy mają swoje własne poglądy, których nawet nie narzuca swoim posłom każdorazowo. Ale jakoś ludzie to doceniają - dodał.
Autor: KB/ja/jb / Źródło: RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY SA 3.0)